"Wy, ludzie cywilizowani, jesteście delikatni. Wasze życie nie jest związane z siłą charakteru, tak jak nasze. Wasz hart polega głównie na zadawaniu udręk, a nie na ich znoszeniu."
Conan i skrwawiona korona to drugi tom cyklu, który ma ambicję zostać najbardziej kompletnym i ekskluzywnym zbiorem dotyczącym najsłynniejszego barbarzyńcy w historii współczesnej literatury. Tym razem w nasze ręce oddane zostają trzy kultowe już opowiadania o Conanie:
Ludzie Czarnego Kręgu (The Poeple of the Black Circle),
Godzina Smoka (The Hour of the Dragon) i
Wiedźma się narodzi (A Witch Shall Be Born). Lecz to nie wszystko; specjalnie dla fanów przygotowano również ogrom dodatków, a w nich m.in. szkice Howarda, noty do maszynopisów i krótki artykuł literaturoznawczy. Wszystko to opublikowane w formie jak najwierniejszej oryginałom (zachowane zostały nawet pierwotne błędy autora!), a także okraszone wspaniałymi ilustracjami.
Złożoność i barwność postaci Conana sprawia, że można pisać o jej fenomenie na wiele sposobów. Poprzednio pokusiłem się o ujęcie filozoficzne – zainteresowanych odsyłam do
lektury tego artykułu. W niniejszym tekście problematyka ta stanowić będzie tylko uzupełnienie; tym razem bowiem zamierzam się skupić na stronie czysto literackiej.
Styl Howarda i jego specyficzne maniery językowe sprawiają, że era hyboryjska ożywa na kartach opowiadań z niezwykłą barwnością. Niezwykłą, bo autor nie wydaje się zbyt wiele uwagi poświęcać drobiazgowym opisom; galopująca narracja porywa jednak czytelnika w wir pasjonującej akcji i autentycznych, żywych bohaterów, co siłą rzeczy tworzy niesamowity wręcz klimat, aurę epickości i pradawności. W zamierzeniu Howarda era hyboryjska była rzeczywistością, była częścią naszego świata, teraz już dawno zapomnianą, obecną jedynie na poły w mitach i legendach kultur wszystkich cywilizacji. Jej ślady, jej znamię, przebija się tu i ówdzie na powierzchnię zdarzeń, lecz są to jedynie cienie; ożywić ją w pełni – oto było zadanie Howarda. I przyznać trzeba, że spisał się w nim doskonale; czytając, wydaje się, iż to nie fantastyczna proza, a pradawne kroniki i eposy czasów odległych, lecz wcale nie urojonych.
Co jednak nadaje temu światu takiego życia? Tak jak napisałem, nie wydaje mi się, aby były to opisy – często wydają się szczątkowe i dość fragmentaryczne. Lecz nie jest to wcale wada, bynajmniej! Siła narracji tkwi w bohaterach, z Conanem na czele. Pewność z jaką Howard kreśli swojego bohatera jest wręcz oszałamiająca, by wspomnieć tu chociażby kultową już scenę ukrzyżowania, której symboliczna wymowa stanowi swoiste credo. Konsekwentny w swojej kreacji, autor odmalowuje Cymmeryjczyka jako postać tylko z pozoru jednowymiarową; w rzeczywistości, barbarzyńca trzeźwością swojego spojrzenia, pasją, determinacją i niemal nietzscheańską wolą mocy, stanowi literacki archetyp jedyny w swoim rodzaju. Dzięki temu, że jest wolny od dwulicowości i skomplikowanych moralnych dylematów, na kartach opowiadań staje się duchem sprawczym, działaniem ucieleśnionym, definicją witalności, która to gna do przodu, w coraz to barwniejsze intrygi, przygody i walki.
A tych czeka nań w hyboryjskim świecie sporo. Pradawne spiski (mityczna, starożytna aura rodem z twórczości bliskiego przyjaciela Howarda – Lovecrafta – miejscami jest wręcz namacalna), królewskie intrygi, straszliwa magia, bezlitosna, krwawa wojna – wszystko to stanowi żywioł, w którym obraca się Conan. I to właśnie jego niezachwianie, miejscami nawet bezrefleksyjna wiara we własne intuicje, sprawia, że wychodzi cało nawet z największych opresji. Jednocześnie nadaje to Cymmeryjczykowi swego rodzaju majestatu i splendoru – niezachwiana wierność samemu sobie i temu, kim się jest. Odrzucenie wszelkiego fałszu i twarde stąpanie obutymi w sandały stopami po ziemi. Barbarzyńcy nie można kupić, nie można go złamać. Można go zabić, ale nie można go pokonać. Od króla, po złodzieja, od dowódcy wojsk, po pospolitego najemnika – dzieje Conana są odzwierciedleniem jego gwałtownej, dynamicznej natury.
Wszystko to sprawia, że Conana i skrwawioną koronę czyta się jednym tchem. Nawet jeśli Conan przez jakiś czas nie pojawia się na łamach opowiadań, Howardowski świat jest przesycony jego obecnością; czytelnik wyczekuje jego pojawienia się na arenie zdarzeń, co ma miejsce często poprzez klasyczne deus ex machina, lecz tylko dodaje mu, jako postaci, siły. Choć wszystko obraca się wokół barbarzyńcy, nie oznacza to, że brak tutaj doskonale zarysowanych bohaterów drugoplanowych, by wspomnieć tu chociażby przebudzonego z martwych, prastarego czarnoksiężnika Xaltotuna, czy księżniczkę Yasminę. Każdy z nich ma swoje miejsce w misternie zaplanowanej intrydze, każdy z nich stanie na drodze Cymmeryjczyka. Z jakim skutkiem i w jakiej roli? O tym musicie już przekonać się sami.
Conan i skrwawiona korona to dzieło monumentalne, dla fanów klasycznej fantasy spod znaku „magii i miecza” obowiązkowe. Conan stał się archetypiczną postacią współczesnej popkultury i żaden inny bohater , jak dotąd, nie może się z nim równać. Kult i klasyka, którą powinien znać każdy, nie tylko miłośnik opowieści niesamowitych.
„A przez jego strach przebiegała przyprawiająca o mdłości odraza do dokonanego odkrycia. Legenda o Akivashy była strasznie stara, a pośród zaprawionych złem opowieści o niej przewijał się wątek urody oraz idealizmu, a także wiecznej młodości. Dla jakże wielu marzycieli, poetów i kochanków nie była ona wyłącznie złą księżniczką ze stygijskiej legendy, lecz symbolem nieśmiertelnej młodości i piękna błyszczącym na zawsze w jakimś odległym państwie bogów. A tu była ohydna rzeczywistość. To plugawe wynaturzenie stanowiło prawdę o tym trwającym wiecznie życiu. W jego fizyczną odrazę wdarło się poczucie zdruzgotanego marzenia o boskiej chwale człowieka, jej połyskujące złoto okazało się szlamem i kosmicznym brudem. Owionęła go fala poczucia daremności, niejasny strach przed fałszem wszelkich ludzkich marzeń i bogów.„
Tytuł: Conan i skrwawiona korona
Tytuł oryginalny: The Bloody Crown of Conan
Data wydania: 21 sierpnia 2012
Autor: Robert E. Howard
Przekład: Tomasz Nowak
Wydawca: Rebis
Cykl: Conan
ISBN: 978-83-7510-882-8
Format: 516s. 150×225mm
Książkę do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Rebis