Graham Masterton jest bardzo płodnym pisarzem. W swoim dorobku ma dziesiątki tekstów z różnych dziedzin – jest autorem horrorów, thrillerów, sag historycznych, a nawet poradników seksualnych. Wydał ponadto kilka zbiorów opowiadań. W Polsce (jak i na całym świecie) ma rzesze fanów; gdzieś nawet spotkałem się z określeniem Mastertona jako współczesnego Edgara Allana Poe.
Bazyliszek jest najnowszym horrorem Mastertona i, jak można się domyślić, opowiada historię o mitologicznym stworze, który potrafi zabijać samym spojrzeniem. Główny bohater, profesor Nathan Underhill, pracuje nad badaniami genetycznymi. Podjął się próby wyhodowania gryfa, lecz niestety eksperyment zdąża powoli ku klęsce. Gdy wszystko wydaje się zaprzepaszczone, żona podsuwa mu ciekawy trop – w domu starości, który czasem odwiedza (jest pielęgniarką) zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Od tej pory akcja nabiera gwałtownego przyśpieszenia i czytelnik ze strony na stronę jest coraz bardziej zafascynowany książką.
W
Bazyliszku Masterton porusza bardzo ważne kwestie nurtujące współczesne społeczeństwo. Mam tutaj na myśli genetykę oraz związaną z nią etykę. Obydwie kwestie objawiają nam się poprzez wątki fabularne. W mniemaniu głównego bohatera „stworzenie” gryfa ma pomóc w rozwoju medycyny. Wiele nieuleczalnych dotąd chorób można by zacząć leczyć dzięki postępowi w tej dziedzinie nauki. Z drugiej strony pojawia się etyka – czy dla owego „postępu” warto poświęcić życie innej jednostki? Wiadomo, jest to sprawa, w której każdy człowiek ma własne zdanie. Masterton swoje przedstawia w sposób jednoznaczny (rozwiązanie akcji).
W książce autor po raz kolejny ukazuje swoje zainteresowanie Polską. Akcja
Dziecka ciemności rozgrywała się w centrum Warszawy. W
Bazyliszku część akcji toczy się w Krakowie. Pisarz ciekawie opisuje nasze piękne miasto (szkoda tylko, że te opisy są marginalne). Zafascynowanie Polską wzięło się pewno stąd, iż jego żona ma polskie korzenie. Fani zresztą zdążyli poznać autora
Bazyliszka dzięki jego licznym przyjazdom do naszego kraju.
Masterton poświęca bohaterom tylko tyle miejsca, aby czytelnik dowiedział się co nimi kieruje, dlaczego podejmują takie, a nie inne decyzje. Postacie są po prostu wyraźnie zarysowane, autor nie próbuje ukazać nam ich głębszego profilu psychologicznego. Duży nacisk Masterton kładzie na akcję – jest ona bardzo wyeksponowana, ciągle coś się dzieje – zresztą jest to nieodłączna cecha utworów brytyjskiego pisarza horrorów. O języku pisać trudno – strefa ta jest na tyle przyzwoita, żeby nie budzić żadnych obiekcji, ale też nie zachwyca. Najprościej to ująć w ten sposób: w książce akcji język ma być tylko narzędziem, a nie efektem żmudnej pracy pisarza.
Wydania książek Mastertona niekoniecznie są utrzymane na wysokim poziomie, ale moim zdaniem teksty „jednorazowe” (przeczytałem dotąd jego kilka utworów i do żadnego nie miałem chęci wrócić) na to zasługują. Miękka okładka z jakimś tworem na pierwszej stronie (nie jestem pewien czy to gryf, czy ów bazyliszek) oraz tłoczonymi wyrazami nie jest czymś, co potrafi przyciągnąć uwagę. Ale książki tego typu mają dwa plusy – zajmują niewiele miejsca i są przystępne cenowo.
Horrory Mastertona może nie są porównywalnie dobre, jak utwory mistrzów z tej dziedziny (Lovecrafta czy Stokera), ale uważam, że warto poświęcić im czas. Pomysły autora są oryginalne i interesujące, akcja przykuwa uwagę, czasem książka potrafi wywołać prawdziwy dreszczyk emocji (w końcu to horror!). Gdzieś (pewno w Internecie) spotkałem się z opinią, że zakończenie
Bazyliszka rozczarowuje. Trudno mi się z tym zgodzić, rozwiązanie akcji nie jest może wybitne, ale także nie zmusza czytelnika do odłożenia książki i próbowania jak najszybciej o niej zapomnieć. Dzieło Mastertona jest po prostu znośnym horrorem (Sic!).
Ocena: 8/10 – ocena ta przyszła mi na myśl jedynie w kontekście twórczości Mastertona, trudno porównać jego dzieła do innych autorów grozy, a że jest pisarzem wysokiej klasy, warto brać pod uwagę to, co stworzył do tej pory i w ten sposób starać się oceniać.
Tytuł: Bazyliszek (Basilisk)
Autor: Graham Masterton
Tłumaczenie: Piotr Kuś
Wydawca: Rebis
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 14 stycznia 2009
Liczba stron: 288
ISBN-13: 978-83-7510-126-3
Oprawa: miękka
Wymiary: 125 x 195 mm
Cena: 25,90 zł
Książkę do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Rebis
