Recenzje >> Książki >> Lawinia

| | A A


Autor: Arieen
Data dodania: 2009-05-08 20:42:17
Wyświetlenia: 8418

"Lawinia", Ursula K. Le Guin - recenzja

Lawinia, księżniczka Lacjum, „już dojrzała, w lat pełni, co ślubów nie bronią”, wspomniana przez Wergiliusza w „Eneidzie”, ale wówczas milcząca, dziś opowiada o sobie. Prawa głosu, forum oraz wiernych słuchaczy użyczyła jej sama Ursula K. Le Guin.

Opowieść Lawinii rozpoczyna się w chwili, gdy do Lacjum przybywają Trojanie. Jeden z nich, mąż o imieniu Eneasz, jest jej przeznaczony na małżonka. Posłuszna wyrokom losu, dziewczyna odrzuca pozostałych zalotników, w tym ambitnego Turnusa, który – niezadowolony z takiego obrotu sprawy – podburza lud Lacjum przeciwko przybyszom, rozpoczynając wojnę. Oprócz okresu walk, narracja Lawinii obejmuje również jej lata młodzieńcze (przywoływane jako wspomnienia), jak i dzieje po rozstrzygnięciu konfliktu.

Choć losy wojny o Lawinię są opisane ze wspaniałym, wręcz epickim rozmachem – narracja w pierwszej osobie nie okazała się dla Le Guin żadnym ograniczeniem – i z całą pewnością fragment im poświęcony to najciekawsza część ksiązki, w centrum tej opowieści stoi bohaterka, a nie wydarzenia, w których uczestniczy. Księżniczka Lacjum to postać perfekcyjna – bogata charakterologicznie, budząca szacunek i sympatię, nie dająca się wpisać w schemat. Na pierwszy rzut oka, to kobieta uległa - nie mężczyznom jednak, a własnemu przeznaczeniu, co paradoksalnie czyni ją panią własnego życia. Lawinia żyje w zgodzie z otaczającym ją światem - usługuje pradawnym bogom, podąża ścieżkami wytyczonymi przez fatum – jest spokojna, rozważna i silna. To nie jej poczynania doprowadzają do wojny.

Trojanie i walczący z nimi lud Lacjum stają się ofiarą porywczości Turnusa, wspieranego przez matkę Lawinii, Amatę. Niezrównoważona kobieta – nie pogodzona z decyzją córki - inspiruje odrzuconego zalotnika do podjęcia działań zbrojnych. Tych dwoje prezentuje bezsensowny, skazany na porażkę, choć i niszczący wszystko wokół, sprzeciw wobec wyroków losu.

Opowieść Lawinii jest więc zgodna ze schematem znanym nam ze starożytnych mitów i dramatów: wystąpienie przeciwko przeznaczeniu nie ma sensu, ale wciąż znajdują się tacy, którzy próbują, ściągając tym na siebie i innych tragedię.

Oprócz wspomnianej trójki w trakcie opowieści poznajemy wielu innych, intrygujących bohaterów. Ojciec Lawinii, rozważny król Latynus, przeznaczony jej na małżonka dzielny uciekinier z Troi: Eneasz, jego towarzysze podróży i synowie, wreszcie kobieca świta księżniczki – wszyscy oni tworzą barwną plejadę postaci. Pojawia się również poeta Wergiliusz – umierający w innym miejscu i czasie artysta, jako cień odwiedza Lawinię, w świętym miejscu jej ludu, lesie Albunei.

Styl narracji zmienia się wraz z opowieścią, a może raczej wraz z bohaterką. Fragmenty opisujące wydarzenia sprzed wojny aż tętnią życiem, można w nich jednak wyczuć nutkę goryczy (szczególnie w opisach relacji księżniczki z matką). Losy konfliktu Lawinia opisuje z epickim rozmachem, zaś to, co wydarzyło się po nim z czułym sentymentem. Filozoficzny posmak mają dialogi bohaterki z „jej poetą”, Wergiliuszem. Całą warstwę językową cechuje typowa dla Le Guin prostota składni, połączona z bogatym słownictwem – zapewnia to przyjemną lekturę.

Czyż zatem „Lawinia” nie ma wad? Cóż, po zamknięciu wątku wojny (co następuje na stronie 214, gdy powieść zajmuje ich 342) niewiele się dzieje. Choć autorka ujęła na tych 128 stronach praktycznie całe dalsze życie Lawinii, nie przekłada się to na wartkość akcji. Mi to jednak zbytnio nie przeszkadzało.

Na końcu książki znajdziemy posłowie. Ursula K. Le Guin poświęca kilka stron na objaśnienie swojego stosunku do Wergiliusza i samej Lawinii, pokazuje nam, gdzie w swojej opowieści odbiegła od wizji rzymskiego poety, wreszcie umieszcza opowieść w kontekście historycznym. Również te fragmenty bardzo dobrze się czyta.

Polskie wydanie „Lawinii” jest solidne, acz bez rewelacji: dobry przekład, brak rażących błędów, ładna miękka okładka (na nieszczęście z paskudnymi, błyszczącymi elementami). Chętnie jednak zobaczyłabym tę powieść w bardziej ekskluzywnej oprawie.

Bardzo prawdopodobne, że „Lawinia” to najlepsza książka w dorobku Urszuli K. Le Guin – w każdym razie stanowi wdzięczną koronę wieńczącą twórczość pisarki. Każdy kto ceni jej prozę, albo po prostu lubi dobre powieści historyczne, po „Lawinię” sięgnąć nie tyle powinien, co musi.

Jak najbardziej polecam.

Moja ocena: 10/10

Ursula K. Le Guin
Lawinia
W przekładzie Łukasza Niciana
Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 352
Oprawa: miękka

Książkę do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Książnica
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: lawinia, ursula, le, guin, książnica, recenzja

Podobne newsy:

» Kwietniowa propozycja Książnicy
91%
» Urszula L. Guin - "Lawinia"
91%
» "Lawinia" - konkurs!
83%
» "Lawinia" - wyniki konkursu!
77%
» Zapowiedzi
20%
 
Podobne artykuły:

» Inny wiatr - recenzja
77%
» Fantazyn #6 - recenzja!
25%
» Sierociniec - recenzja filmu!
25%
» Mass Effect - recenzja!
22%
» Sacred 2 - recenzja!
22%

Mamy 2 zapisanych komentarzy

Nivo
2009-05-08 20:46:38
| Odpowiedz
Wyłóż mi paradoks, który sprawia, że ulegając fatum, jednoczesnie o sobie samostanowi, i będziemy w domu ;)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Arieen
2009-05-09 01:50:29
| Odpowiedz
Lawinia musi być posłuszna ojcu ( który chętnie zrobiłby wszystko, aby uniknąć wojny) i matce (przychylnej Turnusowi), a to oznacza dla niej działanie wbrew jej woli (nie chce Turnusa). Fakt, że jej przeznaczenie jest inne ratuje ją od niechcianego małżeństwa, jest zgodne z jej interesem. Lawinia godząc się na swój los de facto wprowadza w życie własny plan i wymyka się spod władzy innych.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.125 sek