Niedawno wydano nową książkę Stevena Saylora pod tytułem
Siedem cudów świata. Wydawnictwo REBIS ponadto wznowiło całą serię
Roma sub rosa amerykańskiego pisarza (dziesięć powieści i dwa zbiory opowiadań), tworząc nową edycję. Co się zmieniło? Najważniejsza jest kwestia objętości. Połączono ze sobą dwa kolejne tytuły serii, tworząc jedną, grubszą książkę.
Przygody Gordianusa to drugi tom, składający się z dwóch powieści –
Ramion Nemezis i
Zagadki Katyliny. O pozostałych zmianach napiszę później, zaś o autorze tym razem nie będę się rozpisywał, bo robiłem to już niejednokrotnie wcześniej (
Rzym,
Cesarstwo,
Siedem cudów świata). Chciałem jedynie podkreślić, że jest to pisarz wyjątkowo sprawny warsztatowo, mający olbrzymią wiedzę na temat czasów starożytnych, w których umieszcza swe historie. Czy tylko z tego powodu warto czytać książki Saylora? Nie, nie tylko, ale o tym później. Najpierw rzućmy okiem na obie powieści wchodzące w skład
Przygód Gordianusa.
Akcja
Ramion Nemezis toczy się w 72 roku p.n.e. Rzym wstrząsany jest falą buntu pod wodzą niepokornego gladiatora Spartakusa. Tymczasem w luksusowej willi w Bajach dochodzi do morderstwa. Poszlaki wskazują, że stoją za tym dwaj niewolnicy. Prawo rzymskie natomiast jest jasne w tej kwestii – jeśli życie stracił pan domu, można – a nawet należy – ukarać śmiercią wszystkich niewolników, którzy należeli do zmarłego. Gordianus zostaje zatrudniony by odnaleźć sprawcę, ale musi się spieszyć. Egzekucja setki niewolników odbędzie się za kilka dni, a prawda o zbrodni może okazać się bardziej skomplikowana, niż wydawało się na pierwszy rzut oka. Cień niepokonanego jak dotąd Spartakusa pada nawet tutaj, w spokojnych i ekskluzywnych Bajach nad Pucharem, otwierając ludzkie serca zarówno na słabości jak i namiętności.
Druga powieść,
Zagadka Katyliny przenosi nas na wieś, leżącą z dala od stolicy i jej wiecznego zgiełku i niekończących się pretensji wobec całego znanego świata. Gordianus jakiś czas temu odziedziczył po swoim przyjacielu Lucjuszu Klaudiuszu przepiękną posiadłość wiejską. Poszukiwacz od razu korzysta z okazji i ucieka od miasta, przenosząc się wraz z rodziną na rolne gospodarstwo, pozostawiając w Rzymie jedynie swego dorosłego już syna, Ekona. Sielanka niestety szybko się kończy. Mimo że Gordianus uciekł od Rzymu, to Rzym wcale nie odstąpił od naszego bohatera. Tegoroczny konsul Marek Cycero prosi Poszukiwacza o przyjęcie pod swój dach Sergiusza Katyliny, jednego z najgroźniejszych adwersarzy jednostki będącej ucieleśnieniem samych najlepszych cech rzymskich – dla samego konsula. Odmówić najwyższej władzy Rzymu, skazując się na pewne wykluczenie; czy może przystać na prośbę, wpuszczając tym samym pod swój dach wszystko to, od czego nasz bohater chciał uciec? Dylemat nie jest prosty, a wybór utrudnia jeszcze jedno wydarzenie. Idealna kraina spokoju i ładu, w której żyła rodzina Gordianusa do tej pory nagle diametralnie przemienia się po znalezieniu na terenie gospodarstwa bezgłowego ciała. Co dziwniejsze, fakt ten wiąże się z tytułową zagadką, którą Gordianus usłyszał od emisariusza Katyliny. Gdzie jest prawda? Czy warto rozpoczynać poszukiwania, czy lepiej pozostać ślepym na to, co się będzie działo? Gordianus długo się nie waha, natura detektywa szybko bierze prym nad wątpliwościami.
Historie za nami, bohaterów tym razem pozostawmy w spokoju. Jak to w powieściach historycznych bywa, postacie historyczne mieszają się z tymi wymyślonymi przez autora, zmienia się jedynie sposób ich kreowania oraz to, jaką rolę odgrywają w danej historii. Spójrzmy za to na tło oraz parę argumentów, które powinny zachęcić niezdecydowanych do czytania Saylora. Obie powieści składające się na
Przygody Gordianusa to kryminały historyczne umiejscowione w czasach starożytnego Rzymu. Wyjątkowość tych dwóch tytułów kryje się właśnie tutaj, w gatunku literackim, aczkolwiek istnieje pewna subtelna różnica pomiędzy nimi.
Ramiona Nemezis to świetny wzorzec tego, jak powinna wyglądać powieść historyczna, natomiast
Zagadka Katyliny to doskonały przykład historii kryminalnej.
W pierwszej książce autor maluje przed czytelnikiem przede wszystkim obraz epoki. Tło powieści jest niesamowicie barwne, świat, w którym żyje Gordianus wydaje się na równi realny z tym widzianym za oknem. Saylor robi to naturalnie, niemal na każdej stronie powieści czuć prawdziwy powiew antycznego Rzymu ze swym przepychem i bogactwem, imperialną moralnością i mentalnością obywateli na czele. Druga strona medalu jest nie mniej dokładna i barwna. Mamy obraz tego, jak wyglądał świat niewolników i klas niższych, to jak republika przechodzi transformację i to wcale nie w lepszym kierunku (ginie tradycja, rodzi się nowy ład), czy jak ludzkie namiętności coraz bardziej wpływają na losy setki, jak nie tysięcy ludzi (najlepszym przykładem niech tu będzie najbogatszy człowiek tamtych czasów – Marek Krassus – i jego ambicje polityczne).
Natomiast w drugiej powieści, w
Zagadce Katyliny, Saylor misternie splótł wszystkie wątki, tworząc z nich przepiękną sieć, porównywalną jedynie do pajęczej pułapki. Wątków jest wiele, ale czytelnik nie ma poczucia zagubienia. Fabuła rozwija się powoli, ale równomiernie. Tam, gdzie akcja przyspiesza, wątki kryminalne nagle się nie rozwiązują same, ani także nie komplikują. Saylor kroczy twardo środkiem, nie popełnia błędów typowych dla kryminału. W zasadzie można stwierdzić, że w
Zagadce Katyliny na wszystko przychodzi właściwy czas i nic nie pozostaje nierozwiązane. Czytelnik odczuwa jedynie zdumienie, że pisarzowi udało się wszystko zamknąć niemalże na raz, nie przerysowując historii ani nie tworząc dziwnych zakończeń. Kreacja bohatera pod tym względem nie jest łatwa – przemyślenia Gordianusa nie są ani spłycone, ani zbyt głębokie. Tego, czego doświadcza, doświadczamy i my płynąc z nurtem wydarzeń; to czego on się zaczyna domyślać bacznie obserwując otoczenie, możemy domyślić się i my. Pisarz prowadzi nas krok za krokiem ku rozwiązaniu, robiąc to w sposób bardzo dyskretny – bez ciągania, zbędnych podszeptów osoby wszystkowiedzącej. W zasadzie narracja wydaje się tutaj nie istnieć (co oczywiście nie jest prawdą), bo przez historię kryminalną prowadzi nas Gordianus Poszukiwacz.
Na koniec słowo o wydaniu. Książka jest dość pokaźna, liczy aż 800 stron. W porównaniu do poprzednich edycji dodano nowe grafiki i mapy, na szczęście tłumacz pozostał ten sam – a obawiałem się, że i tu będą zmiany. REBIS po raz kolejny pokazał na co stać profesjonalne wydawnictwo.
Reasumując.
Przygody Gordianusa to świetna książka historyczna z akcją umiejscowioną w republikańskim Rzymie.
Ramiona Nemezis i
Zagadka Katyliny składają się na wzorzec kryminału historycznego i moim zdaniem mogłyby być doskonałym przykładem dla wielu pisarzy. Obie powieści Saylora polecić mogę każdemu, kto kocha powieści kryminalne a także starożytny Rzym – bo znaleźć go można na każdej karcie Przygód Gordianusa.
Autor: Steven Saylor
Tytuł: Przygody Gordianusa
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2012
Tytuł oryginału: Arms of Nemesis. Catilina's Riddle.
Tłumacz: Szczepański Janusz
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Format: 15.0x22.5cm
Ilość stron: 856
ISBN: 9788375107739
Książkę do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Rebis