Recenzje >> Książki >> Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód - Zachód

| | A A


Autor: Algeroth
Data dodania: 2010-10-26 16:41:10
Wyświetlenia: 7935

"Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód - Zachód", Robert M. Wegner - recenzja

Swego czasu przyszło mi recenzować zbiór opowiadań Roberta M. Wegnera pod tytułem Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ – Południe. Zainteresowanych całością recenzji zapraszam do jej lektury, tutaj natomiast ograniczę się do stwierdzenia, że książka mi się podobała i z niecierpliwością czekałem na drugą część, noszącą podtytuł Wschód – Zachód. Pozycja ta niedawno ujrzała światło dzienne za sprawą wydawnictwa Powergraph i dość szybko trafiła w moje pożądliwe dłonie. Czy zaś sprostała moim oczekiwaniom, to przedmiot niniejszej recenzji.

By nie budować niepotrzebnie napięcia, odpowiedź na powyższe pytanie brzmi „tak”. Znowu mamy do czynienia z pełnokrwistym fantasy, pełnym magii, walki, szczyptą psychologii, socjologii i namiętności – wszystko to autor wrzucił do kotła i uwarzył doprawdy smakowitą strawę. Zacznijmy jednak od treści lub, kontynuując kulinarne porównanie, od esencji smaku. Podobnie jak w przypadku pierwszej części, tak i tu książka podzielona jest niemal równo w połowie na dwa podzbiory opowiadań, których wspólnym elementem są główni bohaterowie: w pierwszym dziale poznajemy Kailean, wojowniczkę, członkinię wolnego czaardanu legendarnego Genno Laskolnyka, w drugim zaś Altsina, złodzieja z nadmorskiej metropolii Ponkee-Laa. Kolejne teksty ułożone są chronologicznie, jednak dzielą je nierówne odstępy czasu. Najpierw poznajemy więc uroki życia w najemnym oddziale konnicy, w którym nikt w zasadzie nie jest tym, kim się wydaje – towarzyszymy Kailean podczas starć z ludami koczowniczymi, poznajemy historię jej życia i niezwykłą misję, która przypada jej w udziale. Następnie przenosimy się w ciepłe rejony wybrzeża i śledzimy złodziejskie perypetie Altsina, który nieopatrznie wplątuje się w walkę sił o mocy znacznie przerastającej jego możliwości, a po drodze pomaga w ustaleniu czysto ziemskiej hierarchii władzy. Można więc powiedzieć, że dzieje się dużo i ciekawie, znajdą się nieoczekiwane zwroty akcji i zaskakujące rozwiązania fabularne.

Gdy już o warsztacie mowa, jest on doprawdy pierwszorzędny – na tylnej okładce cytowane są słowa Wojciecha Chmielarza z Nowej Fantastyki, porównujące twórczość Wegnera do wzorca opowiadań fantasy godnego zdeponowania w Sevres i trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Wszelkie elementy niezbędne, by tekst mógł zostać określony mianem „fantasy”, znajdują się tu w świetnych proporcjach i podane są z dużym smakiem. Nie jest to twórczość prostacka, w której liczą się tylko hektolitry posoki, ubite potwory i latające kończyny. Nie jest to też fantasy zwane „kobiecym”, w którym pod pozorami gatunku traktującego o smokach, czarodziejach i epickich walkach kryje się nie najwyższych lotów romansidło. Emocje pozostają zrównoważone i nie zbliżają się nawet do owej granicy, która w głowie czytelnika zapala lampkę z napisem „gniot”. Autor przy okazji świetnie operuje językiem, tworząc bardzo wiarygodny świat (co było także zaletą pierwszej części). Na uwagę zasługują świetne kreacje postaci, które tylko z pozoru wydają się stereotypowe – po dokładniejszym poznaniu ukazują nam swoje drugie dno, nieraz kompletnie nieoczekiwane. Można by się przyczepić w zasadzie tylko do jasnego określenia przynależności postaci do obozu „tych dobrych” lub „tych złych” – w zasadzie od razu wiadomo, kto będzie sprzyjał bohaterom, a kto zamierza rzucać im kłody pod nogi. Ale cóż – to też należy do klasyki gatunku. Jako się rzekło, świat przedstawiony jest także bardzo sugestywnie i plastycznie. Dość łatwo można sobie wyobrazić topografię i umiejscowienie poszczególnych państw-graczy w walce o władzę. Wegner oszczędnie korzysta z opisów, ograniczając je do sensownego minimum. Czasem daje się co prawda ponieść wenie i przedstawia jakiś krajobraz z wielkim pietyzmem, lecz nie dopuszcza do znudzenia czytelnika.  

Od strony redakcyjnej pierwsza część wzbudziła u mnie parę zastrzeżeń, na szczęście w przypadku drugiej udało się uniknąć potknięć i usterek – nie wyłapałem żadnych literówek czy innych błędów. Chwali się też konsekwencja w szacie graficznej i typografii – pozostały przyjemne dla oka i czytelne.

Komu mogę polecić Opowieści z meekhańskiego pogranicza? W zasadzie każdemu, kto czuje jakiś sentyment do fantasy – są to doprawdy wzorowe opowiadania tego gatunku, które jednak odbiegają nieco od stereotypów ustanowionych przez takiego na przykład Conana. Nie ma tu sztampy i odgrzewania kotletów, a tylko świeże mięso, intrygi i zaklęcia. Warto sięgnąć po książkę Wegnera, bo jej lektura jest zwyczajnie przyjemna i wciągająca.

Ocena: 8/10

Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód - Zachód
Autor: Robert M. Wegner
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-61187-16-5 Liczba stron: 685
Format: 125x195mm
Wydawnictwo: Powergraph

Egzemplarz do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Powergraph.
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: opowieści, z, mehkańskiego, pogranicza, wschód, zachód, robert, wegner, powergraph

Podobne newsy:

» Opowieści z meekhańskiego pogranicza - konkurs ...
57%
» Robert M. Wegner w "Tam i z powrotem" Marcina ...
53%
» Kosik i Wegner na Warszawskich Targach Książki
43%
» Opowieści z meekhańskiego pogranicza - konkurs!
40%
» Opowieści - ciąg dalszy!
33%
 
Podobne artykuły:

» Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ ...
71%
» Mitologiczne źródła opowieści - artykuł
17%
» Z mroku - recenzja
14%
» Kameleon - recenzja
14%
» Czarodziejka z Florencji - recenzja!
14%


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.107 sek