Recenzje >> Książki >> Ciało Obce

| | A A


Autor: Algeroth
Data dodania: 2009-04-05 19:52:49
Wyświetlenia: 6230

"Ciało Obce", Robin Cook - recenzja

Od jakiegoś czasu słyszymy sporo o tak zwanej „turystyce medycznej”, czyli wyjazdach za granicę w celach zdrowotnych. W mediach dziennikarze załamują ręce nad naszym systemem zdrowotnym – w końcu jak źle musi być, żeby obywatel zdecydował się wyjechać na przykład do Niemiec na operację wyrostka? Zjawisko to znacznie nasiliło się w Polsce po naszym wstąpieniu do strefy Schengen – łatwość podróżowania niezmiernie upraszcza wyjazd, do któregoś z sąsiednich państw w celu przeprowadzenia jakiegoś, nawet prostego, zabiegu. Jednak nie jest to tylko problem Europy, a ogólnoświatowy. Robin Cook w swoich książkach poruszał różne kwestie natury medycznej, stanowiące większy lub mniejszy problem społeczny (czy to system szkolenia lekarzy w Roku Interny, czy diagnostykę białaczki w Gorączce). Niejednokrotnie też piętnował korporacje medyczne, takie jak firmy farmaceutyczne czy sieci prywatnych szpitali. Podobnie stało się w przypadku Ciała obcego i można powiedzieć, że słusznie. Pozostaje jednak pytanie: jak zachować równowagę między treścią społeczną, a faktyczną intrygą w „thrillerze medycznym”, którego mistrzem został okrzyknięty Cook?

Cała historia zaczyna się, gdy młoda studentka medycyny, Jennifer Hernandez, dowiaduje się o śmierci swojej babci (która była najbliższą jej osobą z racji braku matki i nieodpowiedzialności ojca). Jeszcze większym szokiem są okoliczności zgonu: okazuje się, że babcia zmarła w Indiach, gdzie wybrała się na rutynową operację wymiany stawu biodrowego. Wstrząśnięta tym wydarzeniem, Jennifer wyjeżdża w pośpiechu do Delhi, by odebrać akt zgonu i zadecydować o dalszym postępowaniu. Przyjechawszy jednak na miejsce, ogląda ciało i zaczyna podejrzewać, że ktoś mógł się przyczynić do śmierci babci. Staje się jeszcze bardziej nieufna, gdy następnego dnia w tym samym szpitalu następuje prawie identyczny zgon. Na dodatek, administracja placówki naciska na bohaterkę, aby ta jak najszybciej zadecydowała o kremacji lub balsamowaniu zwłok. Czy te wszystkie wydarzenia są zbiegiem okoliczności, czy też mamy tu do czynienia z czymś poważniejszym i bardziej mrocznym? Na to pytanie odpowiedzieć nie mogę, nie zdradzając jednocześnie dalszego rozwoju akcji. Pewne jest jednak, że cała sytuacja posiada drugie dno, a Jennifer zostaje wplątana w sieć intryg i interesów.

Robin Cook przyzwyczaił swoich czytelników do równego, wysokiego poziomu swoich książek – tak pod względem fabuły, jak i warsztatu pisarskiego. Ciało obce pozostawia jednak, przynajmniej u mnie, pewien niedosyt. Z jednej strony, z technicznego punktu widzenia, książka jest napisana bardzo sprawnie: akcja jest potoczysta, a postacie nie są wielowymiarowe. Z drugiej strony - brakuje jej tego „czegoś” w kwestii fabularnej. Moim zdaniem autor zdecydowanie za bardzo skupił się na naświetleniu problemu turystyki medycznej (a co za tym idzie – jej przyczyn i konsekwencji), za mały nacisk położył zaś na osadzenie tego problemu w ciekawej akcji. Odniosłem przez to wrażenie pewnego braku spójności powieści – kwestie społeczne teoretycznie przeplatają się z perypetiami bohaterów (bez tego w końcu nie mogłoby być mowy o ciągłości akcji), jednak pozostają wciąż oddzielnymi wątkami. Być może jest tak z powodu zachwiania równowagi wspomnianej we wstępie – treść książki wydaje się nieco jednostronna. Brakuje mi też trochę cech, które niezmiernie mi się podobały w Markerze, Epidemii, czy wspomnianej wcześniej Gorączce: terminologii medycznej, opisów zabiegów, całego tego tła, które dodaje przymiotnik „medyczny” do rzeczownika „thriller”. W Ciele obcym na próżno szukać tego klimatu, co znacznie zubaża świat przedstawiony przez autora. Mamy tu do czynienia po prostu z sensacyjną, zaangażowaną społecznie historią z drobnymi akcentami medycznymi. Nie chcę bynajmniej przez to powiedzieć, że powieść jest zła i nie warta przeczytania. Jest to jednak jedno ze słabszych dzieł Cooka, a na pewno odbiega od standardu wyznaczonego przez poprzednie pozycje. Być może był to zamierzony zabieg, a być może jedynie „wypadek przy pracy”.

Jeżeli zaś chodzi o samo wydanie – jest poprawne. Zwykła, miękka oprawa, miła oku szata graficzna i liternictwo znane z poprzednich książek Cooka wydanych przez Rebis, nadają tej powieści przyzwoitą formę, ale nic ponadto. Wszystko jednak jest na niezłym poziomie, którego można się spodziewać po tym wydawnictwie. Jedyną rzeczą, do której mógłbym się miejscami przyczepić, jest tłumaczenie – momentami nieco koślawe, dwuznaczne, czy nie oddające emocji. Kilka co bardziej frapujących fragmentów polskiej wersji skonfrontowałem z oryginałem i nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że można to było przełożyć lepiej. Tym niemniej, jeszcze raz podkreślam, że książka wydana została naprawdę przyzwoicie.

Jaki jest więc werdykt? Czy, parafrazując znany dowcip, operacja się udała, a pacjent zmarł? Czy też, w obliczu tak silnej woli życia, medycyna była bezsilna? Dla wielbicieli Cooka Ciało obce może być lekkim zawodem – po prostu odstaje od tradycyjnego fabularnego poziomu autora. Osobiście, nie czytałem go z zapartym tchem, jak niektóre z wcześniej wymienionych książek. Dla czytelników, którzy zaczynają swoją przygodę z prozą tego pisarza, może to być natomiast całkiem niezły początek. Jeżeli bowiem spodoba im się ta powieść, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że inne także przypadną im do gustu. Czy zaś książka ta była efektem „gorszego dnia” pisarza, czy stałej zmiany kursu, dowiemy się zapewne czytając następne powieści, które już teraz Rebis ma w planach wydawniczych.

Ocena: 8/10 dla nie-fanów, 7/10 dla fanów.
Ciało obce
Autor: Robin Cook
Tłumaczenie: Maciej Szymański
Tytuł oryginalny: Foreign Body
Rok wydania: 2009
Forma: powieść
ISBN: 978-83-7510-347-2
Liczba stron: 408
Format: 130 x 200
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: ciało, obce, robin, cook, rebis, recenzja

Podobne newsy:

» "Czarna kompania" Glenna Cooka wznowiona!
33%
» Kroniki Czarnej Kompanii - konkurs
31%
» David Weber w Polsce - plan spotkań!
22%
» Część pierwsza relacji z wizyty Davida Webera ...
22%
» Zapowiedzi
20%
 
Podobne artykuły:

» Mózg - recenzja
73%
» Interwencja - recenzja
73%
» Polisa śmierci - recenzja
55%
» Niebezpieczna gra - recenzja
55%
» Kroniki Czarnej Kompanii - recenzja
46%

Mamy 3 zapisanych komentarzy

Arieen
2009-04-06 21:28:57
| Odpowiedz
Solidna recenzja, zawiera w sobie wszystkie informacje, które czytelnik winien wiedzieć o książce zanim po nią sięgnie.

A po twórczość pana Cooka chyba niedługo sięgnę ;).


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Algeroth
2009-04-06 21:33:32
| Odpowiedz
Arieen napisał/a: "Solidna recenzja, zawiera w sobie wszystkie informacje, które czytelnik winien wiedzieć o książce zanim po nią sięgnie.

A po twórczość pana Cooka chyba niedługo sięgnę ;). "


Dzięki za uznanie :] A proza Cooka zdecydowanie warta jest sięgnięcia doń!


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Nivo
2009-04-06 22:48:48
| Odpowiedz
gorączka bierze, jak czytam:
"Niejednokrotnie też piętnował korporacje medyczne, takie jak firmy farmaceutyczne czy sieci prywatnych szpitali"

Ale to chyba nie jest miejsce na polityczne polemiki ;)

A tekst solidny, jak zwykle.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.124 sek