Różnorodność i wszechstronność są obecnie cechami powszechnie pożądanymi. Sklepy muszą oferować szeroką gamę produktów, firmy nie mniej imponujący zakres usług. Zespoły muzyczne na każdym kroku chwalą się, że ich twórczość trudno zaszufladkować, a filmowcy przeskakują od jednego gatunku do drugiego, starając się czynić to z gracją, swobodą i zmysłem. Różnorodność jest ceniona, bo kojarzy się z zaskoczeniem i brakiem nudy.
Jest to również słowo, które najlepiej oddaje charakter marcowego numeru
SFFiH. Wśród sześciu opowiadań i szeregu miniatur znajdzie coś dla siebie zarówno fan fantasy, jak i science fiction czy horrorów; miłośnik wartkiej akcji, ale i ktoś, kto lubi teksty bardziej złożone, niebanalne.
O słabych punktach numeru napisać można stosunkowo niewiele, ponieważ każdy z opublikowanych tekstów ma szansę przypaść jakiemuś procentowi czytelniczej braci do gustu. Malkontenci mogą oczywiście narzekać na obecność kilku kompletnie zbędnych epizodów w tym czy innym tekście, nie do każdego trafią wszystkie rozwiązania fabularne. Fragmenty, które mnie raziły najbardziej (intertekstualnie naszpikowana
Noc na uczelni Magdaleny Krempnej czy kończąca się w dziwnym miejscu
Strefa Tomasza Kiliana) komuś innemu mogą spokojnie przypaść do gustu i jest to w pełni zrozumiałe, bo to – obiektywnie rzecz biorąc – dobre teksty. Może więc nie wszystko w marcowym
SFFiH nam się spodoba, ale każdy tekst w tym numerze z całą pewnością zasługuje na uwagę.
Mocnych stron jest sporo. Fanów pseudo-wiedźminowskiego klimatu powinna zająć opowieść Roberta Forysia
Hetmańska metresa – napisana z wyczuciem, wciągająca historia o potworze, który zadomowił się na dworze Radziwiłłów. Równie ciekawie wypada nieco postapokaliptyczne
Pokonać Morze Joanny Maciejewskiej, w którym tytułowe Morze przyjmuje postać nieco niedookreśloną, ale tym samym bardziej złowrogą i niepokojącą. Gdyby nie banalne zakończenie, tekst Maciejewskiej spokojnie można by uznać za najlepszy utwór numeru. Nieźle wypada też
Machina Ex Deo Patryka Szachraja, w której autor serwuje nam niepokojącą wizję przyszłości. Szachraj nie owija w bawełnę, wali prosto z mostu scenami na skraju dobrego smaku, ale osiąga zamierzony cel – po skonsumowaniu tekstu, coś tam w łepetynie czytającego zostaje. Całości obrazu dopełnia błyskawicznie połykane, choć nie jakoś powalająco odkrywcze opowiadanie Agnieszki Szady
Wszyscy za jednego oraz zestaw literackich miniatur, które zaskakują pomysłowością i warsztatem autorów. Wśród tych ostatnich na oklaski zasługuje przede wszystkim Marek Ścieszek. Chcecie wiedzieć czemu? Przeczytajcie. Choćby i tylko dla jego szorta warto mieć marcowe
SFFiH.
Wiadomo, że nie samymi opowiadaniami czasopismo stoi. W tym przypadku mamy również do czynienia z zestawem bardzo ciekawych felietonów. Adam Cebula pisze o przyszłości naszego rozwoju technologicznego – grafenie. Andrzej Pilipiuk przywołuje kolejne historyczne zawieruchy, które sprawiały, że oszczędzanie mijało się z celem, a ciężko uciułane dobra trafiał najzwyczajniejszy szlag. Dariusz Domagalski przypomina prawdziwe oblicze zniesławionego Draculi, a Jarosław Grzędowicz zagłębia się w tematykę współczesnych filmów dla dzieci. Prawdziwa gratka dla miłośników fantastyki i nie tylko.
Trzeci w tym roku numer stanowi doskonały dowód na to, że w Polsce nie brakuje zdolnych autorów i oryginalnych pomysłów. Rzadko zdarza się, by zawartość czasopisma nie ustępowała poziomem zwyczajnym antologiom, ale tak jest w tym przypadku. Osób w fantastyce nie gustujących może i marcowe
SFFiH nie zamieni w gorliwych neofitów, ale miłośnikom gatunku powinno dostarczyć sporo przyjemności.
Ocena: 9/10
Science Fiction Fantasy i Horror
Numer 65 – Marzec 2011
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilość stron: 78
Wymiary: 198 x 293 mm
Autorzy:
Opowiadania:
Robert Foryś – Hetmańska metresa
Tomasz Kilian – Strefa
Joanna Maciejewska – Pokonać Morze
Magdalena Kempna – Noc na uczelni
Agnieszka Szady – Wszyscy za jednego
Patryk Szachraj – Machina Ex Deo
Szorty
Publicystyka:
Adam Cebula – Grafen czarno widzę
Andrzej Pilipiuk – O akumulacji
Dariusz Domagalski – Jak przyprawiono gębę Draculi
Jarosław Grzędowicz – Jak zrobić porządek w świecie baśni
Egzemplarz magazynu dostarczyło wydawnictwo Fabryka Słów