Recenzje >> Książki >> Księgi Nomów

| | A A


Autor: Arieen
Data dodania: 2009-07-12 13:44:04
Wyświetlenia: 8036

"Księgi Nomów", Terry Pratchett - recenzja

Terry’ego Pratchetta nikomu przedstawiać nie trzeba. Bardzo dobry pisarz, świetny parodysta, twórca bestsellerowej serii „Świata Dysku”, dla wielu jeden z ulubionych autorów. Każdy przekład jego książek, pojawiający się na polskim rynku wydawniczym, jest wręcz skazany na sukces. Dotychczas profity z popularności autora płynęły głównie do wydawnictwa Prószyński i S-ka, lecz do boju o duszę pratchettowych miłośników stanął także Rebis, wydawca pozycji spoza cyklu „Świata Dysku”, takich jak „Księgi Nomów”, „Opowieść o Johnnym Maxwellu”, czy „Nacja”

Na „Księgi Nomów” składają się trzy, powiązane za sobą, ale samodzielne powieści: „Nomów Księga Wyjścia”, „Nomów Księga Kopania” oraz „Nomów Księga Odlotu”.

Nie są one na polskim rynku wydawniczym propozycją zupełnie nową. Dom Wydawniczy Rebis wydał je już wcześniej jako osobne pozycje (według baz Biblioteki Narodowej „Księgę Wyjścia” trzykrotnie, pozostałe dwukrotnie). Kto jednak nie miał okazji po nie sięgnąć, lub woli mieć w biblioteczce wszystkie trzy utwory jako jedną książkę, z pewnością ucieszył się na wieść o tegorocznym zbiorczym wydaniu. 

Według niektórych Nomów „Zewnętrze” nie istnieje, a cały świat to Sklep - przytulny dom handlowy zbudowany przez Arnolda Brosa [zał. 1905]. W Sklepie jest jedzenie, Znaki i Elektryczność, poza tym jest tak wielki, że Nomom (którzy choć podobni do ludzi, są odeń o wiele mniejsi) trudno sobie wyobrazić, by mogło istnieć cokolwiek o większej powierzchni. Tak więc Sklep to świat, stworzony specjalnie dla naszych niewielkich przyjaciół przez Arnolda Brosa [zał.1905], po którym niekiedy pałętają się ludzie - duzi, powolni, a niektórzy z nich tak głupi, że aż muszą nosić plakietki z imionami (inaczej nie wiedzieliby jak się nazywają).

Jednakże nie wszystkie Nomy żyją w Sklepie. Gdy do tego przytulnego przybytku trafia małe plemię z „Zewnętrza”, wiele sklepowych Nomów stara się nie przyjąć do wiadomości faktu jego istnienia. Okazuje się jednak, że szybko będą mogli zobaczyć dowód na własne oczy – muszą opuścić przytulny Sklep, gdyż ten ma zostać zniszczony. 

„Nomów Księga Wyjścia” to opowieść o Sklepie, przygotowaniach do jego opuszczenia, wreszcie ucieczce ciężarówką. Narracja jest trzecioosobowa, ale prowadzona z perspektywy przybyszy. Wraz z nimi poznajemy realia sklepowego życia, dowiadujemy się, w co wierzą Nomy i jakie są między nimi podziały, wreszcie obserwujemy przygotowania do ucieczki. Księga ta kończy się opisem „Wielkiej jazdy”, czyli podróży Nomów po „Zewnętrzu”

Po ucieczce ze Sklepu, Nomy znalazły nowy dom – zagospodarowały opuszczony kamieniołom. Co prawda nie jest tak przytulny jak dom handlowy, ale ma sufit i ściany – a musicie wiedzieć, że Nomy bardzo nie lubią otwartych przestrzeni. Niestety po jakimś czasie ludzie upominają się o kamieniołom, a Nomy muszą zadecydować „co dalej”.

Nomy, które w księdze pierwszej przybyły do sklepu, przyniosły ze sobą Rzecz – milczący czarny sześcian, będący w ich rękach przez całe pokolenia. W pobliżu Elektryczności, Rzecz zaczęła mówić – okazało się, że Nomy przybyły z kosmosu i z powodu nieszczęśliwego wypadku utknęły na Ziemi. W przestrzeni ciągle czeka na nie ich statek. Kiedy egzystencja Nomów w kamieniołomie zostaje zagrożona, kilka Nomów wyrusza na Florydę, z której ma zostać wystrzelony satelita komunikacyjny – Rzecz chce go wykorzystać do kontaktu z Nomowym statkiem. 

„Księga Nomów Kopania” opowiada o losach Nomów pozostałych w kamieniołomie, w „Nomów Księdze Odlotu” poznajemy historie wyprawy na Florydę – obie opowieści toczą się równolegle i są prowadzone z perspektywy trzecioosobowego narratora. 

Wszystkie księgi mają podobny układ: każdy rozdział poprzedza fragment pisma autorstwa Nomów. W przypadku „Księgi Nomów Wyjścia” i „Księgi Nomów kopania” mamy do czynienia z fragmentami księgi religijnej, w „Księdze Nomów Odlotu” pojawiają się hasła encyklopedyczne – wstawki te uatrakcyjniają książkę i są jednymi z zabawniejszych jej elementów.

„Księgi Nomów” powinny przypaść do gustu miłośnikom prozy Pratchetta. Znajdziemy w nich zarówno świetnie wykreowane postacie (Nomy Zewnętrza – Masklin, Grimma, wreszcie Babka Morkie, przypominająca odrobinę niezastąpioną Babcie Weatherwax ze „Świata dysku” ; Nomy Sklepowe – miłośnik motoryzacji i wszystkiego-co-da-się-prowadzić Angalo de Pasmanteri, Nomowy duszpasterz Gurder, specjalista od Elektryczności Dorcas), sensowne fabuły, odpowiednio wymierzoną dawkę dynamicznej akcji (przede wszystkim ucieczki Nomów) oraz sporo wyśmienitego absurdu. 

Opisy świata widzianego oczami niewielkich Nomów, ich opinie na temat ludzi oraz swoista religia zbudowana na bazie rytmu życia Sklepu (Znaki, przekonanie o nieistnieniu świata „Zewnętrznego” zbudowane na słowach Arnolda Brosa [zał. 1905]: „Dobra wszelakie pod jednym dachem”), to Pratchett w najlepszej formie. „Księgi Nomów” to de facto opowieść o istotach, których wiedza i przekonania o świecie, zostają w ciągu kilku chwil przewrócone do góry nogami – pisarz świetnie portretuje zachowania i postawy ludzi (małych, bo małych, ale…) postawionych w takiej sytuacji. 

Siłą książek Pratchetta nie jest jego specyficzny, acz wyjątkowo smaczny humor. W każdym razie nie jedynie – pisarz ten jest przede wszystkim świetnym obserwatorem. Potrafi dostrzec ziarno absurdu w praktycznie każdym elemencie naszej kultury i zbudować na jego bazie porywające fabuły. Jego książki bawią, ale też pozwalają nam spojrzeć na nasze życie z nietypowej perspektywy – w przypadku „Ksiąg Nomów” z dołu, ale też z punktu, w którym wszystko, co dotychczas wiedziano o świecie, okazuje się fikcją. 

Wydanie Rebisu dobrze prezentuje się na półce obok innych utworów Pratchetta – okładka z ilustracją Josha Kirby’ego współgra z resztą kolekcji. Tłumaczenie jest przyzwoite, choć nieco cięższe niż przekłady Cholewy – mimo to praca Jarosława Kotarskiego zasługuje na uznanie. Jeśli chodzi o korektę nie zauważyłam żadnych rażących błędów.

„Księgi Nomów” niczym nie odstają od pozycji z serii „Świata Dysku”. Znajdziemy w nich wszystko to, co czyni prozę Pratchetta tak wartościową i przyjemną w lekturze: świetne postacie, absurdalny świat przedstawiony oraz sporą dawkę błyskotliwych spostrzeżeń na temat świata, w którym żyjemy i nas samych. To pozycja naprawdę godna polecenia.

Moja ocena: 9/10

Terry Pratchett
Księgi Nomów
Przekład: Jarosław Kotarski
Wydawca: Rebis
Rok wydania: 2009
ISBN: 978-83-7510-411-0.

Książkę do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Rebis
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: księgi, nomów, terry, pratchett, rebis, recenzja

Podobne newsy:

» Terry Pratchett i "Nacja"
60%
» Nation
60%
» "Ksiega nomów" oraz "Opowieści o Johnnym ...
53%
» "Niuch" Pratchetta już 10 kwietnia
40%
» Łups! - fragment
36%
 
Podobne artykuły:

» Nacja - recenzja
67%
» Łups! - recenzja
55%
» Piekło Pocztowe - recenzja!
50%
» Niuch - recenzja
40%
» Klęska ważki - recenzja
38%

Mamy 2 zapisanych komentarzy

Kali
2009-07-14 14:55:10
| Odpowiedz
A ja bym powiedziała, że takie 3 in 1 wydanie Nomów, to idealny prezent dla jakiegoś fana Pratchetta i nie tylko.

Zbiorowe wydania są rzeczą dobrą, bo wszystko w jednym tomie jest, ale z drugiej strony, to wiem jak miło popatrzeć na półkę, kiedy ma się serię książek obok siebie. A i wydawnictwo zarobi więcej ;)

co do samej recenzji: jak zawsze poprawnie warsztatowo i językowo w przypadku Arieen.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Arieen
2009-08-19 22:13:34
| Odpowiedz
Kali napisał/a: "A ja bym powiedziała, że takie 3 in 1 wydanie Nomów, to idealny prezent dla jakiegoś fana Pratchetta i nie tylko."

Jak najbardziej. Ja bym się z takiego prezentu ucieszyła :).


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.106 sek