Recenzje >> Książki >> I dusza moja

| | A A


Autor: tg
Data dodania: 2013-07-03 21:15:11
Wyświetlenia: 11543

"I dusza moja", Michał Cetnarowski - recenzja

Wszystkich nas dobiegają, ostatnio zresztą dość często, informacje o psychopatach strzelających do niewinnych ludzi, czy to na plaży, czy w kinie. Serwisy podają newsy na temat tragedii, jakie w ostatnim czasie miały miejsce w Ameryce, piszą o bombach podłożonych na mecie maratonu w Bostonie, o chłopaku strzelającym w sali kinowej na premierze Batmana w poprzednim roku.

Michał Cetnarowski musiał widzieć te materiały, a dodatkowo zdawać sobie sprawę również z faktu, iż podobne tragedie działy się już wcześniej, o czym zresztą pisze w swojej powieści. Co ważne, ma świadomość, iż USA nie jest państwem odosobnionym, jeśli chodzi o tak dramatyczne wydarzenia. Wie, że takie potworności działy się również na jego własnym podwórku, w naszym rodzimym kraju. Ameryka miała Teda Bundy’ego i Jeffreya Dahmera, my: Stanisława Modzelewskiego, „Wampira z Gałkowa”, i Zygmunta Hyla, „Samotnika z Wrocławia”. I jeszcze paru innych, oczywiście.

Na całym świecie psychopaci czekają na swoje życiowe pięć minut. Jedni zabijają regularnie, inni – nagle znajdują się w kryzysowym punkcie, z którego nie ma już odwrotu, i wychodzą mordować.

Cetnarowski snuje opowieść na temat takiego nagłego, spadającego jak grom z jasnego nieba dramatu. Zarysował w I dusza moja obraz szkoły na przedmieściach Wrocławia, stworzył kilka głównych postaci, których drogi przetną się w krytycznym momencie, nakreślił czytelnikowi ich stan emocjonalny i psychiczny wobec rozgrywających się zdarzeń. Bardzo realistycznie oddał ten stworzony przez siebie dramatyczny scenariusz.

I dusza moja jest debiutem powieściowym szefa działu literatury polskiej w Nowej Fantastyce. Cetnarowski odważył się zabrać za bardzo poważny, skierowany zdecydowanie do dojrzałego czytelnika temat. Zrobił to dobrze, najważniejsze aspekty powieści zostały przemyślane i dokładnie przedstawione, by ostatecznie zmusić czytelnika do refleksji nad bezsensem śmierci, kruchością życia, stratą.

Jako debiut powieściowy książka jest bardzo dobrze napisana, nie jest jednak wolna od niedociągnięć. Sposób prowadzenia narracji sprawia, że w trakcie niemal całej lektury nie czuje się napięcia, które powinno być czymś właściwym mrocznemu thrillerowi. W zasadzie wydaje mi się, że okładkowe określenie „mroczny thriller” jest dość mocno przesadzone, ale to tylko kwestia semantyki i subiektywnego odbioru, więc nie ma sensu się nad tym rozwodzić.

Istotną częścią książki jest osadzenie wydarzeń w naszym rodzimym kraju.

Czasem czytam tu i ówdzie komentarze ludzi dziwiących się, że polski autor wybrał za miejsce akcji swojej powieści Amerykę czy inny obcy kraj. Ludzie ci mówią, że można by osadzić wydarzenia w Polsce, w znajomych realiach. Jednak należy tutaj wspomnieć o pewnej istotnej kwestii.

Powieści osadzone w realiach innych krajów intrygują, bo niosą ze sobą pewien element czegoś nieznanego, a więc bardziej dla czytelnika atrakcyjnego, przynajmniej w większości przypadków. W I dusza moja dostajemy natomiast bardzo skrupulatnie odmalowany obraz naszej rodzimej rzeczywistości, jej różnych aspektów, które mnie samego zamiast zaciekawiać, nużyły. Kreśląc postaci policjantów czy dziennikarzy Cetnarowski wkłada w ich usta przekleństwo za przekleństwem, niczym w starym polskim filmie o wojsku albo w Psach Pasikowskiego. Jednego z bohaterów nazywa Dziadkiem – tego cwanego, doradzającego młodszemu na każdym kroku – a drugiego Małolatem. Dzisiaj wygląda to trochę jak kalka filmów sprzed lat, nie zachwyca oryginalnością, za to trąci pewnymi naleciałościami. Ktoś może powiedzieć, że nawet obecnie tak właśnie wygląda słownictwo służb mundurowych czy dziennikarzy i być może autor chciał jak najbardziej prawdziwie oddać dialogi postaci. Może i tak, ale czy rzeczywiście wszystkie te wulgaryzmy były potrzebne do stworzenia wiarygodnych bohaterów? Nie sądzę. Gdyby je ograniczyć, nie pachniałoby to wszystko tak bardzo wyżej wspomnianymi filmami.

Inną kwestią, która kłóci mi się z określeniem thriller, jest także to, iż w powieści po prostu zbyt mało się dzieje, a zbyt wiele miejsca poświęcone jest dialogom i dygresjom myślowym bohaterów, rozpamiętujących często swoje życia, przytłoczonych rzeczywistością, w jakiej przyszło im żyć, odbiegających myślami gdzieś daleko od miejsca, w którym akurat się znajdują. Cetnarowski serwuje nam tych refleksji tyle, że spamiętać nie da się ich w żaden sposób.

Jeśli jednak spojrzeć na kreację postaci pod kątem psychologicznym, to z tej perspektywy autor wypada dobrze. Stany psychiczne i emocjonalne głównych bohaterów zostały oddane sprawnie, tyle że niestety działa to także na niekorzyść, bo nadaje wolniejszy bieg wydarzeniom. Uwiarygodnienie postaci i ich przeszłości jest czymś jak najbardziej potrzebnym, oczywiście, a stonowane momenty w książce po prostu muszą się znaleźć, jednak dla mnie było ich w książce zdecydowanie zbyt dużo.

Jak na thriller, I dusza moja ma także dość dziwną strukturę, bo w pewnych jej miejscach autor nie postarał się o wyjaśnienie kto i dlaczego, a niektórym – dość kluczowym, moim zdaniem, postaciom – poświęcił minimum miejsca. Nie da się ukryć, że na koniec pozostają nam gdzieniegdzie tylko domysły.

Według mnie powieść nie jest niczym wyjątkowym. Jej lektura w przeważającej części była raczej nudna, a sam dramat rozgrywający się w szkole nie budził jakichś szczególnych emocji, choć powinien. Czy poleciłbym tę książkę? Czytelnikowi dojrzałemu pewnie tak, ale zrobiłbym to raczej bez wielkiego przekonania.

Wydawnictwo: Powergraph
Data wydania: Kwiecień 2013
ISBN: 978-83-61187-72-1
Oprawa: twarda
Format: 135 x 205
Liczba stron: 258
Seria: Kontrapunkty

Egzemplarz do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Powergraph.
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: i, dusza, moja, michał, cetnarowski, powergraph

Podobne newsy:

» Tolkien powraca!
27%
» "Mary i Max" - dziś premiera w polskich kinach!
22%
» Powergraph uchyla rąbka tajemnicy
22%
» "Zmierzch i filozofia" już w księgarniach!
20%
» Opowieści z meekhańskiego pogranicza - konkurs ...
18%
 
Podobne artykuły:

» Głos Lema - recenzja
55%
» Kameleon - recenzja
18%
» Struktura - recenzja!
18%
» Detektyw i panny - recenzja
17%
» Zbrodnia i Kojot - recenzja
17%


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.244 sek