Twórczość własna >> Krótkie formy >> Legenda o Synu

| | A A


Autor: rasgan
Data dodania: 2007-07-25 17:16:41
Wyświetlenia: 3035

Legenda o Synu

- Opowiem Ci, Synu, o miejscu, w którego istnienie niewielu wierzyło i nadal niewielu wierzy. O miejscu, które poza czasem istnieje, poza znanymi nam wymiarami. O miejscu, które wedle woli bogów powstało. Które poprzez umowę miedzy wszechmocnymi i śmiertelnikiem istnieje. A było to tak...

I udał się Syn na poszukiwanie Smoczych Borów, Lasu Smoków. Wędrował długo, a ciężka to podróż była. I przemierzał Syn lądy i morza, niezliczone przygody przeżył, aż dotarł do Starego Świata. Świata legend i baśni.
I ujrzał Syn Las Smoków, o drzewach tak olbrzymich jak noga tytana.

I ujrzał Syn Smocze Bory, strzelające w niebiosa swymi koronami drzewa. Drzewa ramionami łechczące bogów. A w lesie tym ujrzał niewielki budynek.

Budynek, zniszczony z zewnątrz, o wyłamanych okiennicach i szybach brudnych. Istna ruina, lecz w ruinach tych tliło się światło. Malutkie światełko o magicznej mocy rozproszenia ciemności. I wejść Syn postanowił.

Ciekaw Syn był tego, co w sobie kryją ruiny, podszedł powoli, uważny na każdy dźwięk, z żelazem w ręku. Odchylił powoli skrzypiące drzwi, naznaczone już upływem czasu. A to, co w środku ujrzał, zadziwiło go wielce, bowiem gdy drzwi otworzył, ujrzał inny świat. Tego twarz obmyła fala ciepła, w oczy biło światło niezliczonych pochodni, uszy usłyszały skoczną melodię, a zmysły pieściła delikatna magiczna aura.
I przekroczył Syn próg ruin...

Wielka to sala była, przypominała salę audiencyjną sporego zamku. Tak wielka ona była, że smok spokojnie by się w niej poruszał; potwierdzało to tylko przypuszczenie o mistycyzmie tego miejsca.

Mówiło o nim wielu, że magią naznaczone, że sami bogowie pomagali je stworzyć, że jedynie istoty o wielkiej mocy tam spotkać można, że zwykli ludzie tam nie chodzą, że jedynie bohaterowie starego świata przy ognisku Tawerny snują opowieści o czynach dawnych lat, o bitwach, podbojach i intrygach. Prawda to czy fałsz? - zapragnął się przekonać.

Dzisiejszej nocy wielu gości w niej było. Ludzie, krasnoludy, elfy, ogry, orki, niziołki... Jednym słowem wszelkiej rasy i maści istoty. Lecz nietrudno było o wolny stolik. Znalazł go Syn dokładnie tam, gdzie pragnął. Blisko wejścia, w lekkim świetle pochodni. A gdy tylko usiadł, znalazł się przy nim pulchniutki hobbit, z delikatnym wąsikiem lekko podkręconym ku górze. Z uśmiechem na twarzy zapytał:
- Co podać, Panie?
- Na dobry początek najlepsze wino, jakie masz, a potem zobaczymy. - Niziołek szybko udał się do baru, by w okamgnieniu znów zjawić się przy stole. Nalał krwistoczerwonego wina do kryształowego kielicha.
- Mogę w czymś jeszcze pomóc?
- Nie, na razie dziękuję.

I zrozumiał Syn, kim naprawdę jest. Pijąc wino w towarzystwie tylu sław, tylu osób, o których tylko legendy słyszał, zrozumiał. Zamyślił się chwilę nad tym, co przeszedł, nad tym, co zrobił i co jeszcze mógłby zrobić. Oddał się wspomnieniom.

I usłyszał Syn głos w swojej głowie: "Tak, jesteś jednym z nich. Jesteś bohaterem Starego Świata, Synu..."

Materiał archiwalny magazynu Inkluz (Inkluz 61 - Tawerna pod Smoczą Paszczą)

Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.021 sek