Nastały trudne czasy dla królestwa Dumnonii. Merlin opuścił swoją siedzibę na górze Tor i ślad po nim zaginął, a stary król Uther wyruszył w swoją podróż do krainy umarłych. Choć królestwo ma zapewnionego następcę tronu - księcia Mordreda - jest on jeszcze zbyt młody, by w pełni objąć władzę. Czy kroki, które podjął stary władca w celu ochrony swojego kraju i młodego króla okażą się wystarczające w obliczu zagrożenia najazdem Saksonów i innych niebezpieczeństw?
Tłem dla akcji
Zimowego Monarchy Bernarda Cornwella jest średniowieczna Brytania - kraina podzielona na wiele (nie zawsze żyjących w pokoju) królestw, dręczona najazdami pogańskich Saksonów i będąca areną swoistej walki między wyznawcami starych bogów, a coraz liczniejszymi chrześcijanami.
Tamte dni, po latach, wspomina pewien mnich, niegdyś należący do grona barwnych mieszkańców Ynys Wydryn i towarzyszy Merlina. Z jego relacji poznajemy losy księcia Mordreda, jego matki Norwenny i ojczyma Gundleusa, a także Artura, Morgany i młodziutkiej wybranki bogów, Nimue. Wszyscy oni - i wiele innych drugoplanowych, acz bardzo znaczących postaci - kreują losy Dumnonii, stają w obliczu targających Brytanią kryzysów i walczą o zachowanie lub wprowadzenie nowego porządku.
Cornwell zgrabnie wprowadza nas w świat przedstawiony, najpierw opisując życie mieszkańców Ynys Wydryn i Dumnonii, wreszcie kreśląc szerszy kontekst polityczny Brytanii. Towarzyszymy bohaterom w ich podróżach, walkach, obserwujemy relacje między nimi i coraz wyraźniej odczuwamy trawiący ich niepokój. Barwna, bogata, dość rozwlekła, ale nie nużąca narracja autora, doskonale się w tym sprawdza i czyni lekturę
Zimowego Monarchy niezwykle wciągającą i przyjemną.
Dużą zaletą powieści Cornwella jest plejada barwnych postaci. Odważny, rozsądny i rycerski Artur jest tu tylko wisienką na torcie. Najsmaczniejsze są w tej książce postacie kobiece: kochająca matka i nieprzychylna starym religiom Norwenna, a także przedstawicielki dawnych wierzeń: oszpecona Morgana oraz młodziutka kochanka Merlina, Nimue. Symbolizują one niejako konflikt między tym, co stare i mocno związane z brytyjską ziemią, a nowym, coraz potężniejszym i powoli podporządkowującym sobie Europę chrześcijańskim porządkiem. Także sam narrator, Derfel, to postać dość barwna - aspirujący do wojaczki, związany braterstwem krwi z Nimue, niby nieistotny, a jednak zawsze będący w centrum lub choćby w pobliżu najważniejszych wydarzeń, jest dla czytelnika nieocenionym źródłem informacji.
Merlin, Morgana, Nimue i Artur z całą pewnością większości z was kojarzą się ze słynną legendą o królu Arturze i oczywiście jest to poprawny trop. Historia Cornwella różni się jednak od „pierwowzoru” (w cudzysłowie, bowiem i sama legenda miała kilka wersji), ma inną dynamikę, wydaje się nieco bardziej brutalna i „życiowa”. Mniej tu rycerskich pojedynków, więcej wojennej zawieruchy, wątków politycznych i magii, co czyni
Zimowego monarchę bardziej soczystym dla współczesnego czytelnika. Dla miłośników „oryginału” natomiast książka Cornwella może być ciekawą wariacją na temat ich ulubionej opowieści.
Powieść Bernarda Cornwella ma wszystko to, co powinna mieć dobra książka: interesującą, wielowątkową fabułę, wyraziste postacie, klimat oraz ciekawą interpretację znanych czytelnikowi motywów. To z całą pewnością pozycja godna naszej uwagi i wnikliwej lektury.
Tytuł: Zimowy monarcha (The Winter King. A Novel of Arthur)
Cykl: Trylogia Arturiańska
Tom: 1
Autor: Bernard Cornwell
Tłumaczenie: Jerzy Żebrowski
Wydawca: Instytut Wydawniczy Erica
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 19 maja 2010
Liczba stron: 600
ISBN-13: 978-83-62329-00-7
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Książkę do recenzji dostarczył Instytut Wydawniczy Erica