Recenzje >> Czasopisma >> Science Fiction Fantasy i Horror #53

| | A A


Autor: downbylaw
Data dodania: 2010-03-18 11:44:33
Wyświetlenia: 5388

Science Fiction Fantasy i Horror #53 - recenzja

Gdy zaczyna się czytać najnowszy numer SFFiH, można w pierwszej chwili dostać gęsiej skórki. Oto bowiem już Rafał Dębski wita nas w redaktorskim wstępniaku pomstując na autorów, że teksty ślą nieobrobione, z błędami, nieschludne. Że nie chce im się przysiąść i popracować, doszlifować. W tym momencie każdy średnio inteligentny konsument literatury zerka na spis treści i ślepi w nazwiska autorów. Debiutanci, jeden w drugiego, albo po kilku ledwie publikacjach... Szyda niby z jakimś dorobkiem, ale nie to żeby kłuł w oczy nazwiskiem jak, nie przymierzając, Ćwiek. Średnio inteligentny konsument literatury może się już domyślić, do czego pije szanowny redaktor. Średnio inteligentny konsument literatury myśli sobie w tym momencie, że kupując marcowe SFFiH wdepnął w coś bardzo brzydkiego i bardzo śmierdzącego.

Nic bardziej mylnego! Otuchy dodaje już na wstępie wspomniany Wojciech Szyda z nieco pokręconym Finis Poloniae!. Oto Polska w roku 2025 staje się ofiarą inwazji z kosmosu. Co istotne, najazd przerażających istot ma swój skutek uboczny: zmarli powstają z grobów, u boku żywych stają twory kultury. Efekt końcowy: nad sposobem pozbycia się oprawców z kosmosu debatują żywo Kordian z Piłsudskim, Piast Kołodziej nadzoruje obrady, a gdzieś w mroku kręci się Piotr Skarga – nieco pomylony, bo dzielący ciało z duszą Gombrowicza. Finis Poloniae! to bardzo dobry (choć miejscami odrobinę nierówny) tekst, w którym więcej z postmodernistycznego żonglowania motywami i szeroko zakrojonej intertekstualności niż autentycznej fantastyki. Do tego dobre dialogi, wciągający styl i parę słów o Polsce, które – choć wypowiedziane z przymrużeniem oka – okazują się prawdziwe i aktualne od setek lat.  

Na drugie danie idzie Koriana Agnieszki Hałas. Główny bohater tego opowiadania – Rainer – to młody kompozytor, samotny i nieustannie klepiący biedę. Na domiar złego zaczynają go nawiedzać niepokojąco realne sny, w których pojawia się tajemnicza dziewczyna w czarnej sukni. Chwila, gdy Rainer decyduje się odtworzyć w rzeczywistości wizję ze snów okazuje się punktem przełomowym w jego życiu – muzyk przekracza barierę między wymiarami i staje się mimowolnym powiernikiem tajemnicy dziewczyny w czerni, czyli tytułowej Koriany. Dzieło Agnieszki Hałas to tekst bardzo czytelny, o fabule prostej, ale nie do przesady. Napisany ładnie i z wyczuciem, pozwala odbiorcy zatopić się w przedstawionym świecie. Od razu widać, że autorka pewne doświadczenie w pisaniu już ma.

Rubin Moniki Sokół z początku nie wykazuje powinowactwa z fantastyką. Czytelnik staje się świadkiem przybycia weterana wojen krzyżowych, okrutnika i brutala nazwiskiem Enguerrand de Colognes na zamek jednego z pomniejszych francuskich władyków. Powodem wizyty okazuje się powabna córka pana na włościach, którą de Colognes upatrzył sobie na żonę. Dziewczyna sprawia wrażenie ociężałej umysłowo, ale szybko staje się jasne, że jest to jedynie maska skrywająca jej prawdziwe oblicze i inne będące jej udziałem tajemnice. Rubin to tekst może nie błyskotliwy, ale czyta się go płynnie i z przyjemnością. Klarowny styl i zrozumiała fabuła sprawiają, że jest to udane opowiadanie, choć wieńczący całość fabularny twist można było wykorzystać nieco lepiej.

Andrzej Miszczak w opowiadaniu Smutny punk przedstawia Polskę oraz świat roku 1978 nieco inne od tych, które znamy. Po niebie śmigają nie samoloty a sterowce, w Warszawie stoi Pałac Wiary, Nauki i Kultury, w Rosji panuje car Iwan VII. W takiej rzeczywistości do Polski przybywają na koncert idole młodzieży – zespół Six Pistols, zaś główny bohater opowiadania, ich nastoletni fan, przeżywa w związku z tym parę bardzo niezwykłych chwil. 
Smutny punk to dziełko o tym, że warto marzyć, bo marzenia się spełniają. Dziełko – nawiasem mówiąc – napisane zręcznie, z przymrużeniem oka, bez przesady, nadęcia, czy moralizatorstwa. Przekazuje prostą myśl i przekazuje ją w sposób prosty. No ale ma być prosto – przecież tematem jest punk.

Autorka kolejnego tekstu, Ałła Zalewska pojawiła się na łamach SFFiH całkiem niedawno, bo w sierpniu. Podobnie jak opublikowane wówczas H&H inc., marcowe opowiadanie Niedostrzegalni ociera się o metafizykę. Mamy tu do czynienia z istotą niematerialną, duszą odartą z ciała, samodzielną i niebywale samotną projekcją astralną. Jej monotonna i bolesna egzystencja absolutnego outsidera ulega zmianie w chwili spotkania z nieznajomą dziewczyną, która nie potrafi się odnaleźć w otaczającej ją rzeczywistości. Czym skończy się ich nietypowa znajomość – o tym już trzeba się przekonać sięgając po magazyn. Wystarczy powiedzieć, że jest to utwór dobry, interesujący i niegłupi, który może nie tylko sprawiać przyjemność, ale i skłonić do refleksji. 

Część literacką wieńczą trzy zdecydowanie krótsze utwory. Tekst Macieja Matuszewskiego Bitwa za 50 kredytów zdobył pierwsze miejsce w konkursie na opowiadanie osadzone w realiach świata gry Mass Effect. Utworek jest krótki, ale przyjemny, poprawnie skonstruowany i całkiem nieźle oddaje atmosferę komputerowego oryginału.
Boże igrzysko Jacka Chorzewskiego to miniatura o bogach, rytuałach, przeznaczeniu i odpowiedzialności. Bardzo klasyczna i bardzo przewidywalna, ale mimo wszystko całkiem niezła. Wreszcie Róża Macieja Jagaciaka opowiada o miłości trudnej i nieszczęśliwej; o zadawaniu bólu osobom, które są nam bliskie. Tekst liliput, ale na temat, do tego ładny i nawet jakoś nie bardzo naiwny. Ot, niezły wypełniacz.

Felietony jak zwykle na czasie i na poziomie. Grzędowicz wyjątkowo nie w swoim stylu mówi parę miłych słów na temat Awatara. Pawlak roztrząsa sprawy osiągnięć polskich naukowców i naszej narodowej dumy. Pilipiuk podkreśla rolę fantastyki jako ostatniego szańca literatury, za którym azyl znajdą tacy uchodźcy jak „bohater” i „fabuła”. Bochiński natomiast kpi sobie ze stworzonego przez jeden z portali internetowych rankingu stu najlepszych opowiadań polskiej fantastyki, pukając się w czoło i przypominając, że w zamierzchłych latach 60-tych i 70-tych istniały już w Polsce maszyny do pisania i ludzie, którzy umieli z nich korzystać. W ramach bonusu dostajemy jeszcze wywiad z Przemysławem Borkowskim oraz krótkie przypomnienie historii dwóch wybitnych postaci kina fantastycznego, a mianowicie pana Aliena i pana Predatora. Rzecz jasna, w związku ze zbliżającą się premierą traktującej o nich gry. 

Recenzja wyszła długa, ale było o czym pisać. Marcowe SFFiH można pochwalić za teksty nie dość że ciekawe, to jeszcze dobrze napisane. Zachęcam więc do sięgnięcia po ten numer, sam zaś czekam na nadejście kwietnia. Wszak Rafał Dębski z ekipą postawili sobie poprzeczkę bardzo wysoko.

Ciekaw jestem, czy uda im się podnieść ją jeszcze wyżej.
  
Ocena: 9/10

Science Fiction Fantasy i Horror
Numer 53 – Marzec 2010
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilość stron: 78
Wymiary: 198 x 293 mm  

Autorzy:
Opowiadania:
Wojciech Szyda – „Finis Poloniae!”
Agnieszka Hałas – „Koriana”
Monika Sokół – „Rubin”
Andrzej Miszczak – „Smutny punk”
Ałła Zalewska – „Niedostrzegalni”
Maciej Matuszewski – „Bitwa za 50 kredytów”
Jacek Chorzewski – „Boże igrzysko”
Maciej Jagaciak – „Róża”

Publicystyka:
Jarosław Grzędowicz – „Jak zobaczyć obcą planetę”
Romuald Pawlak – „Łapy a sprawa polska”
Andrzej Pilipiuk – „Wszyscy musimy stać się mnichami”
Tomasz Bochiński – „Jak wybrać najseksowniejszego blondyna polskiej fantastyki, czyli w poszukiwaniu Graala”

Egzemplarz magazynu dostarczyło wydawnictwo Fabryka Słów
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: science, fiction, fantasy, horror, fabryka, słów, recenzja

Podobne newsy:

» Science Fiction Fantasy i Horror 58 - konkurs!
86%
» Science Fiction Fantasy i Horror - konkurs ...
86%
» SFFiH #59- konkurs zakończony!
86%
» Science Fiction Fantasy i Horror #60 - konkurs!
86%
» SFFIH - konkurs!
86%
 
Podobne artykuły:

» Science Fiction Fantasy i Horror #47 - recenzja
100%
» Science Fiction Fantasy i Horror, numer 45 - ...
100%
» Science Fiction Fantasy i Horror #52 - recenzja
100%
» Science Fiction Fantasy i Horror #48 - recenzja
100%
» Science Fiction Fantasy i Horror #46 - recenzja
100%

Mamy 1 zapisanych komentarzy

assarhadon
2010-03-21 08:34:14
| Odpowiedz
No to do lektury!:)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.127 sek