Przyszedł czerwiec, a wraz z nim upały, nuda przegrzanych popołudni i kolejny numer SFFiH. Jego powołaniem jest oczywiście zabawiać nas, kiedy kryjemy się w cieniu i popijamy mrożoną herbatę. Czy jednak rzeczywiście się do tego nadaje? Ano, popatrzmy, co tym razem przyszykowała dla nas redakcja.
Zacznijmy od publicystyki, mimo iż zajmuje ona ostatnie strony pisma. W zeszłym miesiącu byłem zbulwersowany głupotami, które nasi domorośli mędrcy wypisują, ale w tym poszło im nieco lepiej. Nieco, bo właściwie stosunek głupot do konkretów wynosi dwa do dwóch. Andrzej Pilipiuk, jak zwykle niezawodny, osiąga wyżyny malkontenctwa w swym traktacie
O domkach, w którym porównuje obecną budowlaną "sodomię i gomorię" do świetlanej przeszłości, kiedy to każdy z toporkiem na ramieniu szedł do laseczku i budował sobie domeczek. Naprawdę po archeologu można by się spodziewać nieco bardziej obiektywnego traktowania historii. W bombardowaniu banałem wspiera go Dariusz Domagalski, który dokonał kolejnego wiekopomnego odkrycia (w zeszłym miesiącu było to odkrycie antropocentrycznej wizji obcych w literaturze s-f). W swym felietonie
Mężczyźni są z Marsa, a kobiety… z innej galaktyki uświadamia nas, że hm… coś takiego… mężczyźni i kobiety się od siebie różnią. Nie żeby spróbował jakiejś polemiki z
gender studies albo
queerem, żeby pomyślał o uwarunkowaniach kulturowych, które kształtują pewne zachowania i stereotypy. Pewnie, lepiej powtarzać, że mężczyzna to łowca przeniesiony do miejskiej dżungli, a kobieta to zbieraczka, która czeka na niego w osiedlowej jaskini.
Całe szczęście dla powyższych tekstów znalazła się przeciwwaga. Adam Cebula w felietonie
Spokojnie jak na wojnie przybliża nam kulisy niedawnych wydarzeń w elektrowni Fukushima, pokazując jednocześnie w jaki sposób media wykorzystują i rozdmuchują takie sytuacje, żeby manipulować opinią publiczną. Z kolei Jarosław Grzędowicz w
Jak rozpowszechniać nienawiść zastanawia się, jaka jest rola pisarza fantasty w życiu politycznym naszego kraju i ostrzega przed popadaniem w zupełną obywatelską ignorancję, która kusi "podróżników po krainach wyobraźni".
Poza felietonami w części publicystycznej znalazła się garść recenzji, m.in. kolejnej odsłony gry
Dungeon Siege, oraz wywiad z niejakim Marcinem Pągowskim. Recenzje jak recenzje, natomiast wywiad wypadł dość blado. Pan Pągowski nie miał niczego szczególnie ciekawego do powiedzenia i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że trafił do czerwcowego numeru głównie w związku z polityką marketingową Fabryki Słów.
Uf… Wybaczcie, że tak się rozgadałem, ale niestety w tym miesiącu część publicystyczna, choć mniejsza objętościowo, wydaje się bogatsza niż część beletrystyczna. Niby zebrane w czerwcowym SFFiH opowiadania nie są złe, ale… no, szkopuł w tym, że nie są też dobre. Trzymają jakiś tam znośny poziom, ale niestety bez rewelacji.
Najlepiej wypadł chyba tekst Aleksandry Janusz pt.
Powrót do Port Sand. Jest to nieźle skonstruowana historia, dość wciągająca i tajemnicza, przede wszystkim ze względu na głównego bohatera, który nie pamięta, kim właściwie jest. Na uwagę zasługuje kreacja świata utrzymana w konwencji postapokaliptycznego techno-fantasy. Niestety brakuje temu opowiadaniu jakiejś iskry, jakiegoś węzła dramatycznego, który by całość utrzymał w kupie.
Na pochwałę zasługują też dwa krótkie opowiadania:
W nocy Tomasza Kaczmarka oraz
Milion wersji ludzkiego losu Tomasz Kiliana. Oba oparte są na ciekawych pomysłach, nawiązujących do teorii rzeczywistości alternatywnych. Niestety obu też brakuje dramatyzmu i spójności narracyjnej.
Najsłabiej z całego zestawu prezentuje się
Worthington Marcina Wełnickiego. Jest to utrzymana w konwencji historii alternatywnej opowieść o kanibalach, którzy kiedyś pożarli jakąś kosmiczną istotę, dzięki czemu zyskali nieśmiertelność. Teraz niestety na ich trop trafił tytułowy Worthington, tajemniczy osobnik, który morduje takich jak oni. W skrócie pomysł brzmi nawet nie najgorzej, ale uwierzcie mi, opowiadanie jest kiepskie: przegadane, pozbawione "drajwu". Akcja właściwie prowadzi do nikąd, a zakończenie zamierzone na zaskakujące wypada całkiem nieprzekonująco.
No i tyle mam do powiedzenia. Jeśli szukacie czegoś, co oderwie Was od trudów sesji, ostatnich klasówek, czy co tam Was teraz zaprząta, to sięgnijcie lepiej po jakąś dobrą powieść.
Opowiadania:
Aleksandra Janusz "Powrót do Port Sand"
Marcin Wełnicki "Worthington"
Tomasz Kaczmarek "A nocy"
Tomasz Kilian "Milion wersji ludzkiego losu"
Andrzej W. Sawicki "Kolce w kwiatach"
Felietony:
Adam Cebula "Spokojnie jak na wojnie"
Andrzej Pilipiuk "O domkach"
Dariusz Domagalski "Mężczyźni są z Marsa, a kobiety... z innej galaktyki"
Jarosław Grzędowicz "Jak rozpowszechniać nienawiść"
Oraz:
Wywiad z Marcinem Pągowskim
Szorty
Recenzje książek, filmów i gier
Egzemplarz magazynu dostarczyło wydawnictwo Fabryka Słów