Recenzje >> Czasopisma >> Nowa Fantastyka 03/2011

| | A A


Autor: Nivo
Data dodania: 2011-04-01 18:57:51
Wyświetlenia: 4890

Nowa Fantastyka 03/2011 (#342) - recenzja

Marcowy numer Nowej Fantastyki sprawił mi wielką niespodziankę – z siedmiu opowiadań tylko jedno wypadło mizernie, co stanowi niezwykle krzepiącą statystykę. Co więcej, niektóre teksty są nie tylko pomysłowe czy sprawne warsztatowo, ale w najwyższym stopniu poruszające. Literacka uczta rozpoczyna się zaraz po przejściu przez solidną dawkę dobrej publicystyki – Kryptozoologia cz. 2 Agnieszki Szady, Granice nauki, granice SF Marcina Zwierzchowskiego i Cudowna elektryczność Adama Przechrzty – wraz z otwierającym sekcję prozy polskiej opowiadaniem…

Po’Sen. Plaga cudów Wojciecha Szydy. Osadzona w głęboko delirycznym świecie opowieść zachwyca swoją wyszukaną surrealnością, autor bowiem nie rzuca konceptami-budulcami świata przedstawionego jak popadnie, mieszając je bez ładu i składu; w swoim kunszcie daje czytelnikowi odczuć czające się za tym bezsensownym uniwersum utajone znaczeniowe rusztowanie. Pozorna przypadkowość niezwykle sugestywnych (pokutnik symbiotycznie zrośnięty z żywą tkanką budynku kościoła!) obrazów ujawnia się jednak w zgrabnie rozegranym fabularnym zwrocie zakończenia. Brawa należą się także za plastyczność języka opisu i z psychoanalitycznym zacięciem przeprowadzoną wiwisekcję umysłowości bohatera.

Ptaki nad Lublinem Radosława Raka to "odkrycie ze strony www.fantastyka.pl", które stanowi dowód, że jest możliwym skonstruowanie szalenie interesującej krótkiej formy, z którą to autorzy NF zazwyczaj mają wielkie problemy (o czym za chwilę). Czytelnik, rzucony w całkowicie obcą perspektywę tajemniczego stworzenia, które niewidzialne dla świata, żywi się emanacjami ludzkiej miłości, poprzez serię wyrazistych w swej symbolice obrazów dochodzi do głębszego pokładu znaczeniowego tekstu. Autor nie popada przy tym w moralizm czy pretensjonalność; wulgaryzując język swojego warsztatu utrzymuje tonację utworu w equilibrium, co wychodzi tekstowi tylko na dobre.

Niestety powyższą konstatację psuje gniot numeru – krótka forma Krwi Wiesława Gwiazdowskiego. Mizerna fabułka opowiada o losach anonimowego bohatera, który pewnego dnia postanawia utopić miasto we krwi i w realizacji swego zamiaru zaczyna od każdego, kto nawinie mu się pod rękę. Wkrótce odkrywa, że nie jest osamotniony w swych poglądach na otaczający go świat. Słaba to parafraza brutalizacji naszej rzeczywistości, jeszcze gorsza – społecznej znieczulicy. Jednowymiarowość tekstu mógłby uratować barwny język, lecz i w tej kwestii jest co najwyższej przeciętnie.

Tak jest dobrze Szczepana Twardocha to niezaprzeczalnie hit numeru. Ta z pozoru kolejna opowieść o życiu i śmierci nie odkrywa swej głębi od razu, lecz jednocześnie nie używa przy tym żadnej misternej symboliki. I w tej właśnie prostocie przekazu, jak sądzę, kryje się prawdziwa znaczeniowa potęga tekstu, który z drobiazgowości i prawdziwości opisu głównego bohatera czyni go wręcz namacalnym, żywym. Tak jest dobrze to mała powiastka filozoficzna, napisana ze wspaniałym znawstwem i smakiem na obu poziomach – językowym i filozoficznym. Brak tutaj tandetnego napuszenia, ckliwego egzystencjalizmu i innych pułapek, jakie czekają na mniej doświadczonych autorów, chcących ważyć się na takie tematy i za to Twardochowi chwała.

Termin wybawienia Karla Schmidta otwiera sekcję prozy zagranicznej i robi to z przytupem. Bohater powieści –żyjący w świecie nieodległej przyszłości zniedołężniały starzec-alkoholik Janus – ucieka z profesjonalnego zakładu opieki, by skontaktować się z jedyną osobą, którą kocha: wnuczką Laurą. W swej niebezpiecznej podróży będzie musiał stoczyć walkę ze swoją alkoholową słabością, a także z nowopowstałym kultem salwacjonistów, który obiecuje wybawić świat z wszelkich nieszczęść do roku 2032. Tekst, warsztatowo nienaganny, stanowić może dość gorzki komentarz na temat społecznego ogłupienia i przestrogę – jak bardzo nasz zdrowy rozsądek i czujność mogą zostać zwichnięte przez nieszczęścia i zgryzoty. Z drugiej strony, z powodu braku jednoznacznego rozstrzygnięcia i wielowymiarowości portretu Janusa odmalowanego na kartach opowiadania, Termin wybawienia może mówić o nieprzystosowaniu i problemie adaptacji. O czymkolwiek jednak tekst by nie mówił, czyta się go świetnie.

Przypływy Elizabeth Bear to drugi, po dziele Twardocha, potężny materiał literacki w numerze. Chalcedony, superkomputer zakuty w pancerze wyspecjalizowanej maszyny bojowej, okazuje się być ostatnim nie zdysfunkcjonowanym członkiem macierzystej jednostki wojskowej. Uszkodzona i osłabiona maszyna, w obliczu osamotnienia i zapomnienia po bitwie, postanawia resztę zmagazynowanej energii przeznaczyć na wyjątkowy projekt. Niespodziewanie, w pracach pomaga jej młody chłopak – kolejna ofiara wojny. Poruszająca wymowa tekstu nikogo, jak sądzę, nie pozostawi obojętnym, nawet tych, którzy zdają się odpornymi na jakiekolwiek formy sentymentalizmu. Absolutnie jedno z najlepszych opowiadań, jakie miałem przyjemność czytać w ostatnim czasie.

Niedawno u Otta Micheala Marcusa Thurnera to krótka forma-próbka twórczości autora, który jest odpowiedzialny za Podróż Turila, zrecenzowaną na naszych łamach pod tym adresem. Próbka jak próbka – zwięzła i obrazowa, ironiczna w wymowie, może się podobać. Z wartych uwagi tekstów jest jeszcze, jak zwykle, znakomity Łukasz Orbitowski ze swym filmowym felietonem Dreszcze.

Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości, czy warto sięgać po ten numer Nowej Fantastyki, odpowiem bez wahania, że tak, dla samych chociażby Przypływów i Tak jest dobrze. Kto lubi filozofującą, podszytą znaczeniową głębią fantastykę na pewno będzie ukontentowany.

Proza polska:
Szczepan Twardoch
Wiesław Gwiazdowski
Wojciech Szyda

Proza zagraniczna:
Elizabeth Bear
Karla Szmitd
Michael M. Turner

Publicystyka:
Zapowiedzi
Szaleństwa nauki
Jakub Ćwiek
Łukasz Orbitowski
Marcin Zwierzchowski
Agnieszka Szady

Recenzje:
Książki
Film
DVD
Komiks

Tytuł: Nowa Fantastyka
Numer: 03/2011
Redaktor naczelny: Jakub Winiarski
Redakcja: Maciej Parowski - zastępca redaktora naczelnego, dział literatury polskiej, Jerzy Rzymowski - dział publicystyki, Paweł Ziemkiewicz - dział literatury obcej
Wydawca: Prószyński Media
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 23 lutego 2011
Częstotliwość wydawania: miesiecznik
Wymiary: 210x297 mm
Cena: 9,99 zł
WWW: www.fantastyka.pl/

Magazyn do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Prószyński
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: nowa, fantastyka, prószyński, s-ka

Podobne newsy:

» Nowa Fantastyka 05/2012 - zapowiedź
86%
» Nowa Fantastyka 06/2012 - zapowiedź
86%
» Nowa Fantastyka 07/2012 - zapowiedź
86%
» Nowa Fantastyka 09/2012 - zapowiedź
86%
» Nowa Fantastyka 04/2012 - zapowiedź
86%
 
Podobne artykuły:

» Nowa Fantastyka 08/2011 - recenzja
86%
» Nowa Fantastyka 07/2011 - recenzja
86%
» Nowa Fantastyka 09/2011 - recenzja
86%
» Nowa Fantastyka 10/2011 - recenzja
86%
» Nowa Fantastyka 11/2011 - recenzja
86%

Mamy 2 zapisanych komentarzy

assarhadon
2011-04-04 06:48:10
| Odpowiedz
Świetny tekst! Trafne obserwacje, tekst Szydy rewelacyjny, podobnie jak Raka.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Nivo
2011-04-04 17:06:16
| Odpowiedz
assarhadon napisał/a: "Świetny tekst! Trafne obserwacje, tekst Szydy rewelacyjny, podobnie jak Raka. "

NF ostatnio się dobrze trzyma. Choć ten ich wybór szortów literackich to jest... pewien problem.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.162 sek