Recenzje >> Książki >> Antologia Pieśni Końca

| | A A


Autor: downbylaw
Data dodania: 2009-06-23 21:16:42
Wyświetlenia: 9859

Antologia Pieśni Końca

Obiecałem sobie, siadając do tej książki, że będę wyrozumiały i pobłażliwy. W końcu sporadycznie mamy do czynienia z tworem tego pokroju – pierwszą publikacją w ofercie nowopowstającego wydawnictwa, wypełnioną wyłącznie tekstami debiutantów. Mówiłem sobie, że spojrzę na całość trochę z przymrużeniem oka, trudno przecież oczekiwać od początkujących autorów warsztatu Pratchetta, Sapkowskiego czy Le Guin. Bardzo chciałem o tej publikacji napisać coś dobrego, żeby poprzeć tę, dobrą przecież, inicjatywę wydawania początkujących pisarzy. Niestety, poległem.

Na pierwszy rzut oka książka prezentuje się więcej niż przyzwoicie. Estetyczna okładka, bardzo dobrej jakości papier – pierwszy plus dla wydawnictwa. W środku otrzymujemy piętnaście tekstów: trzynaście opowiadań, jedną miniaturę i jeden poemat. Wszystkie zaś łączyć winna tematyka, czyli wizje końca świata. O dziwo, trudno w tych tekstach znaleźć większe podobieństwa – drugi plus, tym razem dla autorów, za wielopoziomowe i różnorodne podejście do tematu. Dostajemy więc wśród tych tekstów historię katastroficzną związaną z tajemniczym specyfikiem, który ma zwalczać huragany; pojawia się obraz Ziemi skutej lodem w obliczu zgasłego Słońca; jesteśmy świadkami spotkania Lucyfera z Ewą w czasie Apokalipsy; słyszymy o autorytarnej Polsce XXII wieku, gdzie więźniów zsyła się na skażoną promieniowaniem Ukrainę. Rozmaite są też konwencje: mamy tu – jak zaznacza wydawca – fantasy, science fiction, opowieści realistyczne, umiejscowione w naszych czasach, czy też metaforyczne szkice. Wiele historii, wiele pomysłów. 

Zaznaczyłem powyżej, że trudno oczekiwać, aby debiutanci zachwycali warsztatem. Muszę przyznać, że ta antologia zmusiła mnie do częściowego zrewidowania poglądów. Otóż większość tych tekstów jest napisana dobrze – zgrabnie, sprawnie, płynnie. Pojawiają się smaczki, które mogą się podobać; pojawiają się też teksty, które wywołują uśmiech na twarzy. Okazuje się, że nasi rodzimi debiutanci język swój znają w stopniu przynajmniej zadowalającym i potrafią z niego zrobić niezły użytek.

Obecne są też niestety – i w tym miejscu zaczyna się właściwa krytyka tej książki – fragmenty słabe: teksty, które miały być śmieszne, a są żenujące; wtręty, które nie wnoszą nic ani do fabuły, ani do wartości estetycznej opowiadań. Wyraźnie brakuje ręki profesjonalnego redaktora, który wylałby na domorosłego autora kubeł zimnej wody, wkręcił w edytorskie imadło i wycisnął z niego maksimum dobrego pisarstwa. Bo, że są oni zdolni do dobrego pisania, udowadniają co chwilę. Ręki redaktora/korektora brakuje nie tylko na tym poziomie, ale i na etapie ostatnim, to jest przygotowania książki do druku. Liczba literówek, błędów interpunkcyjnych, błędów składniowych i innych nie razi – ona powoduje autentyczną frustrację czytelnika.  

Największym jednak problemem całości jest brak pomysłów. A konkretnie, pomysłów dobrych. Zaskakujących, rzucających na kolana, mrożących krew w żyłach i zmuszających do przewracania kolejnych stron. Poza paroma chlubnymi wyjątkami – o których za moment – teksty zebrane w Pieśniach Końca są sztampowe, pełne schematów fabularnych, do bólu przewidywalne. Bohaterowie przeważnie są nijacy, budzący u odbiorcy głównie obojętność, a umiejętność prowadzenia narracji w takim tempie, żeby czytelnika przykuć do fotela objawia się tutaj w stopniu szczątkowym. Kompletnym nieporozumieniem jest umiejscowiony w środku książki pseudo-poemat pt. „Wielki Syriusz” – nafaszerowana elementami mitologii greckiej papka, która, przy kompletnym braku rymów i innych zabiegów stylistycznych, zachowuje pozory poetyckości tylko za sprawą równej liczby zgłosek w każdym wersie.  

Wspomniałem wcześniej o chlubnych wyjątkach i oto one: „Priscilla” autorstwa R. Mori, „Apokalipsa” napisana przez Lavender Blue oraz „Przyjdź” Mateusza Katerskiego. Teksty z pomysłem, sprawną narracją i niezłymi dialogami. Do tego oferujące wizje, które na dzień po przeczytaniu wciąż mamy w pamięci – czego, niestety, nie można powiedzieć o znacznej części tej antologii. Gdyby nie te trzy opowiadania, książka byłaby do niczego. 

Podsumowując: teksty są napisane sprawnie, nie ocierają się jednak o dobrą literaturę, zarówno w kwestii pomysłów, jak i technik narracyjnych. Estetyczny wygląd, który odchodzi w niepamięć, gdy otwieramy książkę i cała sfera redaktorska – czysto metaforycznie – kopie nas w części intymne. Trzy naprawdę godne uwagi teksty spośród piętnastu. Czy to wszystko, na co stać polskich debiutantów i nowopowstające polskie wydawnictwa? Mam szczerą nadzieję, że nie.  

Ocena: 5/10
Antologia Pieśni Końca
Wydawnictwo: Uguisu
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 248
Oprawa: miękka
Wymiary: 148 x 210 mm

Autorzy:
Łukasz Palen - "Zaciemnienie" 
R. Mori - "Priscilla" 
Katarzyna Łuczka - "Koniec świata!" 
Dorota Wójcik - "Diagnoza" 
Karolina Firlej - "Kolory" 
Maciej Masłoń - "Sprawiedliwość dla wszystkich" 
Katarzyna Łuczka - "Zegarmistrz" 
Marcin Byliński - "Dzisiaj" 
Tomasz Połoński - "Wielki Syriusz" 
Piotr Szczeponik - "Księga Końca" 
Agnieszka Metelska - "Podniebie" 
Lavender Blue - "Apokalipsa" 
Karolina Firlej - "Nienawiść" 
Anna E. Walczak - "Życiowe Odkrycie" 
Mateusz Katerski - "Przyjdź”

Książkę do recenzji dostarczył Wydawca: Wydawnictwo Uguisu

 


Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: antologia, pieśni, końca, uguisu, recenzja

Podobne newsy:

» Premiera "Danse Macabre - antologii twórczości ...
20%
» Dziś premiera "Danse Macabre - Antologii ...
20%
» Star Wars Antologia Fanów 2009
20%
» Science fiction po polsku - premiera
18%
» Druga edycja konkursu dla pisarzy - Science ...
18%
 
Podobne artykuły:

» Wojna Końca Świata - recenzja!
31%
» Sierociniec - recenzja filmu!
29%
» Fantazyn #6 - recenzja!
29%
» Dead Space - recenzja!
25%
» The Fall - recenzja!
25%

Mamy 13 zapisanych komentarzy

ktosik
2009-06-23 21:51:05
| Odpowiedz
Liczba literówek, błędów interpunkcyjnych, błędów składniowych i innych nie razi – ona powoduje autentyczną frustrację czytelnika.

spodobało mi się podsumowanko ;], a co do książki - zaciekawiła mnie ze względu na okładkę, taka fajna, stylowa. Samo to, że jest to antologia także zachęca mnie do zakupu. W empikach taka pozycja leżakować powinna?


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Kali
2009-06-23 22:32:43
| Odpowiedz
Sądzę, że skoro to młode wydawnictwo, to nie stać ich jeszcze na redaktora wysokiej klasy (nawet nie pytaj ile taki potrafi zarobić w poważnym wydawnictwie). I ja bym się aż tak bardzo nie czepiała.

Swoją drogą, w tym tekście też ich kilka już znalazłam. I uwierz, szyk przestawny w zdaniach nie zawsze dobrze brzmi, a kurczowe trzymanie się zasad interpunkcji nie zawsze dobrze wygląda. Ale zapewne nie wiesz, że są jej aż 3 rodzaje stosowane w korekcie i redakcji tekstu.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
downbylaw
2009-06-23 22:58:17
| Odpowiedz
Kali napisał/a: "Sądzę, że skoro to młode wydawnictwo, to nie stać ich jeszcze na redaktora wysokiej klasy (nawet nie pytaj ile taki potrafi zarobić w poważnym wydawnictwie). I ja bym się aż tak bardzo nie czepiała."

Jakbyś poczytała, to byś się czepiała :/. Poza tym jeśli taki nieuk jak ja zauważa braki, błędy i wypaczenia, to znaczy, że problem jest - moim zdaniem - poważny.

"Swoją drogą, w tym tekście też ich kilka już znalazłam. I uwierz, szyk przestawny w zdaniach nie zawsze dobrze brzmi, a kurczowe trzymanie się zasad interpunkcji nie zawsze dobrze wygląda. Ale zapewne nie wiesz, że są jej aż 3 rodzaje stosowane w korekcie i redakcji tekstu."

Zapewne nie wiem. Zapewne też powyższy tekst roi się od wtop, których nie wyłowili dwaj ludzie robiący jego korektę - z tym się nie będę sprzeczał. Ale za przeczytanie tej recenzji, w opozycji do opisanej antologii, nie trzeba nic płacić.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Arieen
2009-06-23 23:47:05
| Odpowiedz
Trzy mocne utwory na antologie debiutantów wydawaną przez początkujące wydawnictwo, to moim zdaniem całkiem sporo. Widywałam zbiory "profesjonalistów", w których ani jeden tekst nie przykuwał uwagi. Mimo krytycznej wymowy tej recenzji zachęciłeś mnie do przejrzenia tej książki ;].


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Nivo
2009-06-24 01:12:14
| Odpowiedz
Kali napisał/a: "Sądzę, że skoro to młode wydawnictwo, to nie stać ich jeszcze na redaktora wysokiej klasy (nawet nie pytaj ile taki potrafi zarobić w poważnym wydawnictwie). I ja bym się aż tak bardzo nie czepiała."

Wiesz, ja i ty wiemy, że to młode wydawnictwo, ale setki innych potencjalnych klientów z pewnością mało to obchodzi i będą oczekiwać pełnowartościowego wydania, w jakości zbliżonej do tych, które kupowali dotychczas. Na ich pobłażanie raczej bym nie liczył.

A okładka faktycznie intrygująca. Świetnie, że nie poszli w kierunku coverów Fabryki - takich bohomazów bałbym się postawić na półce.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Algeroth
2009-06-24 07:59:41
| Odpowiedz
Recenzja raczej dość skutecznie zniechęciła mnie do lektury tej antologii :] Ale ja w zasadzie nie o tym. Ja wiem, że wydawnictwo jest młode i w ogóle, ale chyba nie bardzo zależy im na promocji - kliknąwszy na link do jego strony, przed oczyma staje nam "Właśnie trwają wiosenne porządki. Wracamy 10 czerwca." Pragnę zauważyć, że jest już 24 czerwca - mogliby chociaż info na stronie zmienić :P


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
_Fraa
2009-06-24 17:04:31
| Odpowiedz
"A okładka faktycznie intrygująca. Świetnie, że nie poszli w kierunku coverów Fabryki - takich bohomazów bałbym się postawić na półce."

Zgadzam się - okładka też mi przypadła do gustu. Chociaż ja akurat lubię okładki Fabryczne, ale to inna sprawa. I zapewne też nie wszystkie. :)
Tym niemniej ta jest inna, ma swój klimacik.

Recenzja... Hmm... jednocześnie mnie i zachęciła, i zniechęciła. To znaczy z jednej strony: wcześniej nie słyszałam o tej książce w ogóle, teraz wiem o jej istnieniu. :P Kusi spojrzeć do tych chociaż trzech opowiadań, które są warte lektury.
Ale z drugiej strony: po ostatniej antologii opowiadań fantasy, jaką miałam w rękach, skutecznie zniechęciłam się do tego typu lektury. Toteż jeśli czytam, że jest tuzin miernych opowiadań, to zastanawiam się, czy mam ochotę się męczyć. :/

No zobaczymy. :)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
ktosik
2009-06-24 17:08:43
| Odpowiedz
Algeroth napisał/a: "Ja wiem, że wydawnictwo jest młode i w ogóle, ale chyba nie bardzo zależy im na promocji - kliknąwszy na link do jego strony, przed oczyma staje nam "Właśnie trwają wiosenne porządki. Wracamy 10 czerwca." Pragnę zauważyć, że jest już 24 czerwca - mogliby chociaż info na stronie zmienić :P"

racyja, chociaż trzeba się będzie przekonać jak sama książka się prezentuje (zarówno pod względem treści, jak i wyglądu), może się okaże, że wydawnictwo i ich zaplecze techniczne nie jest aż tak ważne ;]


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Nivo
2009-06-24 17:31:32
| Odpowiedz
_Fraa napisał/a: "Chociaż ja akurat lubię okładki Fabryczne, ale to inna sprawa. I zapewne też nie wszystkie. :)"

Ja mam wrażenie, że oni tam mają generator okładek, kliku kliku, dobierają nasycenie kolorów i gotowe. Dobre to było na początku, bo się wyróżniało, ale po latach działalność zlewa mi się to wszystko w jedną, nie do rozróżnienia, całość.

" po ostatniej antologii opowiadań fantasy, jaką miałam w rękach, skutecznie zniechęciłam się do tego typu lektury."

Jedyna antologia, która mi się podobała, to "Drugi próg życia", PRL-owskie wydawnictwo, które składało się z kompilacji opowiadań S-F publikowanych na łamach Młodego (Małego?) Technika. Wśród nich jest młody... Lem, ze swoim pierwszym opowiadankiem o Pilocie Pirxie, które posłuży mu później za wstęp do powieści "Opowieści o Pilocie Pirxie". Ale to taki mały offtop ;)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Algeroth
2009-06-24 22:06:39
| Odpowiedz
Ja generalnie lubię antologie, ale nie tematyczne, a konkursowe. Mam parę takich z poszczególnych edycji Nebuli, czy Hugo. W zasadzie jedynymi zbiorami niekonkursowymi, które przypadły mi do gustu, były "Okno w nieskończoność" (opowiadania radzieckie i rosyjskie, w tym Strugackich) i "Miłosne dotknięcie nowego wieku" (polskie teksty z lat 1990-97). Te dwie pozycje gorąco polecam :]


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
_Sleepwalker
2009-07-30 00:26:02
| Odpowiedz
Jako człowiek pochodzący z kręgów zaprzyjaźnionych z niektórymi autorami oraz samym wydawnictwem, pragnę podziękować wszystkim za powyższe komentarze. Jestem zdania, że już samo poświęcenie niniejszej antologii Waszego cennego czasu stanowi o jej swego rodzaju sukcesie. Nasuwa mi się przy okazji na myśl pewne powiedzenie mojego starego przyjaciela: "Nie ważne co o nas mówią i piszą - ważne jest, żeby mówili i pisali". Żywię równocześnie nadzieję, że redaktorzy wydawnictwa Uguisu uwzględnią niniejsze komentarze w swoich przyszłych poczynaniach czego życzę zarówno im jak i Wam drodzy czytelnicy.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Nivo
2009-07-30 02:44:05
| Odpowiedz
pragnę podziękować wszystkim za powyższe komentarze.
Do usług, Sleepwalker.

już samo poświęcenie niniejszej antologii Waszego cennego czasu
Nie wiem jak jest z czasem u Marcina "downbylaw" Rusnaka (pewnie krucho), ale nie popadajmy w przesadę. Czytamy, recenzujemy, wyrażamy swoje opinie, żaden z nas nie okupuje żadnego tronu gdzieś wysoko w niebieściach (am I right?)

I ja też mam nadzieję, że doczekamy się kolejnych pozycji z wydawnictwa - dzięki naszej dzielnej Arieen, pozostajemy jako serwis w kontakcie, więc z pewnością będziemy na bieżąco z nowościami. Pięknie dzięki za komentarz, pozdrowienia dla autorów - oglądanie swych słów na papierze to przywilej, który dany był nielicznym, niech nigdy o tym nie zapominają.

Pozdrawiam!


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
_Mir.
2009-08-09 14:38:48
| Odpowiedz
O matko... Klikając w link miałam gulę wielkości pięści w gardle, tak się bałam. Jako jedna z autorek opowiadań byłam wręcz.. zdziwiona, że ktoś napisał recenzję o antologii. Widać jakoś autorom związanym z Uguisu udaje się promować swoje słowa. Cieszę się z tego powodu.

Chciałam od razu usprawiedliwić stronę, za to, że mamy sierpień a na niej cały czas wisi wiadomość "wracamy w czerwcu". Zapewniam, że to nie jest wina wydawnictwa. Jako dosyć nowe na rynku wydawnictwo nie mają zbyt dużego przebicia i chyba lekkiego pecha, bo jak widać informatyka mają dosyć niesłownego. Ale znam ludzi prowadzących wydawnictwo i uważam, że aktualnie robią wszystko, by strona została otwarta jak najszybciej.

Wracając do książki.. Muszę powiedzieć, że miałam lekką nadzieję, że moje opowiadania zostaną uwzględnione.. bo kto by nie miał? Mam tylko nadzieję, że to nie ostatnia strona, na której pojawiła się recenzja o "Pieśniach Końca". Dziękuję za komentarze, miło zobaczyć, że ktoś się interesuje naszą twórczością...
...nawet, jeśli średnio mu się podobało. ^^"


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.151 sek