Recenzje >> Czasopisma >> Science Fiction Fantasy i Horror #66

| | A A


Autor: downbylaw
Data dodania: 2011-05-02 16:05:47
Wyświetlenia: 4498

Science Fiction Fantasy i Horror #66 - recenzja

Recenzowania SFFiH na łamach naszego portalu podjąłem się blisko dwa lata temu. Jak się dobrze zastanowić, nie jest to jakiś potworny szmat czasu. Z drugiej jednak strony, to ponad dwadzieścia numerów czasopisma, które stało się jedyną sensowną alternatywą dla królującej na rynku Nowej Fantastyki. Miałem okazję dokładnie obserwować rozwój magazynu od momentu "przejęcia" go przez Fabrykę Słów i, choć nie wiem, jaki cel wytyczyli sobie Rafał Dębski wraz z ekipą, jestem przekonany, że idą w dobrym kierunku. Pamiętam jedne z pierwszych recenzowanych przeze mnie numerów, w których zdarzało się, że był tylko jeden naprawdę dobry tekst. Bywało, że i tego jednego można było szukać długo i bezowocnie. A jednak, od szeregu numerów, SFFiH trzyma wysoką formę. Publikuje opowiadania, które mogą się podobać szerokiemu gronu czytelników. Przedstawia historie ciekawe i dobrze napisane. I tak samo jest w numerze bieżącym, kwietniowym.

Na pierwszy ogień idzie forma króciutka, ale silnie skondensowana - Trucizna Andrzeja Pilipiuka, czyli nieśmiertelny Jakub Wędrowycz, tym razem stający oko w oko z ideą homeopatii. Zwięźle, zabawnie, lekko i przyjemnie. Mózgu nie wysila, ale na rozgrzewkę nadaje się w sam raz. Acha, byłbym zapomniał, w tle pożądająca bimbru horda zombie. Czyli wszystko to, co miłośnicy egzorcysty lubią najbardziej.

Numer dwa to opowiadanie Anny Nieznaj pt. Czarne Koty. Tekst o grupie zmodyfikowanych genetycznie nastoletnich agentów to po części mrugnięcie w stronę fanów Jamesa Bonda, po części zaś zgrabnie napisana opowieść szpiegowska. Przyzwoity styl i skrupulatnie budowany klimat mogłyby zapewnić temu tekstowi status najlepszego w numerze, gdyby nie śladowe ilości napięcia i skrajnie przeciętna fabuła. Wyszło niezłe opowiadanie w bardzo ładnym garniturku, ale nic ponad to.

Kurier Przemysława Pomorskiego to kolejna wariacja na temat kontaktu ludzi z obcą cywilizacją. Kolejna nie oznacza w tym przypadku "wtórna". Pomysł autora jest zdecydowanie nietuzinkowy i choć momentami zdarzają się drobne zgrzyty stylistyczne czy logiczne, na pewno jest to kawałek literatury wart przyswojenia.

Czwarte opowiadanie numeru, Dzień, w którym pękł Olympus Mons, sprawiło mi większą radość niż wiele tekstów autorów uznanych i powszechnie szanowanych. I nie przeszkadza mi kompletnie fakt, że w znakomitej większości składa się z dialogów, że parę logicznych nieścisłości może osobom bardziej skrupulatnym skutecznie napsuć krwi, że w gruncie rzeczy jest to dość przeciętna opowiastka o zdobywaniu największej góry w Układzie Słonecznym, marsjańskiego Olympus Mons, przez parę polskich alpinistów. Tekst Grzegorza Żaka to najlepszy utwór kwietniowego SFFiH właśnie z powodu tych dwóch bohaterów, ich relacji i dialogów. Blu i Dziku to, kurkuma, bodaj najlepszy duet, z jakim się spotkałem na przestrzeni tych ponad dwudziestu recenzowanych numerów i dla nich samych warto przeczytać kwietniowe SFFiH.

Hrabina i Nocołaki to ostatnie i równocześnie najsłabsze z serwowanych czytelnikom opowiadań. Alicja Pawłowska przedstawia historię nijaką, z odpychającymi bohaterami, a przez to pozbawioną emocji i charakteru. Wypełniacz, który wylatuje z głowy już w trakcie czytania.

SFFiH bez felietonów nie mogłoby się obejść. Nie inaczej jest tym razem. Tomasz Bochiński co prawda trochę nudzi, bo czepia się wampirów, które maglowane były już na różne strony, ale Andrzej Pilipiuk przykładowo z właściwym sobie polotem przypomina, że ziemie, które nas otaczają, kryją niejedną wartą odkrycia, a nie tak wcale starą, tajemnicę. Dariusz Domagalski zaskakuje dowodami na to, że korupcja czy doping w sporcie nie są niczym nowym, a Grzędowicz pokpiwa sobie z ludzi, którzy z zasady nie czytają literatury pięknej.

Podsumowując, kwietniowy numer to przede wszystkim humorystyczne opowiadanie Żaka, choć teksty Nieznaj i Pomorskiego nie zostają daleko w tyle. Gdy dodać do tego klasycznie pilipiukowego Wędrowycza, otrzymujemy bardzo porządny, różnorodny zestaw opowiadań, który powinien trafić w różne gusta. Poza tym dostajemy wartościowe felietony, garść recenzji i... uwaga, uwaga... krzyżówkę! No i co wy na to?

Kurkuma, nic tylko biec do kiosku.

Wraz z niniejszą recenzją żegnam się z ocenianiem SFFiH. Obserwacja rozwoju pisma przez tak długi czas była ciekawym doświadczeniem i cieszę się, że jego zakończenie przypada na kolejny udany numer. Osobom, które regularnie czytały te recenzje, dziękuję, a Rafałowi Dębskiemu i spółce życzę jeszcze lepszych tekstów i jeszcze większych sukcesów.

Ocena: 8,5/10


Science Fiction Fantasy i Horror
Numer 66 – Kwiecień 2010
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilość stron: 78
Wymiary: 198 x 293 mm

Autorzy:
Opowiadania:
Andrzej Pilipiuk – Trucizna
Anna Nieznaj – Czarne Koty
Przemysław Pomorski – Kurier
Grzegorz Żak – Dzień, w którym pękł Olympus Mons
Alicja Pawłowska – Hrabina i Nocołaki

Publicystyka:
Tomasz Bochiński – Kołkiem go, Zenon, kołkiem
Andrzej Pilipiuk – Refugium
Dariusz Domagalski – Na olimpijskiej bieżni i na dopingu
Jarosław Grzędowicz – Jak zajmować się kompletnymi bzdurami

Egzemplarz magazynu dostarczyło wydawnictwo Fabryka Słów
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: science, fiction, fantasy, horror, fabryka, słów

Podobne newsy:

» Science Fiction Fantasy i Horror 58 - konkurs!
92%
» SFFIH - konkurs!
92%
» Science Fiction Fantasy i Horror - konkurs ...
92%
» SFFiH #59- konkurs zakończony!
92%
» Science Fiction Fantasy i Horror #60 - konkurs!
92%
 
Podobne artykuły:

» Science Fiction Fantasy i Horror #58 - recenzja
100%
» Science Fiction Fantasy i Horror #59 - recenzja
100%
» Science Fiction Fantasy i Horror #60 - recenzja
100%
» Science Fiction Fantasy i Horror #62 - recenzja
100%
» Science Fiction Fantasy i Horror #57 - recenzja
100%


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.181 sek