Recenzje >> Książki >> Piekło Pocztowe

| | A A


Autor: Panzer
Data dodania: 2008-10-06 00:43:20
Wyświetlenia: 6974

"Piekło Pocztowe" T.Pratchett - recenzja

„Świat Dysku” jest bardzo popularnym cyklem, zarówno w Wielkiej Brytanii jak i poza jej granicami. Po czterech latach od premiery w języku angielskim, polskim fanom Terry’ego Pratchetta oddano w ręce kolejną jego część – „Piekło Pocztowe”.

Nie ukrywam, że jest to mój pierwszy kontakt ze „Światem Dysku”. Jednak mimo to, miałem dość wygórowane oczekiwania, głównie ze względu na renomę, jaką zdążyła wyrobić sobie ta marka. Choć początki były trudne, gdyż jako laik nie rozumiałem wszystkiego o czym czytałem, to książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Nawet bardzo.

„Piekło pocztowe” przenosi nas do Ankh-Morpork, gdzie pomysłowy oszust Moist von Lipwig zostaje postawiony pod przysłowiową ścianą przez lokalnego Patrycjusza. Ma do wyboru przywrócić do życia miejscowy Urząd Pocztowy lub zginąć. Nie będę zdradzał jak znalazł się w tej sytuacji, ani tego jak sobie z nią poradził, gdyż liczne zwroty akcji dostarczają mnóstwo przyjemności i są wielkim atutem powieści.

Terry Pratchett wprowadził w tej części cyklu pewną innowację, tak przynajmniej wywnioskowałem po przeprowadzeniu krótkiego wywiadu na temat jego twórczości. Otóż w „Piekle Pocztowym” mamy do czynienia z podziałem na rozdziały. Umiejętnie stopniują one napięcie i dzielą akcję.

Wracając jednak do samej powieści, trzeba zaznaczyć, że jest napisana nie tylko z myślą o zaprawionych w bojach czytelnikach, ale także o nowicjuszach, którzy niewiele wiedzą o Świecie Dysku. Autor co prawda nie wyjaśnia nam wprost większości konkretnych aspektów stworzonego przez siebie uniwersum, ale opisuje je tak sugestywnie, że czytając wchłania się również nowe wiadomości i zaczyna rozumieć na jakich zasadach opiera się i działa Discworld. W ten sposób uniknięto sytuacji, w której czytelnik przerywa lekturę na zastanawianie się o czym przyszło mu czytać.

Możecie dojść do wniosku, że o większości tytułów, które zalegają na księgarnianych półkach zwykło się mówić, iż czyta się je przyjemnie. Jednak nie przez każdą można przebrnąć w tak błyskawicznym tempie. Nie jest to kwestia długości powieści, lecz języka, jakim ją napisano. Jest on prosty, aczkolwiek nie prostacki. Pasuje idealnie do lekkostrawnych żartów serwowanych nam przez Pratchetta. Przy lekturze czas zaczyna płynąć błyskawicznie, starając się dotrzymać tempa wartkiej akcji.

Jak już wspominałem, nie brakuje niespodzianek w fabule. Niektóre z nich są tylko zaskakujące, inne spadają na nas niczym grom z jasnego nieba. Za każdym razem ma się ochotę doczytać ten jeden, kolejny rozdział, żeby wiedzieć, co tym razem wymyślił pan von Lipwig. Wtedy wydarza się znów coś niespodziewanego, a z jednego rozdziału do przeczytania przed snem robią się dwa, trzy i tak aż do rana.

Dużym plusem „Piekła Pocztowego” jest to, że ukazany w nim fantastyczny świat nie jest banalny. Autor łączy w nim zabawne postacie, wnoszące zawsze coś unikalnego od siebie, w umiejętny sposób urozmaicając lekturę z rzeczami, które zadziwiają czytelnika - mówiącymi listami, cudami z uniwersytetu magów oraz przede wszystkim barwnym Ankh-Morpork.

Dialogi i opisy są ciekawe, zabawne oraz pełne gier słownych. Nie są to głupawe dowcipy, które doprowadzają masy w kinach do wybuchów śmiechu, lecz ich bardziej subtelne odmiany. W tym przejawia się właśnie cały kunszt Pratchetta.

Atmosfera zmienia się dopiero pod koniec, gdzie Moist porzuca brawurę i dochodzi w nim do przemiany z cwanego na bardziej wyrafinowanego i w pewien sposób „uczciwego” oszusta. Odniosłem wrażenie, że właśnie w tym momencie tempo akcji wyraźnie przysiada i czułem się rozczarowany, bo oczekiwałem, że zostanie utrzymane przez całą powieść. Jest to jednak cisza przed burzą, którą serwuje nam zakończenie. Po jego przeczytaniu dostrzegłem, że ten moment przemiany jest czymś wyjątkowym, bo będąc elementem charakterystycznym dla znacznie trudniejszych lektur, sprawia, że dzieło Pratchetta staje się czymś więcej niż tylko zabawną książką. Ukazuje głębię w jego dziele, a tego nie spotykamy dziś często.

Jeśli chodzi o jakość polskiego wydania, nie mam zastrzeżeń. Tłumaczenie jest w pełni profesjonalne i choć z pewnością niektóre gry słowne po przełożeniu z angielskiego na polski tracą swój sens, to sposób, w jaki zredagowano „Piekło Pocztowe” umiejętnie to ukrywa. Okładka została przeniesiona z oryginalnego wydania (co bardzo mi się podoba) a korekta spisała się na medal, bo nie uświadczymy literówek czy błędów językowych.

Na koniec mogę jedynie polecić tę pozycję wszystkich osobom, które zechcą sięgnąć po coś lekkiego, ale zarazem nie będącego kiczem. Czytelnicy znajdą tu wszystko, z czego słynie autor. Nie jest to książka napisana z rozmachem „Diuny” czy „Władcy Pierścieni”, dlatego też nie otrzyma najwyższej oceny, ale na usprawiedliwienie można dodać, że przecież nie taki był cel Pratchetta. Szkoda również, że ani ostatni rozdział ani epilog nie zdradza nam losów wszystkich postaci. Może dane będzie nam poznać je w kontynuacji, o ile taka będzie miała miejsce. Na razie trzeba się ich domyślać.

Podsumowując, książka ta usatysfakcjonuje zarówno fanów jak i laików. Ci pierwsi otrzymają to, co kochają, a ci drudzy coś, co zachęci ich do wgłębienia się we wspaniały Świat Dysku. Ja mam dokładnie taki zamiar.

Ocena : 8/10

ISBN: 978-83-7469-849-8
Tytuł oryginału: Going Postal
Data wydania: 09.09.2008
Format: 142mm x 202mm
Liczba stron: 360
Oprawa: miękka
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Strona wydawnictwa: tutaj


Książkę do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Prószyński


Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: terry, pratchett, piekło, pocztowe, prószyński, recenzja

Podobne newsy:

» "Niuch" Pratchetta już 10 kwietnia
60%
» Łups! - fragment
55%
» Długa Ziemia - nowy Pratchett
46%
» Książki Terry'ego Pratchetta taniej!
44%
» Nation
40%
 
Podobne artykuły:

» Łups! - recenzja
73%
» Niuch - recenzja
60%
» Księgi Nomów - recenzja
50%
» Nacja - recenzja
50%
» Długa Ziemia - recenzja
46%

Mamy 7 zapisanych komentarzy

Nivo
2008-10-06 01:06:45
| Odpowiedz
debiutu, jak na pierwszą recenzję książki myślę że wyszło całkiem nieźle. Oby tak dalej!


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
_Jok
2008-12-22 18:18:14
| Odpowiedz
..ale radze sie jak najszybciej zapoznac z tworczoscia TP. Napewno nie mozna porownywac go do Herberta czy Tolkiena. To zupelnie innej klasy pisarze. Ja rozumiem ze mozna czytac jakis cykl pierwszy raz mimo to do recenzji przydalo by sie znac troche wiecej dorobku danego pisarza by ocena byla w miare uczciwa.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Panzer
2008-12-22 18:34:23
| Odpowiedz
Ocena zawsze jest subiektywna i tego nie da się obejść w takich tekstach. Nowe książki porównuje się do swoich ulubionych tytułów, taka ludzka natura. Poza tym jest to recenzja konkretnej, jednej pozycji a nie całego cyklu. I warto zaznaczyc przy tym, ze jej główny bohater pojawia się pierwszy raz, więc nie ma bezpośredniego związku fabularnego z innymi częściami. W takim wypadku zapoznanie się z nimi może być przydatne przy opisaniu z grubsza uniwersum powieści, a nie warunkować 'uczciwą' ocenę.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Arieen
2009-01-01 16:53:04
| Odpowiedz
W zasadzie oboje macie racje. Oczywiście czytając (a potem opisując) człowiek mimowolnie sięga do swojej "bazy" znanych utworów i umiejscawia dany tekst wobec innych tekstów, ale... nie można zrównywać nierównego. Moim zdaniem podstawą jest cel, który chce osiągnąć dany twórca, a z całą pewnością Pratchett nie dzieli go z autorami pokroju Tolkiena, czy Herberta.

Wydaje mi się, że Pratchetta tak naprawdę można porównywać tylko do Pratchetta. Troszkę razi to, że recenzujesz bez znajomości pozostałych utworów, ale z drugiej strony warto docenić szczerość. Poza tym spojrzenie osoby z zewnątrz, nie wkręconej jeszcze w świat dysku, też ma swoją wartość poznawczą.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Nivo
2009-01-01 23:49:00
| Odpowiedz
A ja bardzo bym prosił, ażeby przed operacją podcinania skrzydeł, szanowny Jok, w swoich wypowiedziach, skupił się bardziej na poszanowaniu praw języka polskiego (brak ogonków, napewno etc.)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
_Jok
2009-01-02 13:14:01
| Odpowiedz
Nie wytykaj poszanowania języka w luźnych wypowiedziach, typu komentarz, a poszanowania języka w tekstach publicystycznych. Jeśli nie widzisz różnicy, to będzie Ci się ciężko sprawdzić jako recenzent.
To raz. Dwa, to że nie odbieraj mojego komentarza jako ataku personalnego, czy coś w ten deseń. Jeśli komentarze mają być w stylu kółka wzajemnej adoracji, to nic one nie dadzą i nie pomogą w żaden sposób autorowi tekstu. Więc Szanowny Panie Nivo, "skup się" proszę odrobinę na merytorycznych walorach komentarzy, chyba że cenisz wyżej przerost formy nad treścią.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Nivo
2009-01-02 15:51:30
| Odpowiedz
_Jok napisał/a: "Nie wytykaj poszanowania języka w luźnych wypowiedziach, typu komentarz, a poszanowania języka w tekstach publicystycznych. Jeśli nie widzisz różnicy, to będzie Ci się ciężko sprawdzić jako recenzent.
To raz."

Joku, wyciągasz zbyt daleko idące wnioski z mojej wypowiedzi. Jedyne o co poprosiłem to o większy szacunek do potencjalnego odbiorcy - mnie na przykład bezogonkowe i błędne wpisy rażą. Nie mam pojęcia jak na tej podstawie doszedłeś do przypuszczeń że mam trudności z odróżnianiem różnych typów pisemnej wypowiedzi. Zgryźliwe uwagi na temat mojej roboty jako recenzenta pozostawię już, przez litość, bez komentarza.

_Jok napisał/a: "Dwa, to że nie odbieraj mojego komentarza jako ataku personalnego, czy coś w ten deseń. Jeśli komentarze mają być w stylu kółka wzajemnej adoracji, to nic one nie dadzą i nie pomogą w żaden sposób autorowi tekstu. Więc Szanowny Panie Nivo, "skup się" proszę odrobinę na merytorycznych walorach komentarzy, chyba że cenisz wyżej przerost formy nad treścią. "
Nigdzie nie oskarżyłem Cię o napaść personalną. Jak już napisałem - poprosiłem JEDYNIE o większą staranność przy sporządzaniu wpisu. Do merytoryki się nie odniosłem, bo zrobił to za mnie autor tekstu i Arieen, a moje zdanie w większości pokrywa się z ich stanowiskami.

Dziękuję za aktywność, miło mi że fatygujesz się komentować.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.193 sek