Recenzje >> Książki >> Szkieletowa załoga

| | A A


Autor: ktosik
Data dodania: 2009-03-04 00:05:57
Wyświetlenia: 10956

"Szkieletowa załoga", Stephen King - recenzja

Stephen King jest twórcą, którego raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Swoją przygodę z pisarstwem rozpoczął mając zaledwie 13 lat. Dzisiaj ma 62 lata i jest jednym z najpoczytniejszych pisarzy naszych czasów. Sądzę, że każdy czytelnik (lub widz) ceniący sobie dreszcz emocji, zetknął się już z twórczością Kinga. Ostatnio wpadła mi do rąk kolejna jego książka, a dokładnie zbiór opowiadań, pod tytułem „Szkieletowa Załoga”.

Opowiadania tworzące zbiór „Szkieletowa Załoga” pisane były przez Kinga w przeciągu 17 lat. Pierwsze z nich powstało, gdy miał zaledwie 18 lat („Wizerunek Kosiarza”). Opowiadanie jako gatunek literacki nie jest przez mistrza grozy wykorzystywany często. King jest znany z długich form powieściowych (chociażby - według wielu najlepsze jego dzieło – cykl „Mrocznej Wieży”). Sam na zarzut, że mu się to po prostu nie opłaca odpowiada: „A jednak nie robisz tego po prostu dla pieniędzy, nie przeprowadzasz wcześniej rachunku zysków i strat (…) Robisz to, ponieważ gdybyś tego nie robił, równałoby się to popełnieniu samobójstwa” (ze wstępu). Sam wstęp jest w pewnym sensie majstersztykiem – ukazuje nam pisarstwo od warsztatu, motywację twórcy czy choćby poglądy innych ludzi dotyczące dzieł, które tworzy. W moim wypadku wstęp ten zaostrzył tylko apetyt na to, co ma mistrz grozy do opowiedzenia.

Cały zbiór składa się z 22 opowiadań. Niektóre, trzeba to przyznać, stoją na dość niskim poziomie, lecz są również takie, które ten poziom podwyższają. Prawie wszystkie z nich zostały opublikowane w czasopismach o niezbyt dużej renomie. Trzy zostały zekranizowane („Edytor tekstu” i „Babcia” jako odcinki serialu „Tales From The Dark Side” oraz „Mgła” Franka Darabonta). Z pewnością najciekawsze opowiadania to: „Mgła”, „Jaunting”, „Tratwa”, „Szkoła przetrwania” i „Babcia”. Inne teksty są również znakomite (pomijając kilka), ale to te pięć dostarcza czytelnikowi prawdziwej przyjemności podczas czytania. Teraz przejdę do uargumentowania dlaczego te, a nie inne tytuły, zasługują na prawdziwe peany dla twórcy.

„Mgła” jak wspomniałem wyżej, doczekała się swojej ekranizacji (i to niedawno – w ubiegłym roku). Sama fabuła zaskakuje swoją prostotą – po przejściu gwałtownej burzy, na pobliskie miasteczko nadciąga mgła, w której czają się różnej maści potwory, czyhające na życie ludzkie. Średni pisarz zrobiłyby z takiego pomysłu raczej dość nudne opowiadanie, w którym część bohaterów pada łupem potworów, inni poświęcają się dla dobra ogółu, a wszystko kończy się happy endem (przynajmniej dla tych co przeżyli). U Kinga rzecz ma się inaczej. Ukazuje on, w iście mistrzowski sposób, detale psychiki człowieka w stanie ciągłego zagrożenia (mam tu na myśli np. różne sposoby radzenia sobie z takim stanem, czy reagowanie na nawet najbardziej irracjonalne wytłumaczenia). Autor doskonale dawkuje także elementy grozy. Zaskakujące jest zakończenie – historia nie zostaje dopowiedziana (w przeciwieństwie do filmu, który zakończył się pomyślnie dla gł. bohatera).

Kolejne opowiadanie, które mnie zaciekawiło to „Jaunting”. Tematyka tej historii jest zbliżona do science fiction. Utwór ten opowiada o wynalazcy maszyny, mającej na celu przenoszenie żywych istot z jednego punktu do drugiego oraz o podejściu ludzi do takiej formy transportu. Dzięki temu wynalazkowi zamieszkanie innych planet Układu Słonecznego stało się możliwe. Tekst utrzymany jest w klimacie futurystycznym. Na „Tratwę” warto zwrócić uwagę z powodu prostego, świetnie wykonanego pomysłu, a także próby ukazania granic wytrzymałości ludzkiej natury. O owych granicach opowiada także utwór „Szkoła przetrwania”, w którym to chirurg po zatonięciu statku ląduje na bezludnej wyspie. Aby przeżyć staje się kanibalem, a smakoszem i przekąską jest on sam. Opowiadanie to wg Mistrza miało być odpowiedzią na pytanie: „Jak wielki szok traumatyczny jest w stanie przeżyć pacjent?”. Ostatni utwór, który mną poruszył to „Babcia”. Z pozoru opowiadanie jak każde inne, ale to w nim King ukazuje swój pełen kunszt „dawkowania grozy” – utrzymuje czytelnika w strachu od pierwszego do ostatniego zdania.

Warto także wspomnieć o „Weselnej chałturze” ze względu na dość ciekawy klimat jazzowej Ameryki lat 30. XX wieku, czy o opowiadaniu „Zjawi się tygrys”, mającym podłoże w lękach dziecięcych autora. Nieciekawymi utworami z pewnością są dwa opowiadania z cyklu „Mleczarz” (są one strasznie niejasne i zagmatwane) oraz „Nona” (gdzie zabójstwo goni kolejne zabójstwo). Do tych tekstów zaniżających poziom należy dodać jeszcze „Wizerunek Kosiarza”, które można nazwać moim zdaniem totalną klapą. Reszta natomiast jest na średnim poziomie.

Reasumując, o tym zbiorze można powiedzieć wiele rzeczy. Pojawia się w utworach sporo wątków autotematycznych, jak i autobiograficznych (m.in. miejsca związane ze stanem Maine), co pozwala nam rozszerzyć wiedzę o autorze. Część zdarzeń ukazanych w tekstach mogło się wydarzyć, ale zostały np. zniekształcone przez nieukształtowane umysły osób, które ich doświadczyły (moim zdaniem taki zabieg świadczy o poziomie pisarza). W zbiorze są także dwie formy wierszowe (opowiadanie to forma raczej nieczęsta u Kinga, a tu nagle wiersze!). Teksty mają mroczny charakter, występują liczne rozmyślania nad śmiercią i jej zadawaniem. Co do gatunku, to mamy tutaj do czynienia ze swoistą syntezą horroru, thrilleru i SF (niektóre opowiadania można zakwalifikować tylko do jednego z nich). Co do bohaterów, są oni wyraziści a zarazem różnorodni (autor często ukazuje nam ich rys psychologiczny). Natomiast samo wydanie książki posiada wg mnie same zalety: jest to przestronny i duży format, czcionka jest także spora (milej się czyta dzięki temu), a tytuły opowiadań są podane w oryginalnej formie – wydawnictwo pokazało na co je stać.

„Szkieletowa załoga” jest obowiązkowa dla każdego fana Stephena Kinga. Czytało mi się ją bardzo szybko i z czystym sercem mogę powiedzieć, że jest to pozycja, do której się wraca. Wnosi ona sporo nowego w twórczość mistrza grozy. Mam tylko nadzieję, że inni czytelnicy będą mieli podobne odczucia co ja.

Ocena: 7.5/10 (jako zbiór oczywiście, bo niektóre opowiadania zasługują na ocenę 10/10).

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Stron: 646
Kategoria: Horror, sensacja, kryminał
ISBN: 978-83-7469-672-2
Tytuł oryginału: Skeleton Crew
Data wydania: 26.02.2008
Format: 142mm x 202mm
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: szkieletowa, załoga, stephen, king, prószyński, recenzja

Podobne newsy:

» Kolejny King zostanie zekranizowany
62%
» Dallas '63 - kolejne zwiastuny nadchodzącej ...
55%
» Dallas News - nowe materiały z "Dallas '63"
55%
» Przedpremierowy fragment "Dallas 63" Stephena ...
55%
» Nowa powieść Stephena Kinga już 8 listopada!
55%
 
Podobne artykuły:

» Stephen King na wielkim ekranie - recenzja
62%
» Joyland - fragment
60%
» Dallas '63 - recenzja
55%
» Worek kości - recenzja
55%
» Pod kopułą - recenzja
55%

Mamy 11 zapisanych komentarzy

Kali
2009-03-04 00:32:21
| Odpowiedz
Gratuluję debiutu na naszych "łamach" :)
Widać, że masz zadatki na dobrego recenzenta. Życzę zatem zapału do pisania.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Nivo
2009-03-04 00:55:02
| Odpowiedz
Będzie lepiej!


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
ktosik
2009-03-04 18:37:10
| Odpowiedz
Kali napisał/a: "Gratuluję debiutu na naszych "łamach" :)
Widać, że masz zadatki na dobrego recenzenta. Życzę zatem zapału do pisania."


Dziękuje bardzo za dobre słowo :)) chociaż ja osobiście nie jestem aż tak pewny swoich umiejętności xD a czy będzie lepiej to zobaczymy w przyszłości :D


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Kali
2009-03-04 20:58:33
| Odpowiedz
ktosik napisał/a: "Dziękuje bardzo za dobre słowo :)) chociaż ja osobiście nie jestem aż tak pewny swoich umiejętności xD a czy będzie lepiej to zobaczymy w przyszłości :D "

Ale ja wiem i jestem pewna. Takie rzeczy się widzi ;)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
assarhadon
2009-03-06 15:02:47
| Odpowiedz
Ale...Stary! Czy film "Mgła" zakończył się dobrze dla bohatera??? Ja bym nie powiedział..... mnie końcówka lekko "zniotła" i mało mnie szlag nie trafił!!!:) ten jego synek był naprawdę fajnisty.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
ktosik
2009-03-06 15:37:38
| Odpowiedz
assarhadon napisał/a: "Ale...Stary! Czy film "Mgła" zakończył się dobrze dla bohatera??? Ja bym nie powiedział..... "


dobrze w sensie, że przeżył, użyłem można przyznać niefortunnego sformułowania. W filmie udało mu się przetrwać horror (ale bez syna), w książce natomiast został pozostawiony przy życiu z synem, ale z ciągłą niepewnością o jutro. Rozpatrzyłem to w kategorii porównawczej, sytuacja rozwiązana jest lepsza od nierozwiązanej.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Greg
2009-03-06 20:37:36
| Odpowiedz
Powiedz drogi kolego, od czego zaczynać przygodę z Kingiem? Bo się tak właśnie przymierzam i nie wiem, co by tu z biblioteki wyciągnąć. Domyślam się, że książeczka, o której tu pisałeś to raczej coś dla fanów, niż na początek.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
ktosik
2009-03-06 22:54:05
| Odpowiedz
Greg napisał/a: "Powiedz drogi kolego, od czego zaczynać przygodę z Kingiem? Bo się tak właśnie przymierzam i nie wiem, co by tu z biblioteki wyciągnąć. Domyślam się, że książeczka, o której tu pisałeś to raczej coś dla fanów, niż na początek."

Niekoniecznie dla fanów, a wręcz poleciłbym na sam początek jakiś zbiór opowiadań Kinga. Powieści jego są dla wielu po prostu, nie oszukujmy się, zbyt długie (400-1000 stron to nie mało), dlatego lepiej zacząć od czegoś krótszego. Ja sam przygodę z mistrzem rozpocząłem od tej cięższej artylerii (przypadek), dopiero niedawno wpadłem na opowiadania. Co do pozycji naprawdę wartych przeczytania zaliczam (moja osobista, jednostkowa ocena): Desperacja, Bezsenność, Bastion, Podpalaczka, Łowca snów oraz Ręka Mistrza (z 2008 r.). Jeszcze dochodzi cykl "Mroczna wieża", ale na to trzeba poświęcić już sporo czasu.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Greg
2009-03-06 23:13:13
| Odpowiedz
Dzięki za poradę. Długość nie powinna być dużym problemem, lubię książki, w których się można zatopić. Może zatem spróbuję zacząć od Bastionu. Widziałem kiedyś kawałek filmu i z tego, co pamiętam, był niezły.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
ktosik
2009-03-06 23:23:02
| Odpowiedz
Bardzo dobry wybór, jedna z niewielu książek, którą przeczytałem zaledwie w kilka dni (mimo tego, że jest zbliżona do górnej granicy objętościowej w/w przeze mnie). Życzę miłej podróży w świat mistrza :)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Nivo
2009-03-07 01:02:17
| Odpowiedz
Ja ze swojej strony polecam Misery, solidna dawka grozy!


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.138 sek