Klezmerzy: Podbój wschodu jest pierwszą częścią cyklu Joanna Sfara. Żadna z wcześniejszych prac autora nie została zaprezentowana polskiemu czytelnikowi, tak więc
Klezmerzy stanowią przedsmak jego możliwości. Czy jest to komiks udany? O tym postaram się napisać w poniższej recenzji.
Pierwszym z głównych bohaterów, którego okazję będziemy mieli poznać jest Noé Davidovitch, nazywany przez przyjaciół „baronem tyłka swego”. Po tym, jak jego kompanów zabili kozacy, udaje się do pobliskiej wioski z zamiarem zrobienia furory swoją grą na harmonijce - uczestniczy w weselu, na którym nawiązuje znajomość z Havą, kobietą o ślicznym wyglądzie i jeszcze piękniejszym głosie. Decyduje się ona na ucieczkę z wioski, w której dorastała, aby poznać wesołe życie muzyka u boku Noégo. Kolejnego bohatera, Yaakova, poznajemy podczas tułaczki w innej części kraju, po tym, jak zostaje wygnany z jesziwy za przywłaszczenie płaszcza należącego do jego mistrza. Po drodze spotyka on Vincenta - również wygnanego za kradzież. Okazuje się później, że oprócz bycia lunatykiem, świetnie gra na skrzypcach. Podczas wspólnej podróży ratują z rąk rozwścieczonych kozaków cygana o imieniu Tchokola. Losy wszystkich skrzyżują się w Odessie, gdzie cała piątka da udany koncert i od tego czasu zostanie zespołem. Połączy ich miłość do muzyki oraz to, w jaki sposób mogą za jej pomocą wyrażać siebie.
Sfar w swoim komiksie pokazuje nam niezwykły świat przed II wojną światową, co prawda jest on pełen różnego rodzaju niebezpieczeństw, jednak nie brakuje mu szczególnej magii. Kreska ma swój specyficzny urok, który idealnie komponuje się z całością. Wszystkie rysunki sprawiają wrażenie jakby zostały niestarannie i niechlujnie namalowane, a tło nałożone niemal pospiesznie za pomocą akwareli. Nawet słowa nie są zapisane za pomocą komputera, tylko są jak gdyby naniesione własnoręcznie przez autora. Dzieło Sfara jest przykładem komiksu muzycznego tj. pełno w nim tekstów piosenek śpiewanych w jidysz, czy też różnych wyrazów dźwiękonaśladowczych. Koniec komiksu jest opatrzony komentarzem autora, w którym to, oprócz inspiracjach i historii jego powstania, opowiada jaki utwór i którego wykonawcy śpiewają główni bohaterowie. Dodatkową ciekawostkę stanowią szkice, gdzie rysownik pokazuje różne style.
Reasumując
Podbój wschodu jest udaną próbą stworzenia komiksu muzycznego, dodatkowo zawierającym wciągającą fabułę i bogatą galerię postaci. Jeżeli chcesz oderwać się od szarej rzeczywistości, pozwól porwać się przez świat zaprezentowany przez Sfara i poczuj muzykę jidysz płynącą niemal z każdej strony tego dzieła. Mnie przygody Noégo i reszty klezmerów zachwyciły, dlatego oceniam je na 5 w skali szkolnej. Jest to zdecydowanie jedna z lepszych pozycji ostatnich miesięcy, przez co nie mogę się doczekać jego kontynuacji, jak i mam nadzieję na wydanie innych prac tego autora przez Kulturę Gniewu.
scenariusz i rysunki: Joann Sfar
144 strony, format B5
okładka i środek w kolorze, oprawa miękka ze skrzydełkami
wydawca: kultura gniewu
data wydania: 2009
wydawca oryginału: Gallimard
Komiks do recenzji dostarczyła Kultura Gniewu