China Miéville mieszka i pracuje w Londynie. Swoje pisarstwo łączy z działalnością polityczną. Na swoim koncie ma siedem powieści oraz wiele nagród literackich (trzy nagrody Arthura C. Clarke’a, tyle samo nagród przyznanych przez magazyn „Locus”, dwie nagrody British Fantasy Society). Na polskim rynku fantastycznym zasłynął dzięki trylogii o Żelaznej Radzie. Warto podkreślić to, że Miéville swoją twórczością wpisuje się w New Weird.
W poszukiwaniu Jake’a i inne opowiadania to nowy (przynajmniej w Polsce) zbiór tekstów tego autora. Książka składa się z czternastu nietuzinkowych opowiadań. Łączy je ze sobą miejsce, w którym rozgrywa się akcja – Londyn. Wydawnictwo jednym zdaniem zawartym na tylnej okładce dało świetną preambułę do zbioru: „Odwiedźmy Londyn, w którym grasują nieziemskie istoty, całkowicie obce, a zarazem przerażająco znajome…”
Pierwsze z opowiadań zaostrzyło mój apetyt na kolejne — jest to utwór tytułowy.
W poszukiwaniu Jake’a posiada niepowtarzalny klimat przesiąknięty zagubieniem jednostki i jej niezgodą na nowo powstały, postapokaliptyczny ład, diametralnie odmienny od pierwotnego.
Doniesienia o pewnych wypadkach w Londynie jest chyba najlepszym utworem w tym zbiorze. Już sama forma zwraca na siebie uwagę —
Doniesienia o … składają się z dokumentów opisujących niesamowity fenomen oraz przemyśleń głównego bohatera na ich temat. Najprościej sobie to wyobrazić tak: znaleźliśmy gdzieś na strychu starą skrzynię pełną tajemnic. Zawiera ona jedynie różnego rodzaju raporty, doniesienia na temat pewnego zjawiska, którego wcześniej nawet nie dostrzegaliśmy, a było ciągle w zasięgu naszej percepcji. Teraz wychodzimy na ulicę i co widzimy? To, że te nieprawdopodobne rzeczy rozgrywają się na naszych oczach — ulice podobnie jak człowiek zwiedzają świat. Opowiadanie świetne — autor pokazuje w nim, że ma zadatki do tytułu „mistrza współczesnej fantastyki” (takie określenie znajduje się na tylnej okładce).
Łącznik zawiera w sobie całkiem interesujące rozmyślania na temat jak to zwykła, przeciętna osoba może wpłynąć na losy świata oraz jak nieznośna niewiedza rodzi uciążliwe domysły, które łatwo przeradzają się w obsesję. A stąd już tylko jeden krok do szaleństwa.
Warto zwrócić uwagę na
Dzień dziś wesoły. W tym opowiadaniu autor przedstawia pewną wizję alternatywną, która może się jeszcze przydarzyć i nam (o dzięki ci, UE!). Święta oraz wszystko z nimi związane zostało skomercjalizowane i oznaczone znaczkiem ™. Aby mieć w domu choinkę czy nawet powiedzieć sobie tradycyjne „Wesołych…” trzeba wykupić licencję… Obłędna wizja, ale dzięki humorystycznemu podejściu do tematu, autor zrobił z kanwy opowiadania prawdziwą szopkę z licznymi lewackimi manifestami (co samo w sobie jest pewną sprzecznością — lewica broni święta typowo katolickiego).
Jack jest dokończeniem opowieści o Jacku Pół-Pacierzu, znanym czytelnikom z cyklu Żelazna Rada. Następne opowiadanie ma formę komiksu — całkiem ciekawy pomysł. Można trochę odpocząć od ciągłego tekstu.
Lustra — moje pierwsze skojarzenie z filmem z roku 2008 (w główną role wcielił się Kiefer Sutherland), ale jak się szybko okazało są to dwie, oddzielne historie. Pomysł Miéville’a okazał się naprawdę dobry, ale wykonanie wypadło już troszkę gorzej. Mimo tego godne polecenia, chociażby ze względu na historię, jaką autor stworzył i przedstawił. Jak się okazuje świat odbić nie jest do końca taki, jakiego moglibyśmy się spodziewać — tkwi za nim coś mroczniejszego i bardziej bezlitosnego od człowieka.
Pod lupę wziąłem jedynie kilka utworów z
W poszukiwaniu Jake’a…. Z tych pozostałych jedne są lepsze, inne gorsze, ale wszystkie mają w sobie to coś, co przyciąga uwagę. Najbardziej w opowiadaniach podobała mi się sceneria, na tle której rozgrywała się akcja. Londyn nie zawsze był w tym zbiorze na pierwszym miejscu, ale zawsze w jakiś sposób manifestował swój wpływ na pisarza oraz jego twórczość.
Wszystkie teksty mają niesamowity klimat — twórczość Miéville’a charakteryzuje mroczny, nieporównywalny do innych znanych mi pisarzy, obraz. Autor wychodzi z bardzo ciekawego założenia: świat, tak jak ludzie, jest bardzo różnorodny, więc i jego postrzeganie przez każdego z osobna będzie jednostkowe, indywidualne. W pewnym sensie przypomina mi to utwory Kinga — historie są bardzo realne i chociaż zdajemy sobie sprawę z tego, że jednak nie da się sięgnąć nam w tę strefę, próbujemy łapać wszystko otwartymi rękoma — efekt jest podobny do chwytania powietrza. Ale trzeba przyznać jedno — zastrzyk takiego koktajlu może przydać się każdemu. Taka chwila zawieszenia w próżni pomiędzy tym, co rzeczywiste i nierealne.
Przez większość opowiadań Miéville’a przewijają się fobie oraz troski o to, jak może wyglądać przyszłość — najstraszniejsze w tym jest, że historie tego autora można sobie spokojnie przenieść na nasz grunt i wyobrazić, jak po nagłym wyrwaniu się z koszmaru, budzimy się w jednej z nich. Na plus autorowi zaliczam także to, że opowiadania są zwięzłe i dość krótkie, ale nie minimalistyczne. Miéville odnalazł tę drogę środka, do której dąży każdy pisarz —napisać coś zgrabnego i przyciągającego jednocześnie uwagę czytelnika.
Wydanie typowo użytkowe — bez żadnych zbędnych udogodnień. Na końcu książki znajdują się ponadto podziękowania oraz nota wydawnicza.
Pewne podsumowanie zbioru
W poszukiwaniu Jake’a… znajduje się pomiędzy wersami w powyższej recenzji. Dla tych, co wolą iść na łatwiznę i przeczytać tylko opinię napiszę jeszcze raz, co sądzę o książce.
Ten typ fantastyki, zwany Nową Falą, zawsze mi się podobał. Bohaterowie są ludźmi z krwi i kości, mają swoje historie, smutki, tęsknoty. To co ich dotyka w życiu to zwykła codzienność, rutyna i przyzwyczajenia. Świat, w którym żyją jest jak najbardziej realny, wprost namacalny, ale, co najważniejsze, bardzo nam bliski. Miéville zapisuje właśnie taką historię, składającą się ze wszystkich powyższych pierwiastków. I gdzie tu wyjątkowość? Autor postrzega któryś z owych aspektów odmiennie od przeciętnego człowieka, któremu do głowy nawet by nie przyszło, aby zmienić rzeczywistość jedynie odrobinkę i na tej podstawie napisać utwór. W ten sposób powstaje świetna historia.
Tak właśnie w moich oczach wyglądają opowiadania China Miéville, które polecam każdemu czytelnikowi znudzonemu konwencjonalnymi pozycjami. Moim zdaniem warto i mam nadzieję, że inni powiedzą to samo.
Tytuł: W poszukiwaniu Jake'a i inne opowiadania
Autor: China Miéville
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski, Grzegorz Komerski, Dorota Guttfeld, Konrad Walewski
Wydawca: Zysk i S-ka
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 27 lipca 2010
Liczba stron: 280
ISBN-13: 978-83-7506-527-5
Oprawa: miękka
Wymiary: 135 x 205 mm
Cena: 29,90 zł
Książkę do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Zysk i S-ka