Recenzje >> Książki >> Rowerzysta

| | A A


Autor: Greg
Data dodania: 2010-04-13 18:26:58
Wyświetlenia: 5573

"Rowerzysta", Adam Zalewski - recenzja

Powieść Adama Zalewskiego Rowerzysta aspiruje do miana psychologicznego thrillera. W zamyśle autora ma być „mrocznym studium mordercy”. Tak głosi opis z tyłu okładki. Czy cel ten udało się osiągnąć? W niniejszej recenzji spróbujemy się nad tym zastanowić. Tymczasem jednak konieczne jest krótkie wprowadzenie w fabułę książki.

Głównym, a właściwie tytułowym bohaterem Rowerzysty jest Jerry Noonan, młody chłopak dorastający w niewielkim amerykańskim miasteczku w samym sercu Dixie – głębokiego południa. Jego rodzice stanowią dosyć dziwną parę: ojciec, Bill, dla miejscowych jest jankesem – przybyszem z zewnątrz, podczas gdy matka, Amanda, jest córką bogatego pułkownika Jarreda, seniora rodu, który od pokoleń sprawuje faktyczną władzę w okolicy. Dzieciństwo Jerry’ego upływa zatem w świecie ksenofobii, rasizmu i korupcji, w mieście, w którym rządzi klika pod przywództwem jego znienawidzonego dziadka. Pomimo tego jest szczęśliwy, dopóki pewnego dnia nie zostaje brutalnie zamordowana jego matka. To wydarzenie powoduje w nim przemianę. Jerry zostaje mordercą.

AKCJA

Jak widać po wstępie, mamy tu zadatki na całkiem niezły thriller. A jak jest z wykonaniem?

Narracja w Rowerzyście jest wyważona, akcja z początku rozwija się niespiesznie. Zalewski robi to z rozmysłem, starannie przygotowuje grunt pod bardziej dramatyczne wydarzenia. Szeroki kontekst jest dobry dla wyeksponowania motywów psychologicznych. Niestety momentami wydaje się, że autor nie jest do końca w stanie zapanować nad tym, jak prowadzi akcję. Napięcie wzrasta i opada w sposób dość niekontrolowany, niektóre wydarzenia są zbyt przewidywalne, niektóre wydają się trochę też nielogiczne. Trudo się oprzeć wrażeniu (zwłaszcza pod koniec książki), że Zalewski, kiedy nie za bardzo wie, co zrobić, wprowadza jakąś scenę bijatyki albo strzelaniny rodem z amerykańskiego filmu sensacyjnego.

Mimo tych wad książkę dobrze się czyta. Sam pomysł na kreację głównego bohatera i na to, jak będą przebiegać jego losy jest dobrze zaplanowany, chociaż nie do końca dobrze wykonany. Lekturę stanowczo uprzyjemnia klimat powieści. Autor bardzo przekonująco ukazuje realia życia na amerykańskim południu. Atmosfera powieści z pewnością przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom mitu dzikiej Ameryki, krainy silnych mężczyzn i szybkich samochodów.

ASPEKTY PSYCHOLOGICZNE

Jako się rzekło, Rowerzysta z założenia ma być powieścią psychologiczną. Warto zatem przyjrzeć się nieco bliżej postaci głównego bohatera. Ewolucja Jerry’ego jest dobrze przemyślana. Jest wrażliwym chłopcem, który wychowuje się w środowisku, w którym często ma okazję być świadkiem niesprawiedliwości. Ze względu na pochodzenie ojca doświadcza też poczucia alienacji, które z czasem przeradza się w socjopatyczne skłonności. Ostatecznym czynnikiem, który ma wpływ na jego przemianę jest oczywiście potężna trauma w postaci dramatycznej śmierci matki. 

Łatwo nam uwierzyć, że ktoś taki mógłby zostać mordercą. Możemy też sobie wyobrazić, że stałby się kimś w stylu mściciela, człowieka, który karze wszelki występek. Jednoznaczna nieskazitelność natury Jerry’ego natomiast nie jest już zbyt przekonująca. Wydaje się, że człowiek taki jak on dość łatwo mógłby stracić rozeznanie w tym, co rzeczywiście jest dobre, a co złe. Niestety autor w gruncie rzeczy nie poświęcił żadnej głębszej refleksji temu, kim są ludzie mordowani przez głównego bohatera jego powieści. Są po prostu źli.

Takie uproszczenie sprawy niestety stanowczo zmniejsza psychologiczne prawdopodobieństwo opisanych w Rowerzyście wydarzeń. Mogę sobie jednak wyobrazić, że dla niektórych czytelników bardziej rozbudowana refleksja psychologiczna jedynie opóźniałaby akcję.

JĘZYK

Zanim przejdę do podsumowania chciałbym jeszcze wtrącić dwa słowa odnośnie warsztatu literackiego Zalewskiego. Z językowego punktu widzenia nie ma się do czego za bardzo przyczepić. Narracja jest prowadzona wartko, autor operuje bardzo prostymi środkami, nie przesadzając ze spowalniającymi akcję opisami. Nie jest może geniuszem pióra, ale jego technika pisarska odpowiada temu typowi powieści. Jedynym, co zwróciło moją uwagę w sposób negatywny są dialogi – momentami naiwne i wymuszone, jakby autor na siłę chciał przyspieszyć niektóre wydarzenia.

PODSUMOWANIE

Więc jak to będzie z tym pytaniem, które zadaliśmy sobie na początku? Czy Zalewskiemu udało się napisać thriller psychologiczny, czy też nie? Myślę, że nie do końca. Pewne niedociągnięcia w konstrukcji akcji skutecznie przeciwdziałają budowaniu odpowiedniego napięcia, zaś wątki psychologiczne nie są po prostu wystarczająco rozwinięte, żeby mogły stanowić istotny element historii. Natomiast książka ta może się spokojnie obronić jako niezła powieść sensacyjna, z dobrze skonstruowanymi postaciami i paroma ciekawymi wątkami obyczajowymi.

Miejsce wydania: Lublin
Liczba stron: 504
Format: 125x195 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN-13: 978-83-61725-02-2
Wydanie: I
Data wydania: luty 2009

Książkę do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Grasshopper
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: rowerzysta, adam, zalewski, grasshopper

Podobne newsy:

» Decathexis - konkurs zakończony
29%
» Decathexis - konkurs
22%
 
Podobne artykuły:

» Cień znad jeziora - recenzja
55%
» Decathexis - recenzja
22%
» Ostatnia rozgrywka - recenzja
22%
» Opowieść zombilijna - recenzja
22%
» Koszmar na miarę - recenzja
15%


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.267 sek