Legendy arturiańskie należą do najbardziej eksploatowanych opowieści - już wiele razy zostały wykorzystane w literaturze, stając się podstawą kilku retellingów. Ale jeśli ktoś z was myśli, że zna wszystkie warianty historii o Arturze, Merlinie, Morganie, Lancelocie, Ginewrze, Mordredzie i innych, może uznać, że był w błędzie. Bowiem powieść ta przedstawia ją od zupełnie innej strony.
Cykl avaloński, w którego skład wchodzą „Mgły Avalonu”, liczy sobie obecnie sześć tomów, siódmy ma niebawem ujrzeć światło dzienne. Autorką pierwszej części, będącej przedmiotem tej recenzji, jest Marion Zimmer Bradley. Kolejne trzy napisała wspólnie z Dianą L. Paxson, zaś pozostałe powstały już po śmierci Bradley i są dziełem samej Paxson, która kontynuowała cykl swej mentorki.
…oto jest moja prawda: opowiadam ją wam ja, Morgiana, którą w późniejszych czasach
zwano Morgan le Fay.
Marion Zimmer Bradley przedstawiła swoją wersję legend arturiańskich oczami płci pięknej. Świat Avalonu poznajemy więc za pośrednictwem kobiet z otoczenia Artura: matki Igriany, ciotek Viviany i Marguse, żony Gwenifer oraz, a może przede wszystkim, siostry Morgiany. To własne Morgiana, znana jako zła czarodziejka Morgana, jest inicjatorką opowieści i często zwraca się bezpośrednio do czytelnika. W ten sposób „Mgły Avalonu” stały się opowieścią o życiu kobiety, choć jednocześnie narrator nie zapomina zdradzić czytelnikowi tego, co dzieje się na dworze Artura.
Fabuła powieści została oparta na sporze, jaki toczy się miedzy czcicielami Bogini a wyznawcami Chrystusa: na wykorzenianiu starej wiary przez zdeterminowanych księży. Viviana, Pani Jeziora i Najwyższa Kapłanka na Świętej Wyspie Avalon, pragnie ocalić Boginię od zapomnienia, nawet za cenę własnego życia. Poświęca się temu bez reszty i nie wacha się przed niczym, choćby miała „złożyć w ofierze” kogoś z własnej rodziny. W walce tej pomaga jej wierny przyjaciel, ojciec jej dwóch sióstr: druid Taliesin – Merlin Brytanii.
Przełomowym wydarzeniem, które wprowadza machinę Viviany w ruch, jest wizyta na dworze diuka Kornwalii, za którego wydała swoją siostrę Igrianę. Pani Jeziora przepowiada jej, że urodzi przyszłego Najwyższego Króla. Jednak nie będzie on dzieckiem jej męża Goloriosa, ale człowieka, którego popiera lud wyznający Boginię – Uthera Pendragona. Dzieckiem tym jest Gwydion, zwany później Arturem.
Z kolei dla Morgiany początkiem wszystkiego stają się przenosiny do Avalonu, gdzie ma zostać wychowana na kapłankę i następną Panią Jeziora. Pochodzi ona - tak samo jak Viviana, z królewskiej linii Avalonu i takie jest jej przeznaczenie. W ten sposób życie Morgiany zostaje poświęcone Bogini i nierozerwalnie splecione z losami całej Brytanii.
Inna kobieta, równie ważna w powieści, to Gwenifer. Poznajemy ją jako cnotliwą i bogobojną panienkę, pobierająca nauki w klasztorze Glastonbury. Stanowi ona dla mnie idealny przykład kobiety o bardzo małym rozumku.
Akcja toczy się nieprzerwanie, jest bardzo rozbudowana, a zarazem nie sprawia wrażenia zagmatwanej. Każde wydarzenie, nawet jeśli na pierwszy rzut oka nie wnosi nic istotnego do fabuły, okazuje się być w gruncie rzeczy czymś ważnym i scalającym poszczególne wątki. Każda postać, wspomniana na kartach „Mgieł Avalonu”, odgrywa swoją rolę i nie mogłoby jej zabraknąć. Przez tę mnogość wątków i wielość postaci, ciężko jest krótko i treściwie opowiedzieć „o czym to właściwie jest”, nie psując jednocześnie czytelnikowi przyjemności poznawania świata Avalonu. Bradley przemyślała koncept powieści w najdrobniejszych szczegółach i stworzyła, w moim odczuciu, coś niesamowitego.
Wraz z biegiem akcji, świat Avalonu zmienia się: staje się mniej barwny i mniej fantastyczny, ale na pewno nie mniej ciekawy. Dodatkowo fabułę wzbogacają skomplikowane, często zaskakujące losy bohaterów. Głównie są to postacie kobiet, bo to na nich skupia się Bradley, ale nie można zapomnieć o takich postaciach jak Artur – człowiek, w którym Viviana pokładała wszelkie nadzieje, Mordred – poczęty podczas Ogni Beltanu syn Morgiany i Artura, czy Kevin Harfiarz – ten, który przyjął tytuł Merlina Brytanii po starym Taliesinie.
Wobec książki Marion Zimmer Bradley miałam bardzo duże, rosnące z każdą chwilą, oczekiwania. Nie zawiodłam się nawet w najmniejszym stopniu. Dlatego daję bardzo wysoką ocenę – 10/10.
autor: Marion Zimmer Bradley
tytuł: Mgły Avalonu
tytuł oryginalny: The Mists of Avalon
liczba stron: 1040
miejsce wydania: Poznań
rok wydania: 1997
oprawa: miękka
wymiary: 115 x 183 mm
wydawca: Zysk i S-ka
ISBN: 83-7150-206-0