Recenzje >> Książki >> Kolor Magii

| | A A


Autor: Panzer
Data dodania: 2008-10-28 00:40:18
Wyświetlenia: 7829

"Kolor Magii" Terry Pratchett - recenzja

Nietuzinkowy i szalenie popularny „Świat Dysku” jest dziś cyklem, któremu niewiele innych może dorównać objętością - liczy sobie ponad trzydzieści powieści. Saga powstała ponad dwadzieścia lat temu i wtedy to czytelnikom pierwszy raz dane było odwiedzić spłaszczoną planetę Terry’ego Pratchetta. Dekadę po brytyjskiej premierze, cykl zawitał do nas wraz ze swoją pierwszą częścią – „Kolorem Magii”.

Trudno nie poddać się wrażeniu, że jest to lektura dla dzieci ze szkół podstawowych – głównie ze względu na dziwaczną i kolorową grafikę okładki oraz raptem dwieście wypełnionych drukiem stron. Nic bardziej mylnego! Głównym bohaterem opowieści jest niedoszły mag Rincewind, którego brakowi umiejętności dorównuje jedynie wrodzony pech, oraz pierwszy w historii Dysku turysta – Dwukwiat (tutaj nikt nie podróżuje dla przyjemności), wraz ze swoją chodzącą skrzynią pełną złota. Ta mieszanka serwuje nam w efekcie solidną dawkę typowego, nasyconego absurdem, angielskiego dowcipu.

Właśnie to typowe dla Brytyjczyków poczucie humoru sprawia, że wykreowany przez Pratchetta świat jest nie tylko niecodzienny, ale również fascynujący. Zanim poznamy Rincewinda, autor przedstawia nam podstawowe zasady, którymi rządzi się Dysk - niezmiernie ułatwia to dalszą lekturę.

Poznajemy więc maga-fajtłapę, który na skutek małej intrygi dostaje pod opiekę turystę z odległej krainy. To właśnie przybysz z Imperium z drugiego końca świata jest przyczyną wszelkich kłopotów. Pochodzi z krainy, gdzie złoto nie jest skarbem, lecz czymś całkowicie powszechnym; a jeśli dodamy do tego fakt, że swoje pieniądze przechowuje w skrzyni, która ma w zwyczaju pożerać złodziei (w miejscu, do którego trafił ich nie brakuje), otrzymujemy przepis na dobrą przygodę. Bohaterowie lądują w Ankh-Morpork, które szybko staje w morzu ognia (głównie z ich winy), by następnie udać się na tułaczkę po Dysku.

Zadziwia fakt, że bardzo dynamiczna akcja nie powstała kosztem wykreowanego świata - opisy są liczne i dokładne do stopnia, który wyjaśnia, jednocześnie nie nudząc. Styl Pratchetta nie zawodzi. Zwykło się uważać, że w angielskich żartach jest więcej absurdu niż samego humoru, jednak tutaj proporcje są idealnie wyważone. Co najważniejsze, pisarz utrzymuje poziom przez całą powieść.

Niestety powieść nie ustrzegła się wad. Największą z nich jest dla mnie zakończenie. Jest ono otwarte, ale zamiast zmuszać do refleksji, pozostawia niedosyt. Jednoznacznie sugeruje, że nastąpi kontynuacja przygód Rincewinda i Dwukwiata (faktycznie jest ich kilka) zamiast zająć się dalszymi ich losami jeszcze w tej samej części. Sprawia wrażenie, że „Kolor magii” jest jedynie jakimś preludium do „Świata Dysku”, a nie pełnoprawną powieścią.

Pewne zastrzeżenia mam również odnośnie warstwy fabularnej. Po opuszczeniu Ankh-Morpork bohaterowie lądują w najdziwniejszych rejonach Dysku, a autor opisuje te wydarzenia bardzo ogólnikowo. Kontrastuje to z pierwszą połową ksiązki, w której narrator przedstawia nam wszystko znacznie bardziej szczegółowo. To spora wada, bo niewątpliwie kunszt Pratchetta pozwoliłby na zagwarantowanie nam kilku kolejnych godzin spędzonych na dobrej lekturze. Bez sięgnięcia po kolejny tytuł : „Blask fantastyczny”, ciężko będzie przeboleć uczucie niedosytu.

Podsumowując, jest to pozycja przepełniona wartką akcją w przyzwoitym wydaniu. Postaci są barwne i oryginalne, humor nietuzinkowy - zachwycający czytelnika nieustannie. I jest pięknie do momentu, w którym bieg wydarzeń nazbyt przyspiesza, stając się w końcu jedną z wad tytułu. Liczba możliwych do dokładniejszego zrealizowania wątków, które w ten sposób omijają czytelnika, nie może nie znaleźć swojego odbicia w ostatecznej ocenie - niezależnie od tego, czy było to zamierzone działanie autora, czy też wymóg wydawcy. Do listy pozytywów dorzucę jeszcze fakt, że jak na pierwszy tom cyklu, „Kolor magii” zachęca do sięgnięcia po kolejne dzieła autora i m.in. dlatego warto dać mu szansę.

Ocena 6,5/10

Kategoria: Fantastyka, fantasy
ISBN: 978-83-7469-097-3
Tytuł oryginału: The Colour of Magic
Data wydania: 05.09.1994
Format: 142mm x 202mm
Oprawa: miękka
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa

Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: kolor, magii, terry, prattchet, recenzja

Podobne newsy:

» Książki Terry'ego Pratchetta taniej!
50%
» Terry Pratchett i "Nacja"
22%
» Nation
22%
» "Niuch" Pratchetta już 10 kwietnia
22%
» Nabór do Straży Miejskiej Ankh-Morpork - ...
20%
 
Podobne artykuły:

» Łups! - recenzja
40%
» Nacja - recenzja
36%
» Piekło Pocztowe - recenzja!
36%
» Księgi Nomów - recenzja
36%
» Fantazyn #6 - recenzja!
29%

Mamy 6 zapisanych komentarzy

Arieen
2008-10-28 22:52:06
| Odpowiedz

Ale, ale.... większość książek Pratchetta, to rzeczywiście zwarte opowieści, ale akurat "Kolor magii" i "Blask fantastyczny" są połączone fabularnie. To fakt, który nie zasługuje na krytykę- takie było założenie autora i już. Nie ma co tego oceniać. Równie dobrze mógłbyś się wkurzać na Tolkiena, że "Drużyna Pierścienia" nie zamyka opowieści i musisz sięgać po "Dwie wieże" i "Powrót króla"- trochę absurdalna wizja, nieprawdaż?

Ale tak ogólnie: recenzja bardzo dobra. Moim zdaniem troszkę za bardzo zaniżyłeś notę, ale czyta się ją dobrze.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Panzer
2008-10-29 08:04:38
| Odpowiedz
Nie chodziło mi tyle o to, że rozbił przygody Rincewinda na dwa tomy, ale o to, że bardzo ogólnikowo potraktował wydarzenia pomiędzy Ankh-Morpork a złapaniem w sieci na Krańcu Świata. A ocena średnia, bo porównywałem ją z moją opinią o kilku innch ksiązkach z serii, z którymi miałem styczność i po prostu Kolor wypadał slabiej. Pozdrawiam i dziękuję za odzew ;]


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Arieen
2008-10-29 09:08:45
| Odpowiedz
"Niestety powieść nie ustrzegła się wad. Największą z nich jest dla mnie zakończenie. Jest ono otwarte, ale zamiast zmuszać do refleksji, pozostawia niedosyt. Jednoznacznie sugeruje, że nastąpi kontynuacja przygód Rincewinda i Dwukwiata (faktycznie jest ich kilka) zamiast zająć się dalszymi ich losami jeszcze w tej samej części."

A czy w tym zdaniu nie mówisz wprost "zamiast kontynuacji w kolejnej książce, Pratchett powinien opisać dalsze losy Rincewinda i Dwukwiata jeszcze w "Kolorze Magii"? " Bo mi się wydaje, że tak.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Panzer
2008-10-29 18:58:46
| Odpowiedz
No prosze, ktos czyta moje wypociny uwaznie ;] tak, masz racje, ale pisalem to majac na mysli wlasnie te wyciete przygody. Mam wrazenie ze zamiast przeskakiwac do kolejnego tomu, najpierw powinno sie wyczerpac potencjal tego pierwszego


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
_Łędina
2012-07-16 15:58:52
| Odpowiedz
Kiedy czyta się "Świat Dysku: Kolor magii" i myśli o tym, że napisał to 15-to letni chłopiec, pierwszą myślą, jaka przychodzi do głowy, jest niedowierzanie. Trudno wyobrazić sobie, że nastolatek może dysponować taką spójnością umysłu oraz wiedzą, którą umie usadowić w powieści fantasy. Do tego dochodzi jeszcze niebywały kunszt pisarski i aż można nie dowierzać, że autorem pozycji nie jest wybitny literat.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
_Dmuchawiec
2012-09-17 22:09:11
| Odpowiedz
Moim skromnym zdaniem Terry Pratchett to jest geniusz jedyny w swoim rodzaju. Jego książki wymagają logicznego myślenia (nie tylko Świat Dysku, jest też świetna powieść pt. ''Nacja'') i łączenia wszystkich faktów w jedno. ''Kolor magii" przeczytałam po raz pierwszy w wieku 9 lat. Wtedy ciężko mi było zrozumieć o co chodzi, ale teraz jego książki są jednymi z moich ulubionych.Nie żebym się chwaliła ale jedną część ''Harrego Pottera'' przeczytałam w jeden dzień, ale nad książkami z serii Świat Dysku czasem schodzą mi dwa dni. Polecam wszystkie powieści tego pisarza oraz chciałabym polecić kilka odrębnych tytułów: Eoin Colfer- ''Artemis Fowl''-jest to seria książek, po których całkowicie odmieniły się moje poglądy na temat wróżek ;) ocena to 100/10 (przynajmniej według mnie), Sean McMullen- ''Podróż Mrocznego Księżyca''- powieść fantastyczna, humorystyczna, chwilami nudząca, ale ogólnie daję 9/10. Życzę miłego czytania jeśli ktoś się skusi.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.097 sek