Recenzje >> Książki >> Trylogia kosmiczna

| | A A


Autor: DarkFenrir
Data dodania: 2012-04-27 18:18:48
Wyświetlenia: 7198

"Trylogia kosmiczna", Clive Staples Lewis - recenzja

Clive Staples Lewis jako autor fantastyki jest w naszym kraju kojarzony głównie z Narnią, magicznym światem, o którym napisał siedmiotomową sagę. Mało kto wie o istnieniu innego cyklu jego autorstwa, tym razem dla odmiany science-fiction. Jest nim Trylogia kosmiczna, w skład której wchodzą tomy: Z milczącej planety, Perelandra i Ta straszna siła.

Każdy tom trylogii w dużej mierze stanowi zamkniętą całość, w niewielki sposób odwołując się do wydarzeń, jakie Lewis opisał w poprzedniej części. Zabieg ten w znaczący sposób ułatwił mu wykreowanie dwóch całkowicie odmiennych wizerunków planet naszego układu słonecznego. I tak oto według Lewisa Mars jest planetą pełną życia zamieszkaną przez kilka ras, które podlegają nadrzędnej istocie — Ojarsie. A w przeciwieństwie do lesistego Marsa Wenus to świat typowo wodny, jednak nie można tego zbyt mocno odczuć podczas lektury. Wszystko przez niejasno nakreśloną rolę wodnego środowiska, które nie wywiera faktycznego wpływu na otoczenie i fabułę. Ta straszna siła przenosi nas w bardziej znajome klimaty, do Anglii z lat czterdziestych ubiegłego wieku. Część tę można traktować jako swego rodzaju przegląd epoki — wraz z charakterystycznymi zwyczajami i wystrojem odpowiednimi dla tych czasów.

Lewis przedstawia klasyczną walkę dobra ze złem, w której doktor Ransom, główny bohater, bierze czynny udział. W drugim tomie rozgrywającym się na Wenus przygody Ransoma do złudzenia przypominają biblijne dzieje Adamy i Ewy. Ostatnią część trylogii można traktować jako swego rodzaju przegląd epoki — wraz z charakterystycznymi zwyczajami i wystrojem odpowiednimi dla tych czasów.

Określanie Trylogii kosmicznej jako science-fiction na podstawie tytułu jest dość sporym nieporozumieniem — sam szkielet, na którym Lewis budował swoje teksty, faktycznie zasługuje na miano fantastycznonaukowego. Co więcej, autor nie kryje, że inspirację dla niego stanowiła chociażby Wojna światów Wellsa. Jednak elementy fantastycznonaukowe według dzisiejszych kryteriów pasują bardziej do bajek na temat wypraw na odległe planety — trzeba pamiętać, że Lewis tworzył swoją trylogię na kilkanaście lat przed pierwszym lotem załogowym w przestrzeń kosmiczną. Stąd trudno doszukiwać się prawdziwej naukowości w sadze.

Religijność, jaka zazwyczaj obecna jest w utworach Lewisa, nie ominęła także trylogii. Najwięcej widać jej w drugim tomie, który wręcz obfituje w mnogość odwołań do Biblii. Autor jednak nie poświęca tym wątkom całej uwagi, a posługuje się nimi jedynie do „dopieszczenia” swoich światów, nadając im więcej mistycyzmu i głębi.

Wyjątkowo dobrze autorowi wyszło zderzenie ze sobą dwóch diametralnie różnych światów. W Z milczącej planety widać problemy Ransoma w komunikacji z mieszkańcami Marsa, a także w zrozumieniu ich kultury. Natomiast w Perelandrze, na Wenus różnice między obiema cywilizacjami są dużo większe — tym razem jednak nie dotyczą one języka, a zwyczajów i odmienności obu światów. Rzeczy, które dla czytelnika są oczywiste, przez Lewisa przedstawiane są jako coś niezrozumiałego, nowego.

W tekst autor wplótł wiele filozofii, dotyczącej codziennych spraw, jednak zabieg ten mocno odbił się na dynamiczności tekstu. Poszczególne sceny są dość długie, co nierzadko może powodować utratę wątku przez czytelnika. Co ciekawe, każda część trylogii cechuje się mniejszą dynamicznością, niż poprzednia.

Niewiele można natomiast powiedzieć o bohaterach występujących w trylogii — w ich zachowaniach i dążeniach wyraźnie widać cechy charakteru, który stworzył im Lewis. Podział na tych „dobrych i złych” jest mocno widoczny, każda z postaci wybiera jedną ze stron konfliktu i kurczowo się jej trzyma.

Trudno nazywać Trylogię kosmiczną dziełem kultowym. Nie nazwałbym jej przedstawicielem nurtu science-fiction, bo elementy fantastycznonaukowe wyparte są przez zabiegi charakterystyczne raczej dla fantasy, co widać po wizerunku Marsa i Wenus — obie planety nieprzyjazne wszelkim formom życia przekształca on w bogate, tętniące życiem światy, nieskażone ziemską cywilizacją, a co za tym idzie, zepsuciem.

Trylogia kosmiczna nie jest łatwym i lekkim (co narzucają też gabaryty zbiorczego wydania) czytadłem do poduszki, lecz książką, której lekturę trzeba podzielić na kilkanaście części. Lewis wyraźnie kreśli świat za pomocą własnych przemyśleń, nie zaś za pomocą fabuły. Jednak dziś, kilkadziesiąt lat po napisaniu trylogii widać, że nie pozostała ona obojętna zgubnemu wpływowi czasu.

Tytuł: Trylogia Kosmiczna
Autor: Lewis C.S.
Wydawca: Harbor Point
Numer wydania: I
Data premiery: 2009-11-12
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Polkowski Andrzej
Rok wydania: 2009
Forma: książka
Wymiary: 235 x 50 x 155
Indeks: 65483466
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: trylogia, kosmiczna, clive, staples, lewis

Podobne newsy:

Niestety nie ma podobnych newsów
 
Podobne artykuły:

Niestety nie ma podobnych artykułów

Mamy 1 zapisanych komentarzy

_Adam
2016-09-13 21:20:48
| Odpowiedz
za darmo bym nie chciał takiego gówna, jakim był C.S. Lewis, celowo napisałem że on był gównem, a jeszcze większe gówno robił, fundamentalista religijny


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.059 sek