Autor: Nameless Data dodania: 2007-09-13 21:10:02 Wyświetlenia: 9248
On
Obserwował ją spod przymrużonych powiek. Krzątała się po salonie – poprawiła firanki, zebrała okruszki ze stołu, wygładziła obrus… Na chwilę ich spojrzenia się spotkały. Ona uśmiechnęła się do niego nieznacznie. On patrzył jej w oczy z idealną beznamiętnością. Wróciła do porządków.
Leżał na kanapie, zdawał się drzemać. Delikatnie usiadła obok Niego, na samym brzegu kanapy. Włączyła telewizor. Nie zdążyła na serial, przez kineskop przewijały się już reklamy. Przez chwilę zastygła, wpatrując się bezmyślnie w ekran telewizora. Ocknęła się zaraz, wyciągnęła do Niego rękę, głaskała po głowie, karku. Nie otworzył nawet oczu.
Gdy się obudził było już ciemno. W salonie był sam. Przed pójściem do sypialni pomaszerował do kuchni napić się wody. Na kuchennym stole stał nieduży bukiecik kwiatów, najwyraźniej dziś przez nią kupiony. Pachniał ładnie.
Wszedł do sypialni, cicho. Ona czytała. Nieduża lampka na jej nocnym stoliku rzucała mętne, żółte światło. Wszedł, przywołując jej spojrzenie. Patrzyła na niego jeszcze chwilę po tym jak się położył w ich łóżku. Chciała go pogłaskać, przesunęła nawet dłonią po pościeli, lecz był za daleko. Nie mógł dostrzec tego gestu, głowę miał odwróconą w przeciwną stronę. Cofnęła dłoń.
Rano wstali niemal jednocześnie, obudzeni przez jej budzik. On pojawił się w kuchni wkrótce po niej. Ona robiła śniadanie, nucąc przy tym coś tęsknego. Czekał, spoglądając raz po raz na kuchenny blat. Gdy dostał jedzenie, konsumował w zupełnej ciszy. Zjadłszy wyszedł z kuchni.
Skrzypnęły, potem trzasnęły drzwi, zachrobotał zamek. Na korytarzu odezwały się kroki. Patrzył na klamkę, którą Ona przed momentem jeszcze naciskała sprawdzając machinalnie czy drzwi aby na pewno zostały zamknięte. Ucichł stukot obcasów na korytarzu. Został sam. Ziewnął, poszedł do salonu, po chwili już leżał na kanapie. Lubił być sam, lubił swoje towarzystwo. Ziewnął po raz wtóry, przymknął z błogością oczy i przesunął językiem po swym rudym futrze. I zwinął się w kłębek. I zasnął.
Za dużo zaimków, autorowi radzę przeczytać tekst na głos, najlepiej jakiś czas (miesiąc, dwa) po napisaniu. Pomysł OK, ale raczej niezbyt oryginalny. No i polecam lekturę Galerii Osobliwości Feliksa Kresa (znajdzie się na google).
PS. Tego komenta piszę trzeci raz, bo ktoś wpadł na pomysł, że brak tematu albo za długi temat powoduje nie zapisanie komentarza.
_Magnes napisał/a: "PS. Tego komenta piszę trzeci raz, bo ktoś wpadł na pomysł, że brak tematu albo za długi temat powoduje nie zapisanie komentarza."
Odniosę się do tego, bom za to właśnie odpowiedzialny. Temat jest po to, aby łatwo było konstruować odpowiedzi (takie jak ta). Ograniczenie znaków jest po to, coby jakiś żartowniś nie wkleił sobie treści do tematu i na odwrót, psując ramki o ogólny zamysł.
Przeczytałam dwa razy. I sorry ale mnie nie złapało. Na pierwsze czytanie - toporne. Na drugie - mało płynne. Tematu się nie będę czepiać, jest jaki jest, nawet sympatyczny :) ale forma... Nameless, przecież Ty tak dobrze piszesz! :) Poważnie mówię.
W tym tekście jest za dużo ping-ponga jak już ktoś napisał. Trudno się czyta. Takie to... on, ona, ona mu to, on jej to... Pachnie mi to wyliczanką. Przeczytaj to na głos (ja sobie przeczytałam)...
Cóż mogę jeszcze powiedzieć... czekam na coś innego :)
_Magnes napisał/a: "Warto by jednak było, żeby w przypadku braku tematu lub błędu w temacie nie był tracony komentarz (treść można na powrót wpisać do textboxa)."
Stało się zadość Twojemu postulatowi, dzięki za cynk, bo z pewnością podniesie to standard korzystania z komentarzy. Ale ciii, kończmy z OT.
choc pisarzem nie jestem rzeczywiscie kacik kresa a ostatnio galeria osobliwosci duzo by pomogly autorowi-tak poza tym, odwazyl sie wyslac to do kogos a na to nie kazdego poczatkujacego Autora stac, mowiac po ludzku-Fajny szort, szkoda ze szort ;]