Recenzje >> Książki >> Rafa Armagedonu

| | A A


Autor: Algeroth
Data dodania: 2010-10-14 22:37:09
Wyświetlenia: 5757

"Rafa Armagedonu", David Weber - recenzja

Słysząc imię i nazwisko „David Weber”, każdy mniej lub bardziej zorientowany czytelnik SF przypomina sobie bardzo klasyczne, by nie powiedzieć archetypiczne dla gatunku powieści i opowiadania. Teksty tego autora współtworzyły współczesne kanony literatury fantastycznej w jej najbardziej kosmicznej odmianie. Takiej formy i treści można się więc było spodziewać i po najnowszym z dzieł Webera wydanym właśnie na polskim rynku – Rafie Armagedonu. O ile jednak sam początek powieści zdaje się te oczekiwania w pełni satysfakcjonować, o tyle „im dalej w las, tym więcej drzew” i klasyczna powieść SF coraz mniej zaczyna takową przypominać. Po pierwszych paru stronach można zacząć się nastawiać na typową hard SF – są wielkie statki kosmiczne, walki z obcymi najeźdźcami i zaawansowana technologia. Weber jednak przedstawia wojnę z nietypowego dla początku opowieści punktu widzenia – jako już przegraną. I to z kretesem.

Ludzie od lat walczyli z obcą rasą Gbaba, której jedynym celem było całkowite wyniszczenie homo sapiens, co też czyniła z niesamowitą skutecznością i bezwzględnością. Bo długiej wojnie, w której za sukces uznawano spowolnienie postępów najeźdźców, ludzie zmuszeni byli zmierzyć się z problemem zapewnienia ciągłości swojemu gatunkowi. Powstaje plan operacji „Arka” – wielki statek kolonizacyjny zostaje wysłany daleko w przestrzeń kosmiczną, by znaleźć „nową Ziemię” i zapoczątkować tam nową cywilizację. Jest jednak pewien haczyk – zwiadowcy obcych nieustannie monitorują kosmos w poszukiwaniu pozostałości ludzi. Aby więc uniknąć wykrycia pól magnetycznych czy innych przejawów rozwiniętej kultury, mieszkańcy Schronienia (bo tak nazywa się nowa kolebka ludzkości), zostają osadzeni w systemie społecznym rodem z ziemskiej Europy z przełomu XVI i XVII wieku – bez żadnej technologii elektrycznej, nie wspominając o elektronicznej. Aby utrzymać ten stan rzeczy, stworzona zostaje religia, narzucająca wymóg badania każdej innowacji technicznej przez Kościół. Projekty „łamiące reguły” zostają zakazane jako herezja i droga ku zgubie ludzkości. Brzmi znajomo? Dodatkowo nad wszystkim czuwają „archaniołowie” – zarządcy operacji „Arka” – jedyni ludzie znający przeszłość swego gatunku i korzystający z technologii ery kosmicznej (która nadaje im cech boskich).

Jakkolwiek by nie oceniać takiego systemu, sprawdzał się on przez wieki. Wiadomo jednak, że historia lubi się powtarzać i tak też było w tym przypadku – olbrzymia władza skupiona w rękach kilku Wikariuszy (zwierzchników Kościoła) zwyrodniła prawe zasady rządów i umysły hierarchów, prowadząc do nadużyć, korupcji i wykorzystywania pozycji w partykularnych interesach. W pewnym momencie na scenie pojawia się jednak nasz bohater – Merlin. Co prawda nie włada magią jak jego arturiański pierwowzór, lecz dla mieszkańców Schronienia musi tak właśnie wyglądać, bowiem ma do dyspozycji niezwykłe możliwości ciała zbudowanego nie z kości, mięśni i krwi, a z zaawansowanych tworzyw sztucznych. Merlin jest cyborgiem, lecz to nie jedyna z jego tajemnic, których nie będę tu wyjawiał, by nie psuć lektury. Pewne jest jednak, że postać ta wprowadzi historię Schronienia i gatunku ludzkiego na nowe tory.

W zasadzie Rafa Armagedonu mogłaby nosić tytuł Cyborg na dworze Króla Artura – mamy tu przekształcenia wielu znanych motywów, lecz ten autorstwa Marka Twaina jest chyba najbardziej widoczny. Merlin bowiem przybywa na dwór jednego z monarchów Schronienia i oferuje mu swoje usługi. Pewna wtórność nie jest tu jednak w żadnej mierze wadą – różne elementy spleciono w mistrzowskim stylu, osadzając całość w wiarygodnych realiach późnośredniowiecznego świata ze wszystkimi jego przymiotami – konfliktami zbrojnymi między królestwami, wszechogarniającą i skorumpowaną władzą Kościoła i kiełkującym postępem technicznym i wolnomyślicielstwem. Najlepsze jednak jest to, jak David Weber przedstawił ludzi – ukazał wszystkie cechy (tak dobre, jak i złe), które czynią z nas tak niezwykły gatunek i pozwalają przetrwać w każdych niemal warunkach. Nie pomija także typowego dla homo sapiens pociągu do wiedzy, poznania i rozwoju – owego napędu ludzkiej cywilizacji, w którego tryby restrykcyjna religia Schronienia nieustannie sypie piasek, by sycić inny ludzki apetyt – na władzę. Weber pokazuje jednak, że jeden trybik w tej niezwykłej maszynie potrafi zmienić niemal wszystko.

Postacie skonstruowane są bardzo starannie, choć w dużej mierze oparte na stereotypach – „mądry król”, „dzielny wojskowy” czy „opętany żądzą władzy hierarcha” to role, w które wcielają się niejako bohaterowie Rafy Armagedonu. Trochę szkoda, że wszystko jest tu tak czarno-białe, odrobina szarości z pewnością dodałaby powieści głębi. Samej kreacji postaci nie mogę jednak niczego zarzucić, podobnie jak dialogom – choć momentami trochę pompatyczne (co jest w gruncie rzeczy zrozumiałe, zważywszy na realia), dobrze spełniają swą rolę i popychają akcję naprzód.

Świat Schronienia także zasługuje na uwagę – o ile fizycznie jest to praktycznie Ziemia z inaczej rozłożonymi lądami, o tyle politycznie i społecznie to niezwykle skomplikowany układ zależności, który Weber dopracował w najmniejszych szczegółach. O złożoności świata może świadczyć chociażby to, że przez pierwsze dwieście stron książki dzieje się bardzo niewiele, czytelnik wprowadzany jest w realia powieści, stopniowo nasiąka atmosferą i wczuwa się w głównego bohatera. Autor z niezwykłą drobiazgowością charakteryzuje kolejne nacje biorące udział w konfliktach, tworzy czytelnikowi mapę sojuszy i animozji, przedstawia głównych graczy i ich cele. Ta szczegółowość opisu nie każdemu musi przypaść do gustu – lubiący wartką akcję przez całą powieść, mogą się momentami zwyczajnie nudzić i zagubić. Ja jednak traktuję to jako wielki plus. Orientację w świecie ułatwia mniej uważnym czytelnikom zamieszczony na końcu spis dramatis personae i krótki glosariusz.

Od strony wydawniczej jest dobrze, jeśli nie bardzo dobrze. Ciekawa okładka zachęca do lektury, jednak jakość papieru pozostawia nieco do życzenia. Zapewne jest tak z racji sporej objętości Rafy Armagedonu – ponad 900 stron! Grubszy papier zwiększyłby wagę i tak już niezbyt poręcznej książki. Redakcyjnie powieść prezentuje wysoki, typowy dla REBISu poziom – nie wyłapałem żadnych błędów korekty czy tłumacza, wszystko w najlepszym porządku.

Jako się rzekło, Rafa Armagedonu nie jest typową powieścią Davida Webera, co dla niektórych fanów jego twórczości może być pewnym zawodem. Nie można jednak przejść obojętnie obok pracy, którą autor włożył w kreację niezwykle złożonego i spójnego świata – odbicia Ziemi zaludnionego przez ludzi takich, jak my. Choć dla części czytelników lektura Rafy może być nużąca, uważam że jest to książka zdecydowanie dobra. W obliczu nadchodzących długich jesiennych i zimowych wieczorów, z czystym sumieniem mogę polecić tę obszerną i ciekawą pozycję.

Ocena: 7/10
Rafa Armagedonu
Tytuł oryginalny: Off Armageddon Reef
Autor: David Weber
Przekład: Robert Szmidt
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7510-045-7
Liczba stron: 905
Format: 200 mm x 130 mm

Książkę do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Rebis
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: rafa, armagedonu, david, weber, rebis

Podobne newsy:

» David Weber w Polsce - plan spotkań!
75%
» Część pierwsza relacji z wizyty Davida Webera ...
75%
» Weterani - David Weber
60%
» Bolo! w księgarniach
60%
» David Weber w Polsce!
60%
 
Podobne artykuły:

» Z mroku - recenzja
60%
» Bolo! - recenzja!
55%
» Weterani - recenzja
55%
» Pierwsza wojna Hitlera - recenzja
36%
» Klęska ważki - recenzja
27%

Mamy 2 zapisanych komentarzy

Nivo
2010-10-14 22:45:45
| Odpowiedz
http://www.tworczosc.unreal-fantasy.pl/trudno-byc-bogiem-652,a.html


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Algeroth
2010-10-15 11:57:29
| Odpowiedz
Nivo napisał/a: "http://www.tworczosc.unreal-fantasy.pl/trudno-byc-bogiem-652,a.html"

No cóż - taki motyw nie jest niczym nowym :]


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Literatura
Główne Menu


Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.100 sek