Recenzje >> Książki >> Ziemia, powietrze, ogień i... budyń

| | A A


Autor: Algeroth
Data dodania: 2012-01-24 14:28:33
Wyświetlenia: 4870

"Ziemia, powietrze, ogień i... budyń", Tom Holt - recenzja

Paul Carpenter był w zasadzie normalnym człowiekiem. Oczywiście, można by go uznać za pechowca czy za człowieka niezbyt hojnie obdarzonego przez los urodą i czarem. Paul jednak przyjmował to do wiadomości i nauczył się żyć z takimi, a nie innymi przymiotami swojej fizjonomii i psychiki. To, co było niezwykłe, to otaczający go świat. Wszystko zaczęło się od tego, że rodzice sprzedali go firmie J.W. Wells, zajmującej się dość tajemniczymi sprawami, by nie powiedzieć podejrzanymi. Jak się później okazało, była to korporacja załatwiająca wszelkie sprawy wymagające użycia magii – zgłaszali się do niej politycy, potrzebujący nieoczekiwanego poparcia, jej przenośne miejsca parkingowe kupowali zapracowani buisnessmeni, a rządy państw świata zrzucały się na sfinansowanie zlecenia zmiany toru komety, która mogła za wiele lat wpłynąć na klimat na całej Ziemi. W środku tego wszystkiego znajdował się Paul – młodszy asystent jednego ze wspólników firmy, profesora Theo Van Spee – wielkiego czarodzieja o nieokreślonym wieku, niezmierzonych możliwościach i niemożliwie nudnego w codziennej współpracy. Do problemów bohatera dochodził jeszcze jeden – nieprawdopodobna wprost kochliwość, która czyniła z niego wiecznie zadurzonego lub cierpiącego, przebywającego w innym świecie i generalnie mało przydatnego w firmie pracownika. Wszystko jednak uległo zmianie, gdy w zarządzie pojawił się nowy wspólnik – Frank Laertides, którego, jak się później okazało, wiele łączyło z pewną lodówką…

Tak przedstawia się akcja na pierwszych stronach najnowszej książki Toma Holta wydanej w Polsce, Ziemia, powietrze, ogień i… budyń. Jak łatwo się domyślić, podważa ona pradawne przekonania, że cały świat zbudowany jest li tylko z czterech podstawowych żywiołów i ich kombinacji – autor wprowadza piąty element i nie ma on nic wspólnego z Millą Jovovich (choć może szkoda). Książka ta jest kolejną po Przenośnych drzwiach i Śniło ci się, która opowiada losy niewydarzonego urzędnika Paula Carpentera i kontynuuje wątki w nich rozpoczęte. Nie jest to jednak związek tak silny, by czytelnik, który (jak ja) nie miał styczności z poprzednimi pozycjami, pogubił się w akcji Ziemi, powietrza… Jest tak przede wszystkim dlatego, że akcja ta jest mocno epizodyczna – w obrębie samej powieści można wydzielić poszczególne, w dużej mierze od siebie niezależne wątki, które tylko momentami splatają się w momentach zwrotnych. Z jednej strony to dobrze, bo zyskujemy stosunkowo kompleksowy opis świata i postaci go zaludniających. Z drugiej jednak, czyni to fabułę najnowszej książki Holta strasznie rozwlekłą. Wydarzenia niejednokrotnie ślimaczą się niemiłosiernie – odniosłem wrażenie, że autor chciał przekazać zbyt dużo treści, przez co ucierpiała dynamika. Tło wydarzeń, charakterystyka postaci są jednak świetnie wycyzelowane i wyraziste, co czyni powyższą niedoskonałość łatwiejszą do zniesienia. Pozostałe aspekty stylu nie wpływają na lekturę ani pozytywnie, ani negatywnie – ukazują po prostu solidny warsztat literacki.

Na uwagę i oddzielny akapit zasługuje też humor, którym książka jest naszpikowana. Jest naturalny i niewymuszony, w pierwszym momencie na myśl przychodzi nieco absurdalny i bardzo literacki zmysł komizmu znany z powieści Terry’ego Pratchetta czy Douglasa Adamsa – pełno tu gierek słownych i nietypowych skojarzeń, które atakują czytelnika znienacka, wprowadzając go w niedowierzające i rozbawione osłupienie. Jak inaczej można bowiem przyjąć wieść, że jeden ze wspólników JWW w momencie zagrożenia zmienia się w sprzęty biurowe, jak kserokopiarka czy zszywacz, lub że niebieska (i tylko niebieska) szczoteczka do zębów może być nieocenionym narzędziem w starciu z wszelkimi przeciwnikami?

O wydaniu też warto napisać parę słów. Okładka zdecydowanie przyciąga wzrok, resztę zaś czyni tytuł – chce się chociaż przejrzeć tę książkę. Typografia i szata graficzna są bez zarzutu, choć miałbym małe zastrzeżenie do składu tekstu – jest dość gęsto upakowany na stronach, co trochę utrudnia lekturę. Domyślam się, że celem takiego zabiegu było zmniejszenie objętości książki, jednak wydawca posunął się w tej kwestii za daleko. Korekta stanęła na wysokości zadania, a przekład Tomasza Wilusza oddał chyba znaczną część humoru i klimatu anglojęzycznego pierwowzoru.

Pozostaje już tylko odpowiedzieć na dwa pytania: „Czy to książka godna polecenia?” i „Jeżeli tak, to komu?”. Na pierwsze chętnie odpowiem twierdząco, bo Ziemia, powietrze, ogień i… budyń to po prostu niezła powieść. Pełna lekkiego poczucia humoru, ciekawych postaci i niecodziennych wydarzeń. Nie nadaje się jednak dla każdego i tu pada odpowiedź na drugie pytanie. Wielbiciele poważnego sf czy fantasy raczej się tu nie pożywią – to pozycja dla czytelników traktujących tę literaturę ze sporym przymrużeniem oka. Oni będą się bawić wyśmienicie.

Ziemia, powietrze, ogień i… budyń
Autor: Tom Holt
Tłumaczenie: Tomasz Wilusz
Tytuł oryginalny: Earth, air, fire and custard
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7648-847-9
Liczba stron: 410
Format: 150 x 200
Wydawnicto: Prószyński i S-ka

Książkę do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Prószyński
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: ziemia, powietrze, ogień, i, budyń, tom, holt, prószyński

Podobne newsy:

» Tolkien powraca!
35%
» "Zmierzch i filozofia" już w księgarniach!
33%
» Długa Ziemia - nowy Pratchett
27%
» Nowa Fantastyka 05/2013 - zapowiedź
18%
» Nowa Fantastyka 07/2012 - zapowiedź
18%
 
Podobne artykuły:

» Przenośne drzwi - recenzja
46%
» Długa Ziemia - recenzja
27%
» Zmierzch i filozofia - recenzja
27%
» Dziewczyna Płaszczka i inne nienaturalne ...
24%
» Niesamowity Maurycy i jego Edukowane Gryzonie - ...
24%


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.175 sek