Initium to dość młode wydawnictwo, od samego początku stawiające na nieznanych autorów, których debiuty za granicą były sukcesami. Tak też się stało w przypadku ich najnowszej publikacji — powieści amerykańskiej pisarki Laury Whitcomb. Przetłumaczona już na kilka języków, ujrzała światło dzienne również na polskim rynku literackim. Utwór, o którym mowa, ma dość zagadkowy tytuł:
Światła pochylenie. Opis wydawcy niczego nie rozjaśnia, a raczej każe się spodziewać pozycji podobnej do „Zmierzchu”. Nic bardziej mylnego.
Powieść Whitcomb to historia opowiadana przez nieżyjącą od 130 lat Helen, która uciekając przed własnym, lodowym piekłem, nawiedza kolejną żyjącą osobę, niczym jej cień. Wszystkich, z którymi „żyła” Helen łączyło jedno: miłość do literatury. Obecnym Gospodarzem, jak ich nazywa, jest Brown ― nauczyciel angielskiego w szkole średniej. Spokojną egzystencję Światła, bo tak o sobie mówi bohaterka, przerywa spojrzenie nastoletniego chłopca. Zaintrygowana podąża po zajęciach za sprawca zamieszania, by dowiedzieć się, że młodzieniec nie tylko ją widzi, ale również słyszy — odkrycie to jest dla Helen zarówno szokujące, jak i pociągające. Tym bardziej, że jej nowy znajomy to również duch, który zamieszkał puste ciało. W ten sposób rozpoczyna się zadziwiający romans dwojga dusz oraz towarzyszące mu polowanie na cielesną powłokę dla Helen.
W powieści Whitcomb bohaterowie rysują się bardzo skąpo na tle fabuły. Oprócz Helen, która jest rozmiłowanym w literaturze duchem, postaci pojawia się niewiele. James-Billy, czyli kolejne Światło w ciele nastoletniego chłopca, to druga z pierwszoplanowych osób, jednak trudno o nim coś powiedzieć. Pozostali zasługują chociażby na wymienienie: Brown – ostatni Gospodarz Helen, Mitch – brat Billy’ego, czy Dan i Cathy – bardzo religijne małżeństwo, które odgrywa pewną rolę w dalszej części utworu.
Sukces
Światła pochylenia opiera się zdecydowanie na kształcie artystycznym treści. Mimo swej bardzo trywialnej tematyki, jaką jest metafizyczna miłość przerabiana ostatnimi czasy na wiele sposobów, powieść urzeka. Pierwszym czynnikiem, który sprawia, że utwór jest wyjątkowy, jest język. Withcomb ubrała swój tekst w poetyckość – odzwierciedla to naturę bohaterki-narratora. Historia, którą opowiada nam Helen staje się w ten sposób kawałkiem jej osobowości. W efekcie daje nam to powieść napisaną językiem dojrzałej kobiety, niepozbawionym delikatności i literackiego piękna.
Kolejny czynnik to skąpe opisy. Zarówno bohaterowie, jak i miejsca, są zaledwie „naszkicowane”, co okazuje się być dobrym posunięciem, bo czytelnik może maksymalnie skoncentrować się na treści utworu i wyłapać problematykę, jaką autorka ukryła w pobocznych wątkach powieści. Jak się okazuje, miłość Helen i Jamesa wcale nie jest tutaj najważniejsza.
Jeśli chodzi o sprawy techniczne, to trzeba przyznać, że Initium postarało się i to bardzo. Wygląd powieści koresponduje ze stylem w jakim została ona napisana. Miękka, lakierowana oprawa, melancholijna grafika na okładce oraz lekko kremowe karty dopełniają odbiór utworu. Widać wysiłek i dokładność w przygotowaniu publikacji: tłumaczenie na wysokim poziomie, korekta i adiustacja perfekcyjne.
Co można powiedzieć o
Światła pochyleniu na koniec? Pozycja bardziej przeznaczona dla kobiet o wyrobionym smaku literackim. Dlaczego? Nastolatki nie znajdą tutaj kilkustronicowych wzdychań do ukochanego, więc mogą się nieco zawieść. Z drugiej strony emocjonalne zabarwienie języka może nie przypaść płci męskiej do gustu. W końcu jest to typowa proza kobieca. Zachęcam jednak do przeczytania każdego, kto lubi czasami spojrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy.
Światła pochylenie
Autor: Laura Whitcomb
Tytuł oryginalny: A Certain Slant of Light
Przekład: Joanna Bogunia, Dawid Juraszek
Wydanie: Pierwsze
Wydawnictwo Initium
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 232
Oprawa: broszurowa klejona
ISBN: 978-83-927322-4-2
Unreal Fantasy patronuje!
Wydawnictwo INITIUM