Recenzje >> Książki >> Złoty wilk

| | A A


Autor: ktosik
Data dodania: 2009-11-15 18:54:58
Wyświetlenia: 4887

"Złoty wilk", Bartłomiej Rychter - recenzja

Bartłomiej Rychter był dotąd pisarzem mi nieznanym. Dzięki książce Złoty wilk po raz pierwszy zetknąłem się z jego twórczością. Zamiast samemu pisać, co takiego wiem o autorze, odwołam się do jego życiorysu umieszczonego na stronie W.A.B.-u: Bartłomiej Rychter (ur. 1978) jest prawnikiem i menedżerem. Od kodeksów i umów woli jednak świat dziewiętnastowiecznych powieści, gdzie mężczyźni są silni i odważni, a kobiety piękne, choć niewierne. Swoje zainteresowania dzieli między historię rodzinnego Sanoka, lokalną drużynę hokejową i czytanie. Uważa, że dobra historia może się obyć bez wyrazistego bohatera, ale absolutnie niezbędna jest pełnokrwista bohaterka. Jego powieściowy debiut Kurs do Genewy (W.A.B. 2007) był nominowany do Nagrody Wielkiego Kalibru dla najlepszej polskiej powieści kryminalnej i sensacyjnej roku 2007. Ukazał się przekład duński powieści, w przygotowaniu przekład niemiecki.

Akcja Złotego wilka rozgrywa się pod koniec XIX wieku. Mieszkańcy Sanoka stają się świadkami kilku zbrodni; pierwszą ofiarą niezidentyfikowanego mordercy jest obywatel miasta, zajmujący wysoką pozycję społeczną w lokalnej hierarchii. Wszystko komplikuje jeden fakt – ślady w miejscach przestępstw przypominają rany zadawane przez zwierzę. Sprawy morderstw próbuje rozwikłać austriacki komisarz policji. Własne śledztwo zaczynają także prowadzić równocześnie: młody nauczyciel, który zajmuje się edukacją córki lekarza, dziennikarz, próbujący w jakiś sposób wybić się i zrobić karierę w tym zawodzie, czy profesor z Wiednia, przyjaciel wyżej wymienionego lekarza. Rozwiązanie zagadki wyślizguje się z rąk naszym bohaterom z każdym kolejnym zabójstwem…

Tło powieści Rychtera jest bardzo ciekawe i potrafi przyciągnąć uwagę. Nie zdarzyło mi się być kiedykolwiek w Sanoku, ale wiem jaka to frajda ujrzeć na własne oczy miejsce opisane w książce. Z pewnością mieszkańcy miasta muszą być wdzięczni za ukazanie Sanoka na stronach tego utworu. Autor po prawdzie nie skupia się na szczegółach, ale wielu rzeczom poświęca dość dużo miejsca – mam tutaj na myśli opisy życia codziennego. Postacie literackie np. interesują się opałem na zimę, odwiedzają różne przybytki (idą coś zjeść, czy zabawić się) – słowem Rychter ukazuje rutynę dnia powszedniego. Kreacja głównych bohaterów stoi na wysokim poziomie – szczególnie sylwetka komisarza policji zwracała moją uwagę przy każdym zetknięciu się. Urzędnik austriacki, wyższego szczebla, wydalony na prowincję za przewinienia, stara się za wszelką cenę pokazać, że jego zesłanie jest pomyłką, że powinien sprawować jakąś odpowiedzialną funkcję i to w stolicy. Gorycz, która go przepełnia, jest okazywana praktycznie na każdym kroku. Postać tą autor naprawdę pięknie wyszlifował. 

Wątków ze strony na stronę przybywa – ale nie przytłaczają one czytelnika, a pomagają jedynie zrozumieć fabułę, to, w jaki sposób różne czynniki zmotywowały postacie do takiego a nie innego postępowania. Akcja w pewnym momencie zyskuje niespodziewanie na szybkości (co nie znaczy, że wcześniej była „ociężała”, po prostu nagle dostaje mocnego przyspieszenia) i do zakończenia utworu utrzymana jest w konwencji typowej książki sensacyjnej (wcześniej sporo było opisów, teraz autor skupia się na prowadzeniu fabuły). Zamknięcie utworu zaskakuje (w pozytywnym sensie) – z pewnością nie tego spodziewałem się przez ponad trzysta stron. Moje wszelkie domysły okazały się nie trafione.

Złoty wilk jako utwór literacki posiada cechy thrillera, kryminału i sensacji. Autor w zgrabny sposób połączył je w całość i wyszedł z tego całkiem interesujący tekst. Język utworu nie wymaga od czytelnika żadnego wysiłku – jest jednoznaczny i wyrazisty. Bardzo spodobał mi się jeden zabieg w książce, a raczej sam sposób prowadzenia akcji – oparty na logice. W kilku miejscach utworu miałem dosłownie wrażenie, jakbym siedział w sądzie i przysłuchiwał się prawnikowi, który wszystko wyjaśnia krok po kroku – jedno wydarzenie pociąga za sobą konsekwencje w postaci drugiego itd.

Wydania W.A.B.-owskie coraz bardziej zaczynają przypadać mi do gustu. Na pierwszy rzut oka takie nijakie, ale po przeczytaniu automatycznie kojarzą mi się z historią w nich zawartą. Kolorystyka okładki utworu Rychtera z pewnością współgra z tematyką. Całości wizerunku książki dopełniają skrzydełka (nieodłączne we wszystkich nowościach) oraz niewielki, podręczny format.

Złoty wilk jest książką, która w sam raz nadaje się na kilka posiedzeń, najlepiej takich, gdy nic nam się nie chce. Jest to utwór potrafiący przyciągnąć uwagę czytelnika. To, że jest napisany w sposób przystępny dla każdego, także może zachęcić niejednego (zniechęci to niewielu – osób szukających czegoś „poważniejszego” jest z pewnością zdecydowanie mniej, niż tych którzy chcą po prostu wypełnić swój czas). Oceny nie wystawiam, ponieważ trudno odnieść mi Złotego wilka do jakiejkolwiek znanej mi książki. To, czy wart jest uwagi, czy też nie zależy od gusty każdego czytelnika. 

autor: Bartłomiej Rychter
tytuł: Złoty wilk
liczba stron: 336
miejsce wydania: Warszawa
rok wydania: 2009
oprawa: miękka ze skrzydełkami
wymiary: 125 x 195 mm
wydawca: W.A.B., Wydawnictwo
ISBN: 978-83-7414-683-8

Książkę do recenzji dostarczyło Wydawnictwo W.A.B.
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: złoty, wilk, bartłomiej, rychter, wab, recenzja

Podobne newsy:

» Złoty wilk już w księgarniach!
91%
» Spotkanie z Bartłomiejem Rychterem
67%
» Konkurs dla autorów pod szkrzydłami W.A.B.!
25%
» W.A.B. na 15. Targach Książki!
22%
» Intrygująca propozycja WAB-u
20%
 
Podobne artykuły:

» Gargulec - recenzja
36%
» Heroina - recenzja
36%
» Ewangelia ognia - recenzja
33%
» Kolonie Knellera - recenzja!
33%
» Trzecie oko - recenzja
33%


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.130 sek